Prezydent Bronisław Komorowski wręczył dziś nominacje dla członków nowego rządu. Wicepremierem został Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. – Taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz od czasów III RP. Pokazuje, jak bardzo problematyka bezpieczeństwa stała się istotna w bieżącej polityce – ocenia redaktor Andrzej Kiński, ekspert z dziedziny wojskowości.
W zaprzysiężonym dziś przez prezydenta rządzie premierem została Ewa Kopacz. Jednym z jej najbliższych współpracowników jest Tomasz Siemoniak, który nie tylko zachował tekę ministra obrony narodowej, ale też otrzymał nominację na wicepremiera. – To była moja pierwsza decyzja. Chcę, by był jednym z moich najbliższych współpracowników nie tylko dlatego, że dzisiejsze czasy wymagają silnej armii, ale przede wszystkim z uwagi na jego kwalifikacje i osobowość – mówiła w piątek premier Ewa Kopacz, ogłaszając skład rządu. Pomysł awansowania szefa MON na zastępcę premiera popierał także prezydent Bronisław Komorowski, zwierzchnik sił zbrojnych.
– To podkreślenie znaczenia resortu, ale też i samego ministra, który jest dobrze oceniany nawet przez polityków opozycji – mówi Andrzej Kiński, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.
Film: Ministerstwo Obrony Narodowej
Podobnie uważa wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Minister Siemoniak sprawdził się jako szef MON, więc poszerzenie jego kompetencji jest jak najbardziej słuszne. Zwłaszcza w obecnej sytuacji międzynarodowej – zauważa Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu.
To właśnie ze względu na konflikt rosyjsko-ukraiński resort obrony przyspieszył realizację niektórych programów modernizacyjnych. Szybciej niż planowano zostaną kupione m.in. bezzałogowce, wyrzutnie rakiet dla wojsk lądowych i marynarki wojennej oraz śmigłowce uderzeniowe. Teraz szef MON zapowiedział rozpoczęcie prac nad planem wzmocnienia bezpieczeństwa Polski. Ma to być pakiet rozwiązań obejmujących szeroko pojęte bezpieczeństwo narodowe i angażujących wszystkie służby mundurowe, m.in. straż graniczną, ochotniczą i zawodową straż pożarną czy celników. – Funkcja wicepremiera z pewnością ułatwi koordynację działań w tym zakresie – ocenia Kiński.
Tomasz Siemoniak został ministrem obrony narodowej w 2011 roku. Stanowisko w rządzie Donalda Tuska objął po Bogdanie Klichu. W ciągu ostatnich trzech lat resort obrony rozstrzygnął kilka kluczowych dla unowocześnienia armii przetargów. Chodzi m.in. o dostawę kolejnych transporterów Rosomak, kupno czołgów Leopard w wersji 2A czy nowych samolotów szkoleniowych, które zstąpią Iskry. Minister Siemoniak zdecydował także o dokończeniu budowy patrolowca „Ślązak”. W najbliższych miesiącach zakończą się postępowania w sprawie największych od kilkudziesięciu lat zakupów sprzętu wojskowego. Zostaną wybrani dostawcy m.in. śmigłowców bojowych i wielozadaniowych oraz systemu obrony powietrznej.
Tak szeroko zakrojone zakupy sprzętu wojskowego są możliwe m.in. dzięki uchwaleniu w ubiegłym roku planu finansowania modernizacji technicznej armii. W 2013 roku resort obrony wraz z Ministerstwem Skarbu rozpoczął odwlekany od wielu lat proces konsolidacji zbrojeniówki. Powstała Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ). Ma ona skupiać ponad 30 spółek sektora obronnego.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko / DPI MON
komentarze