Ponad 20 tysięcy żołnierzy rezerwy i w stanie spoczynku zostanie mianowanych na wyższy stopień. To efekt likwidowania przez armię tak zwanych martwych stopni wojskowych. Awanse dostało już 3200 podoficerów w służbie czynnej, byłym żołnierzom będą one wręczane z okazji świąt wojskowych.
Janusz Raczy w 2004 roku został ranny w Iraku. Od siedmiu lat pozostaje w stanie spoczynku, ale kilka dni temu dostał awans na stopień sierżanta. – Cieszę się, że choć tyle lat jestem już poza służbą, to wojsko wciąż o mnie pamięta. Taki awans to miła niespodzianka – mówi Raczy, były żołnierz, który dotąd był starszym plutonowym.
Jednak jego dotychczasowy stopień zniesiono 10 lat temu. Tak zakładała wprowadzona wówczas ustawa pragmatyczna. Według niej od 1 lipca 2004 roku zlikwidowane zostały stopnie: starszego plutonowego (starszego bosmanmata), sierżanta sztabowego (bosmana sztabowego), starszego sierżanta sztabowego (starszego bosmana sztabowego), młodszego chorążego sztabowego (młodszego chorążego sztabowego marynarki) oraz chorążego sztabowego (chorążego sztabowego marynarki).
Przepisy przejściowe przewidywały jednak, że żołnierze będą nosić te stopnie do momentu awansu lub – w razie jego braku – do końca życia. Po dziesięciu latach okazało się, że „martwe stopnie”, które formalnie nie powinny już w armii istnieć, ma kilka tysięcy żołnierzy. Dlatego wojsko, przy okazji nowelizacji ustawy pragmatycznej, postanowiło ostatecznie je zlikwidować. Nowe przepisy objęły również żołnierzy w stanie spoczynku i rezerwie.
– W pierwszej kolejności mianowanych na wyższy stopień było ponad 3200 żołnierzy zawodowych – mówi kmdr Janusz Walczak, dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON. Sierżantami zostało w sumie 474 starszych plutonowych, młodszymi chorążymi – 547 sierżantów sztabowych i starszych sierżantów sztabowych, a starszymi chorążymi sztabowymi – 2182 młodszych chorążych sztabowych i chorążych sztabowych. Pierwsze uroczystości związane z awansowaniem odbyły się już w styczniu.
Teraz akty mianowań na wyższe stopnie otrzymują żołnierze rezerwy i w stanie spoczynku. W sumie otrzyma je ponad 20 tysięcy z nich. – Wciąż spływają do nas dane z wojskowych komend uzupełnień i wojewódzkich sztabów wojskowych. Rozkazy są wydawane na bieżąco – informuje oficer Departamentu Kadr MON.
Nie wiadomo dokładnie, jak długo potrwa cała akcja, bo wojsko chce, by rezerwiści zostali awansowani w sposób uroczysty, np. przy okazji obchodów świąt wojskowych. Miesiąc temu w Centrum Konferencyjnym Wojska Polskiego wręczono akty mianowań żołnierzom rezerwy oraz w stanie spoczynku. Awanse otrzymali m.in. żołnierze polskiego podziemia niepodległościowego, uczestnicy walk na wszystkich frontach II wojny światowej, żołnierze Powstania Warszawskiego.
O ile w przypadku żołnierzy służby czynnej awans oznacza wyższe wynagrodzenie, o tyle w odniesieniu do byłych żołnierzy nie wiąże się z tym wyższe świadczenie. Wysokość emerytury w służbach mundurowych zależy bowiem od ostatniego wynagrodzenia żołnierza.
Awans, poza wymiarem prestiżowym, może okazać się korzystny dla rezerwistów, którzy mają przydziały mobilizacyjne i mogą ubiegać się o przyjęcie do służby czynnej. Dzięki mianowaniu, jeśli znów założą mundur, nie będą już przydzielani na stanowiska o niższym istniejącym w wojsku stopniu.
Szacuje się, że akcja porządkowania „martwych stopni” będzie kosztować około 12 mln złotych.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą pragmatyczną od 1 stycznia tego roku korpus podoficerski składa się z trzech grup: podoficerów młodszych (kapral, starszy kapral, plutonowy), z podoficerów (sierżant, starszy sierżant, młodszy chorąży) oraz z podoficerów starszych (chorąży, starszy chorąży i starszy chorąży sztabowy).
autor zdjęć: arch. DWLąd
komentarze