Kwestia dobierania dodatków do umundurowania wyjściowego wydaje się prosta i jednoznacznie określona w odpowiednich paragrafach przepisów ubiorczych czy regulaminach, z których korzystają mundurowi wszystkich formacji. W praktyce jednak z przestrzeganiem tych przepisów, zwłaszcza za murami instytucji i koszar, jest różnie – pisze mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński, były oficer JWK Lubliniec.
Dodatkami do munduru wyjściowego mogą być na przykład okulary przeciwsłoneczne, teczki, nesesery, walizki, rękawiczki etc. Zasady ich noszenia nie są tak dowolne jak w przypadku ubrań cywilnych. Od modowej wpadki mundurowych powinny ustrzec przepisy ubiorcze. Czy chronią?
Zacznijmy od pań w mundurze. Większość z nich z pokorą przyjmuje ograniczenia w podkreślaniu kobiecości, jakie narzuca służba w mundurze. Gdy mają na sobie mundur wyjściowy, noszą odpowiednią do niego fryzurę, makijaż i biżuterię. (W przypadku makijażu przepisy dopuszczają umalowanie ust stonowanym kolorem [sugeruje się jednak brak szminki]. Panie mogą też lekko podmalować rzęsy. Jeśli noszą biżuterię, muszą się ograniczyć do jednego pierścionka, małych kolczyków oraz obrączki).
Jednak są przypadki, że niefrasobliwe – by nie powiedzieć bezmyślne – korzystanie z dodatków przysłania powagę noszonego przez panie munduru i stopnia. Przykład? W budynku starostwa powiatowego na północy kraju pojawia się pani strażak mająca stopień podoficerski. Pozornie wszystko gra. Mundur dopasowany, spódnica i buty – bez zarzutu. I tylko jeden szczegół boleśnie psuje wizerunek pani strażak. Ogromna torba ze złotym łańcuchem łączącym dwie litery „D” i „G”… Nie tylko moje oko byłego logistyka zauważyło ten „element” stroju, który nijak się miał do munduru wyjściowego strażaka Państwowej Straży Pożarnej. Na korytarzu wszystkie panie szeptem zastanawiały się: oryginalna czy podróbka?
Nie lepiej bywa z panami. Wśród nich dostrzec można prawdziwych ryzykantów, narażających się na salwy śmiechu – jeśli nie w gronie cywilów, to na pewno wśród mundurowej braci. Niektórzy na przykład przejawiają zadziwiające zamiłowanie do noszenia – odbiegających od powszechnie przyjętej estetyki – okularów przeciwsłonecznych. Wyobraźcie sobie żołnierza w galowym mundurze, a na jego nosie czerwone szkła w białych oprawkach. Jakby tego było mało, w ręku dzierżył reklamówkę z hasłem „Wszyscy jesteśmy kibicami Polskiej Reprezentacji”. Na zwróconą przeze mnie uwagę, że te dodatki nie licują z powagą noszonego przez niego munduru, usłyszałem odpowiedź „do widzenia”, tyle że „po łacinie”…
Wybierając dodatki, należy się kierować zdrowym rozsądkiem. Tak, aby same dodatki nie przysłoniły tego, co najważniejsze – powagi munduru i nas samych.
komentarze