Współpraca wojskowa pomiędzy Polską a USA, kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego oraz reforma ONZ – to najważniejsze tematy kilkudniowej wizyty Bronisława Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych. We wtorek prezydent spotkał się z polskimi i amerykańskimi komandosami, którzy wspólnie ćwiczą w Fort Bragg.
Bronisław Komorowski rozpoczął kilkudniowy pobyt w USA od wizyty w Forcie Bragg, gdzie mieści się dowództwo amerykańskich sił specjalnych. Spotkał się tu także z polskimi specjalsami. W Karolinie Północnej odbywa się wspólne szkolenie operatorów z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, amerykańskiej 3 Grupy Sił Specjalnych oraz 160 Pułku Lotnictwa Operacji Specjalnych. – Przyjechaliśmy do Fort Bragg, by przygotować się do współdziałania z 3 Grupą Sił Specjalnych USA oraz doskonalić współpracę z lotnictwem USA – mówi płk Wiesław Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów. – Moi żołnierze szkolą się w prowadzeniu wspólnych operacji bezpośrednich – dodaje.
Pokaz specjalny
Do Fort Bragg pojechała grupa komandosów, specjalizująca się w skokach spadochronowych HALO-HAHO (HAHO to skoki, podczas których żołnierze otwierają spadochrony na dużych wysokościach i z otwartą czaszą pokonują kilkanaście kilometrów; HALO oznacza swobodne spadanie i otwarcie spadochronu na niskiej wysokości).
Według jakich scenariuszy ćwiczą komandosi? Szkolą się m.in. w odnajdowaniu i niszczeniu kryjówek organizacji terrorystycznych, ćwiczą uwalnianie obywateli własnego państwa z terenów zagrożonych lub uwalnianie zakładników. Ponadto doskonalą techniki spadochronowe i działania z wykorzystaniem specjalnie wyposażonych śmigłowców 160 Pułku Lotnictwa Operacji Specjalnych (160 SOAR).
W Forcie Bragg prezydent Komorowski obejrzał pokaz umiejętności polskich i amerykańskich komandosów. Żołnierze zaprezentowali m.in. scenariusze akcji bezpośrednich oraz walki w pomieszczeniach. Część pokazu przebiegała podobnie jak operacja ujęcia Osamy bin Ladena.
Amerykańskie „zielone berety” są częścią Grupy Sił Specjalnych, z których każda jest przeznaczona do działania w innym rejonie świata. Niektóre z oddziałów odpowiadają za operacje specjalne, np. w Ameryce Południowej, inne w Azji lub Europie. Głównym partnerem polskich komandosów są żołnierze z 10 Grupy Sił Specjalnych USA. Teraz dołączyli do nich żołnierze 3 Grupy odpowiedzialni za prowadzenie operacji specjalnych na terenie Afryki. Nie było to pierwsze spotkanie tych żołnierzy – wcześniej walczyli z terroryzmem w Afganistanie.
Fort Bragg jest bazą dla blisko 50 tysięcy żołnierzy. To tu stacjonuje jedna z najsłynniejszych dywizji w US Army – 82 Dywizja Powietrznodesantowa. Jest ona głównym trzonem sił szybkiego reagowania amerykańskiego wojska. Dywizja jest w ciągłej gotowości bojowej, a jej żołnierze mogą być w każdej chwili przerzuceni w dowolne miejsce na świecie. 82 Dywizja jest doskonale znana Polakom – nasi wojskowi współpracowali z jej żołnierzami chociażby podczas misji w Afganistanie.
Polska popiera operację przeciw islamistom
Polski prezydent zapewniał, że nasz kraj opowiada się za operacją przeciwko islamistom w Syrii. Jednak zastrzegł, że nie udzielimy wsparcia militarnego. – Polska udziela poparcia dla akcji USA. Nasz wkład jest jednak wkładem poparcia politycznego – zaznaczał prezydent Komorowski. Dodał, że polskie stanowisko w tej sprawie zostało przedstawione już podczas szczytu NATO na początku września. – Ale tak jak USA zapowiedziały, że nie zamierzają wysyłać tam żołnierzy, my też nie zamierzamy – dodał prezydent.
W czwartek Bronisław Komorowski wystąpi na forum ONZ. Jeszcze przed wyjazdem do USA prezydent zapowiadał, że będzie namawiał do przeprowadzenia reformy tej organizacji. Jak przekonuje Komorowski, jedną z podstawowych słabości ONZ jest łatwość blokowania decyzji przez pojedynczych członków. Gdy prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa należy do agresora, może on skutecznie sparaliżować działania sił międzynarodowych na rzecz wygaszenia konfliktu. Tak się dzieje np. w przypadku konfliktu na Ukrainie, gdzie Rosja, mająca prawo weta, może stopować wszystkie działania Rady. – Polska konsekwentnie staje po stronie tych, którzy chcieliby dokonać reformy ONZ – podkreśla prezydent Komorowski, ale przyznaje, że „dziś nie widać jakiejś koalicji, która byłaby w stanie tę głęboką reformę przeprowadzić”.
autor zdjęć: Piotr Molecki/ oficjalna strona Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, US Army
komentarze