Zgodnie z definicją obrona cywilna jest to system, który ma na celu ochronę ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym w czasie wojny oraz współdziałanie w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych i katastrof. Zwracając baczną uwagę na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, należałoby wcisnąć przycisk z nazwą reaktywacja dla tego systemu ochrony i obrony ludności cywilnej – pisze mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński, były oficer JWK Lubliniec.
Działania Rosji i tocząca się na wschodzie Ukrainy wojna sprawiły, że nasi sojusznicy z NATO: Niemcy, Litwa, Łotwa i Estonia rozpoczęli przegląd swojego potencjału związanego z obroną cywilną. Niemcy dokonują przeglądu schronów dla ludności cywilnej, a także stanu posiadanych środków materiałowych i technicznych przeznaczonych do ochrony indywidualnej ludności cywilnej. Na Litwie ministerstwo obrony poszło o krok dalej i wydało broszurę informacyjną, w której objaśnia cywilom, co należy zrobić, gdy wybuchnie wojna. Informator liczy 98 stron i rozdawany jest w szkołach oraz bibliotekach. Łotwa i Estonia, oprócz przeglądu infrastruktury ochronnej dla ludności cywilnej, uszczelniają swoje granice państwowe z Rosją, wykorzystując technologie monitoringu elektronicznego oraz wzmacniając siły przeznaczone do ochrony granicy.
W Polsce w większości magazynów obrony cywilnej miast i gmin panuje duch lat 60. czy 70. Niestety, potencjał, który Polska posiadała w latach zimnej wojny, został zaprzepaszczony. Znaczna część schronów została zlikwidowana, a obiekty ochronne zamknięto z powodów technicznych. Dla przykładu, w Tarnowie w ewidencji obrony cywilnej są zaledwie 62 schrony, a zastępczych miejsc ukrycia jest ponad sto. W ostatnich latach z rejestru wykreślono kilkadziesiąt obiektów ochronnych niebędących własnością komunalną, osłabiając tym samym potencjał służący do ochrony ludności cywilnej. Z kolei w Piekarach Śląskich w 2010 roku zlikwidowano cztery schrony stanowiące budowle ochronne dla załogi zakładu górniczego „Piekary”, a w 2011 roku zlikwidowano dwa schrony dla mieszkańców Piekar. Brak środków na konserwację i utrzymanie obiektów obrony cywilnej spowodował pogorszenie jakości samych schronów i znajdującego się w nich wyposażenia: stacji filtrów (powietrze, woda), środków łączności, apteczek medycznych, syren alarmowania oraz indywidualnych środków do ochrony dróg oddechowych.
Większość schronów to piwnice, pakamery i suszarnie z napisem na drzwiach „schron”. Środki do ochrony indywidualnej dla ludności cywilnej, takie jak filtracyjne maski przeciwgazowe czy ogólnowojskowa odzież ochrona, które są w zasobach obrony cywilnej, zaczynają przypominać eksponaty muzealne rodem z „wczesnego Gierka”. Oczywiście są miasta i gminy, które starają się utrzymać w przyzwoitym stanie obiekty ochronne. Dbają też o to, by zapasy indywidualnych środków ochrony, zapasy medykamentów oraz innych środków materiałowych były odświeżane. Na to jednak mogą sobie pozwolić nieliczne, bogate i duże miasta oraz gminy.
Warto podpatrzeć działania naszych sąsiadów, szczególnie zachodnich. Niemcy przeprowadzają przegląd swoich urządzeń do ochrony ludności cywilnej. Modernizują i przygotowują środki materiałowe do zabezpieczenia ludności na wypadek wybuchu konfliktu zbrojnego. Inwestują w wyposażenie obiektów ochronnych, kupując m.in. środki medyczne, żywność i wodę, by maksymalnie zabezpieczyć jak największą liczbę swoich obywateli.
Wątpię, by w Polsce udało się odtworzyć stan posiadania z lat ubiegłych. Jednak warto przypomnieć sobie o istocie obrony cywilnej – o jej zadaniach, a także o obowiązkach, które spoczywają zarówno na władzy centralnej, jak i lokalnej. A te powinny przeznaczać zdecydowanie większe pieniądze na obronę cywilną. Z tych środków musimy nie tylko modernizować istniejące, lecz także budować nowe obiekty ochrony ludności cywilnej. Nie można też zapominać o środkach ochrony indywidualnej czy zgromadzeniu zapasów logistycznych zabezpieczających potrzeby cywilów w czasie konfliktu zbrojnego.
Nie wystarczy wzmacniać potencjał obronny armii. Trzeba również wzmacniać potencjał ochronny na rzecz tych, którzy najwięcej cierpią podczas wojny – ludności cywilnej.
Liczba schronów w Polsce:
• 15 192 budowle ochronne, w tym 6927 schronów;
• 863 025 miejsc w schronach (3,3 proc. potrzeb);
• 828 609 miejsc w ukryciach (5,6 proc. potrzeb);
• 37 proc. miejsc w schronach zlokalizowanych w aglomeracji śląskiej i warszawskiej;
• 36 proc. schronów znajduje się w zakładach pracy (z przeznaczeniem dla pracowników).
Źródło: GUS „Ocena stanu przygotowania Obrony Cywilnej w Polsce. Raport – stan na 31 grudnia 2010 roku.”
komentarze