moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

NSR do gruntownej zmiany

20 tysięcy żołnierzy rezerwy miało być dopełnieniem armii. Ale stało się inaczej. Dlatego zamiast wprowadzania drobnych poprawek do ustawy o NSR, powinniśmy opracować nową koncepcję szkolenia rezerwistów ‒ pisze Jarosław Lasecki (PO) z senackiej Komisji Obrony Narodowej.

Kiedy w 2010 roku powstawały Narodowe Siły Rezerwowe wszyscy ci, którzy nie za bardzo orientując się w zawiłościach legislacyjnych tworzenia nowego prawa, liczyli, mieli nadzieję, ba, myśleli, że oto w Polsce będziemy tworzyć na wzór amerykański Gwardię Narodową. Formację, która w szczególnych przypadkach zagrożenia skompensuje niejako fakt uzawodowienia, a poprzez to znacznego zmniejszenia liczebności naszej armii i pozwoli na szybkie wsparcie potencjału obronnego naszego kraju na dobrze wyszkolonych cywilach zdolnych do działań wojskowych.

Dzisiaj po kilku latach doświadczeń wiemy już, że tak się nie stało. Nasza zawodowa armia licząc ok. 97 tysięcy żołnierzy liczbowo wygląda całkiem nieźle. Nie zmienia to jednak faktu, że te 97 tysięcy bez problemu zmieściło by się na trybunach i murawie… Stadionu Narodowego! Jeżeli do tego dodamy fakt, iż nasze wojska lądowe liczą ok. 40 tysięcy żołnierzy, lotnictwo kilkanaście tysięcy żołnierzy, marynarka wojenna kilka tysięcy żołnierzy i najlepiej wyszkolone i uzbrojone wojska specjalne ok. 3 tysięcy żołnierzy, to okaże się, że doliczymy się zaledwie ok. 60 tysięcy żołnierzy „nie biurowych”. A ta liczba zmieściłaby się już np. na stadionie Wisły Kraków.

20 tysięcy żołnierzy NSR miało być dopełnieniem naszej armii. Ale stało się inaczej. Znaczna część z 37 tysięcy przeszkolonych żołnierzy NSR rekrutuje się nie z cywilów, ale z … żołnierzy zawodowych opuszczających siły zbrojne! Z drugiej strony natomiast, znaczna część żołnierzy z sukcesem kończących szkolenia w NSR… dostaje kontrakty w zawodowej armii. Czyli „wypada” z rezerwy. A zatem z powodu, iż w znacznej części są to ci sami ludzie, program NSR poszerzył w niewielkim stopniu krąg osób mogących wzmocnić potencjał obronny naszego kraju w przypadku zagrożeń.

Kiedy w 2009 roku projektowano program NSR, rzeczywistość bezpieczeństwa w Europie była zupełnie inna jak dzisiaj. Nikt nie mógł przewidzieć tego, co wydarzyło się na Ukrainie i na Krymie. Permanentne ograniczanie budżetów obronnych u naszych europejskich sojuszników z NATO stwarzało pozorną błogość istniejącego status quo naszego bezpieczeństwa. Jednocześnie zmienił się charakter konfliktów zbrojnych w naszych czasach. Dzisiaj liczy się panowanie w powietrzu, duża mobilność wojsk, szczególnie wojsk specjalnych i chirurgiczne uderzenia w cyberprzestrzeni. I właśnie przewaga, czy też zdolność obronna w tych obszarach, determinuje wynik pierwszych kilku dni konfliktu. Później to już duch walki terytorialnych oddziałów samoobrony, zwanych kiedyś partyzantką, może przesądzać o ostatecznym wyniku.

Czy my z programem NSR w obecnym kształcie jesteśmy dobrze przygotowani na dzisiejszą rzeczywistość? Chyba nie do końca. Tak przynajmniej wynika z dyskusji prowadzonej przy okazji nowelizacji ustawy: „O powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej”. Jej celem jest stworzenie w jej ramach swoistej pragmatyki służbowej żołnierzy rezerwy wykonujących zadania w ramach Narodowych Sił Rezerwowych. Liczba „rezerwistów” jest zdecydowanie niewystarczająca do właśnie zmienionych warunków brzegowych naszego bezpieczeństwa. Co więcej, ich terytorialne rozlokowanie nie odpowiada już zmienionej optyce potencjalnych zagrożeń. Czy to nie najwyższy czas, aby nie tylko rozpocząć dyskusję, ale także aby rozpocząć pracę nad nową koncepcją NSR-ów? Czy biorąc pod uwagę polskie doświadczenia historyczne, nie warto pochylić się nad ogromnym potencjałem naszego narodu? Czy wreszcie nie warto czerpać z dobrych wzorów Gwardii Narodowych, czy nawet polskiego pospolitego ruszenia?

Patrząc na liczbę żołnierzy „nie biurowych” w naszych siłach zbrojnych, nie łatwo oprzeć się pokusie, aby porównać ją do… liczby myśliwych w Polsce. Bo tych, dobrze wyszkolonych w posługiwaniu się bronią, doskonale znających terenową specyfikę swej okolicy, znających się na tropieniu i bezszelestnym przemieszczaniu się po lesie, jest w Polsce ok. 120 tysięcy. Prawie dwa razy tyle, co „nie biurowych” żołnierzy! I nawet fakt, iż spora część wojskowych jest także myśliwymi, nie zmienia postaci rzeczy, że jest to ogromny cywilny potencjał, który przecież na co dzień dbając o odpowiedni poziom swych zdolności łowieckich, w przypadku konfliktu zbrojnego może odegrać istotną rolę w obronie terytorium naszego kraju.

Poszczególne europejskie kraje różnie radzą sobie z dbaniem o cywilny potencjał obronny. Począwszy od Szwajcarii, gdzie każdy obywatel może mieć w domu broń, taką jaka jest na wyposażeniu armii, posiadać umundurowanie wraz z ekwipunkiem i regularnie odbywać szkolenia, a w razie konfliktu po prostu stać się członkiem armii. To właśnie w Szwajcarii odbywają się największe na świecie zawody strzeleckie „Feldschiessen” w których corocznie bierze udział prawie cywilnych 200 000 strzelców. To właśnie ten cywilny potencjał stanowi o zdolnościach obronnych tego kraju. A skończywszy na Niemczech, gdzie obciążona historycznymi imponderabiliami i ostatnio uzawodowiona armia, może ponadto liczyć na ogromną rzeszę uzbrojonych w broń cywilów (ok. 1 500 000!), zrzeszonych w związkach strzeleckich „Schützenverein” .

Patrząc z niepokojem na rozwój wypadków u naszych wschodnich sąsiadów, nie trudno oprzeć się wrażeniu, że nawet jeśli stan naszej świadomości o naszym bezpieczeństwie  w ostatnim czasie istotnie się zwiększył, to dostępnie środki finansowe, sojusze i czas, nie oddalą szybko widma potencjalnego zagrożenia. I może właśnie dlatego teraz jest najlepszy moment, aby gruntownie zmienić podejście do NSR. I je gruntownie zreformować.

Jarosław Lasecki
członek senackiej Komisji Obrony Narodowej

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1396957740
~tomaszek - ciągłe bezargumentowe dyskontowanie tej nowej formacji jest zabawne. Z jednej strony do krytyka "zawodowców" , z obawy o zastąpienie ich etatów tymi , którym się bardziej chce, z drugie dyskredytowanie związane z kompletnym brakiem rozumienia idei NSR. 1. Trzeba zadać pytanie czy umiejętności i zakres obowiązków na współczesnym polu bitwy stawianym Żołnierzowi Szeregowemu wymaga tworzenia * godzinnych etatów. Otóż Nie, stąd ten segment obronności może być wkomponowany w strukturę cywilną. Mamy osoby na samozatrudnieniu, w agencjach pracy tymczasowej , pracujących sezonowo np. od czerwca do sierpnia sprzedaje nad morzem watę , w wrześniu jedzie na jabłka do Holandii i podobnie jak murarz od grudnia do końca marca ma luz. NSR powinien utrzymywać określoną zdolność bajową w roku a kiedy to już jest ich i ich zleceniodawców sprawa. Na ciepła posadkę w Siłach Zbrojnych to trzeba sobie - drogi panie - teraz zasłużyć lub zapracować.
39-FF-C3-6D
~tomaszek
1396909140
NSR= Niewielkie Szanse Realizacji... Jak na razie jest to trampolina do zawodowej służby wojskowej, a nie formacja pomocnicza mająca realizować zadania w razie wystąpienia sytuacji kryzysowych.
A5-32-56-19
~scooby
1396788060
A nie zechciałby Pan napisać co zmieniłby Pan na co z uzasadnieniem ? I ilu w nagonce na pluton leśniczych ?
90-78-E1-67

Kluczowy partner
 
Olympus in Paris
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Rehabilitacja poprzez sport
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Ochrona artylerii rakietowej
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Olimp w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Posłowie o modernizacji armii
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Rosomaki i Piranie
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Wybiła godzina zemsty
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Kluczowa rola Polaków
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiana warty w PKW Liban
„Niedźwiadek” na czele AK
Fiasko misji tajnych służb
Wiązką w przeciwnika
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
Podchorążowie lepsi od oficerów
Chirurg za konsolą
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ryngrafy za „Feniksa”
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Awanse dla medalistów
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Więcej powołań do DZSW
W drodze na szczyt
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Zrobić formę przed Kanadą
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Polskie Pioruny bronią Estonii
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Rekord w „Akcji Serce”
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO