W świetle ostatnich wydarzeń w Paryżu w mediach pojawiło się pytanie, czy Polska jest zagrożona atakami terrorystycznymi. Ale nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie, bo nie ma tu prostych odpowiedzi: tak lub nie. Tym bardziej, że wielu skupia się tylko na zagadnieniach związanych z terroryzmem o podłożu religijnym, tymczasem terroryzm ma wiele twarzy i fakt, że jeden z nich nam nie zagraża, nie oznacza, że inny jego rodzaj także jest u nas mało prawdopodobny – pisze kpt. Robert „Eddie” Pawłowski, były oficer Formozy.
Weźmy pod uwagę tzw. terroryzm kryminalny. Ten obecny jest w naszym kraju na co dzień. Ale do aktów terroru stosowanych przez grupy przestępcze przecież już przywykliśmy. Skupmy się więc na tym, co dziś najbardziej interesuje opinię publiczną – akty terroru o podłożu religijnym i politycznym. Przy czym trzeba zaznaczyć, że obecnie podziały różnicujące terroryzm zacierają się. Wynika to chociażby z tego, że komórki terrorystyczne, które nie mogą liczyć na zewnętrze fundusze (z innych państw czy organizacji), zdobywają środki potrzebne do ich funkcjonowania, prowadząc działalność przestępczą lub współpracują z organizacjami przestępczymi. Nie jest tajemnicą, że organizacje terrorystyczne zaangażowane są w handel narkotykami czy bronią. Mogą być też powiązane z piratami. Nie ma też gwarancji, że jakieś państwo, poprzez sieć agentów, nie wykorzysta grupy terrorystycznej do swoich celów. Dla przykładu – w ramach konfliktu ukraińsko-rosyjskiego nie brak działań o charakterze terrorystycznym, choć nie są one prowadzone z pobudek religijnych.
Akty terroru mogą również być działaniami odwracającymi uwagę. Jest to rozważanie czysto teoretyczne, jednak seria zamachów na małą skalę w Europie Zachodniej może skutecznie odwrócić uwagę od sytuacji, dajmy na to, na Ukrainie. Jak zaznaczyłem, jest to teoretyzowanie, ale takie działania miały już miejsce w historii. Wystarczy mieć środki do sponsorowania niewielkich grup terrorystycznych i odpowiednią sieć agentów. Wprowadzenie takiego sposobu działania w życie nie jest niemożliwe.
W obecnej chwili, jak podają specjaliści od terroryzmu międzynarodowego, wszelkiego rodzaju frakcje terrorystyczne nie tylko skupiają się na działaniach stricte terrorystycznych. Dochodzi do podziałów i wzajemnego zwalczania się, którego przyczyną jest walka o obszary wpływów. Ale to nie wszystko. By prowadzić swoją działalność, dane ugrupowanie potrzebuje środków finansowych na zabezpieczenie funkcjonowania tego ugrupowania, organizację zamachów, szkolenia itp. Wielość różnych organizacji, frakcji w ramach tych organizacji stworzyła sytuację, w której terroryści muszą walczyć między sobą o środki finansowania. Zamachy mogą przez to stać się bardziej brutalne, by można było się wykazać, kto jest bardziej radykalny. Różne odłamy czy frakcje mogą stać się też przez to bardziej podatne na wpływy zewnętrzne. Oczywiście trochę to uproszczę, ale teoretycznie wystarczy pojawić się z odpowiednią legendą i walizką pieniędzy, by przykuć czyjąś uwagę. I wcale nie trzeba narzucać celów do ataku. Odpowiednio pokierowana lub wybrana ze względu na rejon działania grupa sama wybierze cele, które będą w strefie zainteresowania. Wywołanie poczucia zagrożenia w danym rejonie może być równie skuteczne jak oddziaływanie na konkretne obiekty. Dodatkowo zauważalny jest wzrost znaczenia ludności miejscowej w organizowaniu siatki terrorystycznej. O wiele łatwiej zaangażować kogoś na miejscu niż przemycić i rozlokować w rejonie zainteresowania całą grupę. Jak wiadomo, obcy zawsze rzucają się w oczy, zwłaszcza, gdy panuje atmosfera zagrożenia. Nie należy też zapominać o zjawisku soloterroryzmu i zagrożeniu, jakie stwarza działalność „samotnych wilków”. Źródłami wezwań do takiej działalności są głównie strony internetowe i portale społecznościowe.
Jak charakteryzuje się zagrożenie terrorystyczne w Europie ze względu na pobudki, jakie kierowały zamachowcami? W raporcie Europolu z ubiegłego roku za rok 2013 możemy przeczytać, że na 152 ataki terrorystyczne 84 były przeprowadzone przez separatystów, 24 przez ugrupowania lewicowe, a 44 nie sklasyfikowano. Z kolei w roku 2012 odnotowano 167 ataków przeprowadzonych przez separatystów, 18 przez ugrupowania lewicowe, 2 przez organizacje prawicowe, nie sklasyfikowano 26 ataków, a 6 miało podłoże religijne. Te dane pokazują, że głównym zagrożeniem w Europie są separatyści.
Jak w świetle tego wygląda bezpieczeństwo naszego kraju? Zacznijmy od działań podejmowanych przez rząd. Aby zabezpieczyć działanie państwa, powstał Narodowy Program Ochrony Infrastruktury Krytycznej. Przy czym infrastrukturą krytyczną określa się usługi zapewniające utrzymanie określonego standardu życia oraz umożliwiające właściwe relacje pomiędzy państwem a obywatelem oraz dostarczającą je infrastrukturę. Ustawa z 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym definiuje infrastrukturę krytyczną jako systemy oraz wchodzące w ich skład powiązane ze sobą funkcjonalnie obiekty, w tym obiekty budowlane, urządzenia, instalacje, usługi kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli oraz służące zapewnieniu sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, a także instytucji i przedsiębiorców. Celem programu jest stworzenie warunków poprawy bezpieczeństwa wspomnianej infrastruktury narażonej nie tylko na działania człowieka, ale również zdarzenia spowodowane siłami natury.
Kolejnym dokumentem mającym podnieść poziom bezpieczeństwa jest Narodowy Program Antyterrorystyczny na lata 2015–2019 przyjęty przez Radę Ministrów 9 grudnia 2014. Celem dokumentu jest wzmocnienie systemu antyterrorystycznego, głównie przez zwiększenie skuteczności reagowania, doskonalenie procedur postępowania czy przygotowanie na odpowiednim poziomie służb i instytucji na sytuacje zagrożeń o charakterze terrorystycznym. Dodatkowo dokument podkreśla znaczenie działań profilaktycznych, np. takich jak podnoszenie świadomości społecznej na temat zagrożeń terrorystycznych.
Autorzy tego dokumentu podkreślają, że „pomimo podwyższonego poziomu zagrożenia zamachami terrorystycznymi na świecie i zaangażowania naszego kraju w działania w ramach międzynarodowych koalicji antyterrorystycznych zagrożenie terrorystyczne w Polsce ze strony osób lub organizacji pochodzących z tzw. krajów podwyższonego ryzyka lub niestabilnych politycznie utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie, a terytorium Polski traktowane jest jedynie jako cel rezerwowy ewentualnych ataków”.
Dodatkowo w systemie całodobowym, 7 dni w tygodniu, funkcjonuje w Polsce Centrum Antyterrorystyczne Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które jest jednostką koordynacyjno-analityczną w zakresie przeciwdziałania terroryzmowi i jego zwalczania. Nie zapominajmy też o swoistej zaściankowości, jaka u nas istnieje. Co prawda, w mniejszym stopniu niż kiedyś, ale jednak ciągle w wielu miejscach w kraju obcokrajowcy, zwłaszcza o ciemniejszym odcieniu skóry, wzbudzają co najmniej zainteresowanie.
Prawda jest taka, że o wiele łatwiej byłoby wywiadowi Federacji Rosyjskiej stworzyć u nas siatkę dywersyjną niż którejś z organizacji terrorystycznych stworzyć grupę zdolną przeprowadzić zamachy. Nie ma u nas ugrupowań separatystycznych, które prowadziłyby działania terrorystyczne, a jak wspomniałem to tego typu ugrupowania stanowią głównie zagrożenie w Europie. Biorąc pod uwagę naszą historię, ugrupowania lewicowe również nie mogłyby liczyć na duże poparcie. Jak wskazują coroczne raporty Europolu działalność ugrupowań prawicowych jest wręcz marginalna. Stosunkowo nieliczne jest też u nas środowisko muzułmanów i, z małymi wyjątkami, nie są aż tak radykalni jak w krajach Europy Zachodniej. Tak naprawdę bardziej radykalni są u nas katolicy. Ciągle największe zagrożenie w Polsce stanowi tzw. terror kryminalny.
Czy Polska jest zagrożona? Mało prawdopodobne, ale nie jest to niemożliwe. Dlatego nie powinno się odkładać pewnych spraw na później. Narodowy Program Ochrony Infrastruktury Krytycznej funkcjonuje od 2013 roku, a podejrzewam, że wielu przedsiębiorców w ogóle o nim nie słyszało. Jeśli chodzi o Narodowy Program Antyterrorystyczny, to kierownicy poszczególnych służb, organów i instytucji, wymienieni w dokumencie jako wiodący, odpowiedzialni za realizację szczegółowych zadań, powinni już, zgodnie z wytycznymi, opracować harmonogramy tych zadań i podać planowany termin ich realizacji. Harmonogramy powinny być już przekazane do MSW. Będą też wymagały akceptacji Międzyresortowego Zespołu ds. Zagrożeń Terrorystycznych. Oby realizacja tych przedsięwzięć nie rozciągała się w czasie.
komentarze