19 marca 1920 roku przedstawiciele Ogólnej Komisji Weryfikacyjnej, w której skład wchodzili wojskowi, zwrócili się bezpośrednio do Piłsudskiego z prośbą o przyjęcie stopnia Pierwszego Marszałka Polski. Prośba ich została przyjęta i jeszcze tego samego dnia Piłsudski jako Naczelny Wódz wydał dekret o zwięzłej treści: „Stopień Pierwszego Marszałka Polski przyjmuję i zatwierdzam”. Czy można sobie wymarzyć piękniejszy prezent imieninowy? – pisze ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii wojskowości, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.
Odradzająca się po I wojnie Polska konsekwentnie obchodziła jedno święto. Przetrwało ono okres rozbiorów i na nim budowano wspólną tożsamość i świadomość narodową Polaków żyjących pod panowaniem trzech, co prawda różnych, ale zjednoczonych w Świętym Przymierzu cesarzy. Było to święto 3 Maja, obchodzone oficjalnie, z wielką pompą, pochodami, mszami, defiladami i akademiami.
Obok tego oficjalnego święta państwowego, już w latach wojny, w coraz szerszych kręgach społeczeństwa zaczęto obchodzić drugie, związane nie z wydarzeniem historycznym, lecz z jednym tylko człowiekiem, ówczesnym brygadierem I Brygady, Józefem Piłsudskim. Zaczęło się niewinnie, od uroczystych imienin wyprawianych we wszystkich pułkach i zakładach I Brygady na cześć Komendanta. Tak było przez pierwsze trzy lata wojny. Wysiłek w przygotowanie tych uroczystości, organizowanych tuż za linią frontu, wkładano olbrzymi. Kwatermistrze nie próżnowali, a dużym ułatwieniem dla nich był fakt, że nikt jeszcze wtedy nawet nie słyszał o ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Wystarczyła świadomość i zdrowy rozsądek. No i żandarmi Kostka-Biernackiego mieli poważniejsze zmartwienia niż wyłapywanie podchmielonych z okazji imienin ukochanego Komendanta „legunów”.
Ostatnie imieniny podczas I wojny Piłsudski obchodził w Magdeburgu, a konkretnie w celi więzienia w twierdzy Magdeburg. Poprosił wtedy w liście żonę o przysłanie, jako prezentu imieninowego, dwóch talii kart do pasjansa, bo te, które miał, już się zniszczyły. Co prawda z Polski wysyłano listy z pozdrowieniami do solenizanta, podobnie jak od jego „legunów” w obozach w Beniaminowie i Łomży, ale ich nie otrzymał.
W wolnej już Polsce 19 marca chyba we wszystkich oddziałach WP, nawet tych rozlokowanych w najmniejszych mieścinach, przeprowadzono uroczyste apele, zbiórki i defilady. Nie było wtedy Facebooka z opcją „wezmę udział w wydarzeniu”, więc należy przypuszczać, że wydano stosowne rozkazy, aby wojsko z właściwą sobie pompą uczciło ten dzień. Swoją drogą, telegraf musiał w tamtych czasach należycie działać. Na dowód twierdzenia, że „rozkaz nie gazeta”, znalazłem w ubiegłym roku na Allegro dwa zdjęcia przedstawiające defiladę pododdziałów Wojska Polskiego z podpisem „19. marca 1919 w Olkuszu”.
W następnym roku rozwiązano problem stopnia wojskowego Naczelnego Wodza. Sejm nie zgodził się mianować ustawą Piłsudskiego na stopień Marszałka Polski. Zrobiło to, podobnie jak w przypadku księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, obwołując go hetmanem, wojsko. 19 marca 1920 roku przedstawiciele Ogólnej Komisji Weryfikacyjnej, w której skład wchodzili wojskowi, zwrócili się bezpośrednio do Piłsudskiego z prośbą o przyjęcie stopnia Pierwszego Marszałka Polski. Prośba ich została przyjęta i jeszcze tego samego dnia Piłsudski jako Naczelny Wódz wydał dekret o zwięzłej treści: „Stopień Pierwszego Marszałka Polski przyjmuję i zatwierdzam”. Czy można sobie wymarzyć piękniejszy prezent imieninowy?
Po usunięciu się Marszałka w 1923 roku z życia publicznego do Sulejówka uroczystości z okazji jego imienin były na ogół skromne i organizowane lokalnie. Delegacje wojska, głównie pułków o rodowodzie legionowym, i społeczeństwa składały tego dnia życzenia solenizantowi w „Milusinie”. Jednak w 1926 roku w dniu imienin Marszałka zorganizowano Marsz Strzelecki z Warszawy do Sulejówka. Trzynastoosobowe drużyny, w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu, musiały pokonać 27-kilometrowy odcinek prowadzący z Warszawy, z Alej Jerozolimskich, gdzie wyznaczono start, do bramy „Milusina” w Sulejówku. Na starcie stanęło ponad czterystu strzelców. Nagrodą dla najlepszej drużyny była ofiarowana przez Piłsudskiego, napisana w twierdzy magdeburskiej, książka „Moje pierwsze boje”. Podczas imienin trzy kuchnie polowe rozmieszczone w ogrodzie nakarmiły ponad trzy tysiące gości.
Po 1926 roku, czyli po zamachu majowym, dzień ten obchodzono niemal jak oficjalne święto państwowe, a przygotowania do niego rozpoczynano już w styczniu. Same obchody trwały najczęściej dwa dni, tj. 18–19 marca, choć bywało, że i dłużej. Korzystając z faktu, że w 1933 roku Marszałek przebywał na Maderze, garnizon warszawski świętował prawie przez tydzień, tj. od 17 do 22 marca. Schemat przebiegu uroczystości był podobny w całym kraju. 18 marca dekorowano i iluminowano budynki, a orkiestry wojskowe odbywały ulicami miast galowy capstrzyk. Następnego dnia była uroczysta msza święta, a potem defilada, odczyty, akademie i przedstawienia teatralne.
Oczywiście, najokazalej uroczystości wyglądały w Warszawie. Co roku 19 marca oficerowie i podoficerowie z oddziałów garnizonu stołecznego przybywali na dziedziniec Belwederu, aby złożyć hołd Naczelnemu Wodzowi. W uroczystości tej uczestniczyły również poczty sztandarowe pułków stacjonujących w stolicy oraz ich orkiestry, które wykonywały hymn narodowy oraz wiązanki pieśni legionowych wraz z „Marszem Pierwszej Brygady”. Bateria 1 Dywizjonu Artylerii Konnej dawała 19 salw armatnich. 20 marca w świątyniach warszawskich wszystkich wyznań odbywały się poranne nabożeństwa, a centralnym punktem kolejnych imprez był Dom Żołnierza.
W 1931 roku Marszałek wraz z dr Eugenią Lewicką wypoczywał na Maderze w pobliżu stolicy Funcha. Na rzucone przez premiera Walerego Sławka hasło „Każdy Polak winien przesłać hołd Pierwszemu Obywatelowi Polski” do willi, gdzie mieszkał, zaczęły napływać tysiące kart pocztowych i stosy depesz przywożonych kilka razy dziennie ciężarówką. Było to wielkie wyzwanie dla skromnego urzędu pocztowego na Maderze. Sekretarka Marszałka, poetka Kazimiera Iłłakowiczówna, naliczyła ponad milion sztuk przesyłek o łącznym ciężarze 2,5 t. Milion kartek pocztowych wysłanych na jeden adres. Tego jeszcze nie doświadczyła żadna poczta, na Maderze i na świecie.
W organizację obchodów imienin Marszałka włączały się organizacje społeczne, zwłaszcza te związane z ruchem niepodległościowym, czyli na przykład Związek Legionistów Polskich oraz Związek Strzelecki. Od 1926 roku Okręg I Związku Strzeleckiego Warszawa organizował Marsz Strzelecki w Dniu Imienin Pierwszego Marszałka Józefa Piłsudskiego na trasie Sulejówek – Belweder. W ciągu kolejnych kilkunastu lat w marszach tych wzięło udział ponad 10 tysięcy zawodników.
Tradycja ta przetrwała po śmierci Piłsudskiego i do 1939 roku obchodzono łącznie imieniny Marszałka oraz imieniny jego następcy na stanowisku generalnego inspektora sił zbrojnych – marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza (18 marca). W tych ostatnich kilku latach obchody rozpoczynano po południu 18 marca od wysłuchania radiowego przemówienia prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego. Składał w nim hołd zmarłemu Wodzowi. Potem następował przemarsz oddziałów wojskowych ulicami miast. Następnego dnia, 19 marca rano, odbywała się uroczysta zbiórka żołnierzy na terenie koszar, podczas której wysłuchiwano okolicznościowych przemówień dowódców. Potem odprawiano nabożeństwa. Flagi pozostawały opuszczone do połowy masztu do 20 marca. Dni te obchodzono zatem w powadze i skupieniu. Dokonywano wówczas także dekoracji odznaczeniami państwowymi zasłużonych żołnierzy i obywateli. Ostatnia planowana dekoracja miała się odbyć 19 marca 1940 roku.
Obchody imienin Józefa Piłsudskiego były najbardziej spektakularnym wyrazem kultu, jaki otaczał jego osobę w okresie międzywojennym. Świadectwem akceptacji i trwałości tego święta w wojsku i społeczeństwie II RP było jego uczczenie 19 marca 1940 roku przez oficerów przebywających w niemieckiej i sowieckiej niewoli oraz przez walczących z Niemcami żołnierzy majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”.
Nasuwa się pytanie, czy tradycja ta przetrwała „zawirowania” historii Polski? Odpowiedzią niech będzie informacja znaleziona w sieci… „Dnia 19 marca 2014 r. odbędą się w Łodzi uroczyste obchody imienin Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, połączone ze wspomnieniem o Marszałku Edwardzie Śmigłym-Rydzu, którego dzień imienin przypada na 18 marca.
Program obchodów:
godz. 11.30 – złożenie wiązanki kwiatów pod tablicą pamiątkową na ul. Wschodniej 19;
godz. 12.00 – uroczystości pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego na skwerze im. Związku Strzeleckiego „Strzelca”;
godz. 12.30 – prelekcja prof. Przemysława Waingertnera pod tytułem „Romantyczna realpolitik. Józef Piłsudski i Legiony” – w Domu-Pomniku Józefa Piłsudskiego (siedziba ŁDK), ul. gen. R. Traugutta 18, sala 221”.
Zgodnie z definicją „tradycja” to przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury (takie jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społeczne), uznane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przyszłości.
komentarze