To będą największe ćwiczenia NATO od zakończenia zimnej wojny. W „Trident Juncture” na południu Europy weźmie udział 25 tys. żołnierzy z ponad 30 państw. Wśród nich będą Polacy. W niemieckim Ulm zakończyła się właśnie poprzedzająca manewry główna konferencja planistyczna.
W Hiszpanii głównym miejsce manewrów „Trident Juncture” będzie ośrodek szkoleniowy „San Gregorio”. Na zdjęciu: hiszpańscy żołnierze na ćwiczeniach „Anglada 2014”.
Do Ulm zjechało 800 wojskowych z 37 państw. – Reprezentowani byli wszyscy członkowie NATO oraz kraje współpracujące z Sojuszem – mówi kmdr ppor. Piotr Wojtas z Centrum Operacji Morskich, który brał udział w konferencji. Uczestnicy rozmów przez kilka dni ustalali szczegóły organizacyjne największych manewrów NATO od czasu zakończenia zimnej wojny.
Ćwiczenia pod kryptonimem „Trident Juncture” rozpoczną się we wrześniu i potrwają do listopada. Zostaną przeprowadzone na terytoriach trzech państw południowej Europy: Włoch, Hiszpanii oraz Portugalii. – W pierwszym z nich swoją bazę będą mieli lotnicy, w drugim siły lądowe, w trzecim komponent morski – wymienia kmdr ppor. Wojtas. Dowództwo manewrów rozlokuje się w hiszpańskiej Saragossie. Łącznie w „Trident Juncture” weźmie udział 25 tys. żołnierzy. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że wśród nich będą lotnicy z Ukrainy – zaznacza kmdr ppor. Wojtas.
Manewry zostaną podzielone na dwie części. Pierwsza rozegra się w przestrzeni wirtualnej. Sztabowcy będą musieli odpowiednio zareagować w sytuacji kryzysowej. Jej scenariusz opracują fachowcy z Joint Warfare Centre w norweskim Stavanger. Według założeń to właśnie tam mają pracować specjaliści z Centrum Operacji Morskich. – Ta część ćwiczeń będzie się wiązała z certyfikacją Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Brunssum. W 2016 roku przejmie ono dowodzenie Siłami Odpowiedzi NATO – mówi kmdr ppor. Wojtas.
Potem na poligonie będą ćwiczyć żołnierze. Wśród nich znajdą się Polacy. Będą to m.in. żołnierze z 4 Pułku Chemicznego, Żandarmerii Wojskowej i Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń. Na południe Europy mają polecieć także cztery samoloty F-16 z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. – Polska zamierza wysłać na ćwiczenia około 600 żołnierzy. Jednak liczba ta wymaga jeszcze zatwierdzenia – zastrzega ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Manewry zakrojone na tak dużą skalę mają pomóc nie tylko w zgrywaniu różnych rodzajów wojsk, lecz także żołnierzy reprezentujących różne kraje. – Podczas operacji NATO może się zdarzyć, że na przykład polski pluton będzie podlegał niemieckiej kompanii, a nad nią znajdzie się włoski dowódca – zauważa kmdr ppor. Wojtas, i dodaje – Teraz, po zakończeniu misji ISAF w Afganistanie, NATO zamierza kłaść większy nacisk na ćwiczenia takie właśnie, jak „Trident Juncture”.
autor zdjęć: NATO
komentarze