Raz w roku czołowych polskich sportowców można zobaczyć ustawionych w szeregu, ubranych w mundury wyjściowe i odbierających wyróżnienia przyznane przez Sztab Generalny Wojska Polskiego. Taka okazja może się zdarzyć tylko na Gali Sportu Wojskowego. W tym roku odbędzie się ona 16 marca i po raz drugi podczas spotkania podsumowującego działalność sportową w Siłach Zbrojnych RP zostaną ogłoszone wyniki „Plebiscytu na najpopularniejszych sportowców Wojska Polskiego”, którego organizatorem jest portal polska-zbrojna.pl – pisze Jacek Szustakowski, dziennikarz sportowy Polski Zbrojnej.
Kapituła plebiscytu wybrała „Trenera roku” i „Nadzieję sportu wojskowego” oraz przyznała „Nagrodę specjalną” za wybitne osiągnięcia dla rozwoju i promocji sportu wojskowego. Z kolei w internetowym głosowaniu czytelnicy portalu wskazali „Sportowca roku 2014” i „Mistrza sportu powszechnego”. Z piątki laureatów znane już jest Wam tylko nazwisko jednego wyróżnionego. To trener Roman Dakiniewicz, którzy otrzymał „Nagrodę specjalną”. Ale w poniedziałek w szeregu nagradzanych sportowców stanie także jego wychowanek – st. szer. Paweł Wojciechowski. Kibicom nie trzeba specjalnie przedstawiać tego lekkoatletycznego duetu z Bydgoszczy. U boku mistrza świata w skoku o tyczce i ubiegłorocznego wicemistrza Europy staną i inne gwiazdy polskiego sportu. Wiadomo, że będą to sportowcy, na których oddawali swoje plebiscytowe głosy czytelnicy portalu polska-zbrojna.pl. A jak się ustawią, w zależności od miejsc zajętych w rankingu Sztabu Generalnego, i który z nich zostanie wyróżniony tytułem „Sportowca roku”, na razie nie zdradzę.
Tradycyjnie podczas Gali Sportu Wojskowego będą nie tylko nagradzani najlepsi przedstawiciele sportu wyczynowego i powszechnego. Podsumowana zostanie klasyfikacja generalna mistrzostw Wojska Polskiego i uczelni wojskowych w sporcie powszechnym. Zostaną także wyróżnione najlepsze jednostki wojskowe w sporcie powszechnym i organizatorzy najlepiej zorganizowanych mistrzostw WP. Nagrodzeni zostaną najlepsi szkoleniowcy i organizatorzy sportu powszechnego i wyczynowego. Wojsko podziękuje również żołnierzom kończącym karierę sportową i szkoleniową.
W tym ostatnim szeregu również nie zabraknie gwiazd sportu. Jedną z nich jest szer. Tomasz Kowalski, który był uznawany za następcę Pawła Nastuli, mistrza olimpijskiego w judo. Niestety wypadek uniemożliwił mu kontynuowanie sportowej kariery. Po długiej rekonwalescencji powrócił wprawdzie na tatami i zdobył tytuł wicemistrza Polski, ale po konsultacjach z lekarzami podjął niełatwą dla niego decyzję o rezygnacji ze sportu.
Karierę wojskową kończy też szer. Łukasz Michalski. Czwarty tyczkarz mistrzostw świata w 2011 roku i srebrny medalista V Letniej Olimpiady Wojskowej również jest wychowankiem trenera Dakiniewicza. W zeszłym roku dzielnie walczył o miejsce w reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy. Do Zurychu nie pojechał, ale za to osiągnął inny życiowy sukces – ukończył studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Uprawianie sportu na wysokim poziomie łączył ze studiami dziennymi. Choć teraz stawia na medycynę – zamierza zostać anestezjologiem lub kardiologiem – nadal chce skakać o tyczce i przygotowuje się do startów w sezonie letnim. Przyszły doktor może więc pójść śladami st. szer. Agnieszka Nagay, doktor nauk biologicznych w zakresie biofizyki. Na Gali stawała ona w szeregu wyróżnianych sportowców. Strzelczyni z poznańskiego Wojskowego Zespołu Sportowego pracę doktorską na Uniwersytecie Łódzkim obroniła przed kilkoma laty. W tym roku zabraknie jej wśród wyróżnianych sportowców, ale sympatycy strzelectwa na pewno będą usatysfakcjonowani, gdyż jedna z nagród wręczanych na Gali trafi do przedstawiciela sportu strzeleckiego.
Gala podsumowująca działalność sportową w siłach zbrojnych jest nie tylko okazją do wręczania pucharów i innych wyróżnień. Służy również do świetnej promocji sportu wojskowego i wojska w środowisku cywilnym. Ale trzeba przyznać, że w mediach coraz częściej podkreśla się związki znanych sportowców z mundurem. Na różnych imprezach sportowych spikerzy od czasu do czasu zaskakują publiczność informacjami o startujących żołnierzach. Zmieniło się także podejście samych gwiazd sportu, które coraz chętniej mówią o swoich związkach z wojskiem. Na ostatnich lekkoatletycznych Halowych Mistrzostwach Europy jedna z medalistek w wywiadzie udzielanym reporterowi Telewizji Polskiej pochwaliła się, że odbyła czteromiesięczne szkolenie wojskowe. Niebawem ta zawodniczka powinna trafić do gdyńskiego Wojskowego Zespołu Sportowego. Kto wie, może za rok stanie w szeregu sportowców na kolejnej Gali? Gali, na której – jak sądzę – pierwsze skrzypce grać będą medaliści VI Letniej Olimpiady Wojskowej w Korei Południowej.
komentarze