Na wieść o zamachu islamistów w Paryżu szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Polska będzie rozmawiać z sojusznikami na temat zaangażowania w operację przeciwko Państwu Islamskiemu. Uważam, że powinniśmy wziąć udział w tych działaniach, choć na pewno nie w takim stopniu jak w Iraku czy Afganistanie – mówi Tadeusz Iwiński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Przeprowadzanie operacji zbrojnej przeciwko islamskim radykałom to jednak działanie doraźne. A powinniśmy przede wszystkim pomyśleć o rozwiązaniach bardziej kompleksowych, których podstawą będzie dialog międzykulturowy (głównie między chrześcijanami i muzułmanami), edukacja i wzajemne zrozumienie. To kluczowa kwestia dla unormowania relacji pomiędzy światem zachodnim a islamskim. Nakręcanie spirali nienawiści, akty odwetu, które już mają miejsce, to ślepy zaułek.
Nie zgadzam się też z opinią kanclerz Angeli Merkel, że polityka multikulti się nie sprawdziła. To jedyne wyjście, zwłaszcza dla państw, w których społeczność muzułmańska stanowi znaczny odsetek społeczeństwa. A tak jest we Francji, gdzie 10 proc. ludności, czyli ok. 6,5 mln osób, jest muzułmanami. Z kolei w Niemczech jest ich ok. 5 proc. W tej sytuacji nie ma innej drogi jak szukanie porozumienia. Nie łudźmy się też, że możemy wyeliminować całkowicie zagrożenie, bo przecież nie da się obronić i powstrzymać każdego szaleńca, który chce dokonać samobójczego zamachu.
komentarze