moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zagadka krymska

Manewry na Morzu Bałtyckim, zamieszanie na Ukrainie, zabezpieczenie Zimowych Igrzysk Olimpijskich, zajęcie Krymu. Pewne rzeczy zaczynają się układać w logiczną całość. Oczywiście są to tylko spekulacje i prawdę znają stosunkowo nieliczni ludzie, ale wystarczy się zastanowić nad pewnymi wydarzeniami – pisze kpt. Robert „Eddie” Pawłowski, były oficer Formozy.

Siły morskie z Okręgu Kaliningradzkiego przystąpiły do manewrów. Każde takie ćwiczenia są standardowym sprawdzeniem gotowości bojowej jednostek. I w tym wypadku nie jest inaczej – przynajmniej nie do końca. W świetle obecnych wydarzeń manewry stały się też demonstracją siły, jaką dysponują Rosjanie. Co więcej, rozmach, z jakim są prowadzone, świadczy, że nie są one organizowane „z marszu”. Zostały zaplanowane już trochę wcześniej. Wystarczy się zastanowić. Sam koncept użycia takich sił nie powstał z godziny na godzinę.

Kolejny aspekt. Olimpiada w Soczi i siły do niej zaangażowane. Pisałem już, jakie siły zostały zaangażowane do zapewnienia bezpieczeństwa olimpiady zimowej. Rosjanie uparcie dążyli do zorganizowania Igrzysk nie bacząc na protesty miejscowej ludności. Spekuluję teraz i zmobilizowanie bezprecedensowych sił, w tym bezpieczeństwa, w tym około 10 tysięcy żołnierzy specnazu, może być przypadkowe, jeśli chodzi o działania na Krymie. Zwykły zbieg okoliczności.

Sytuacja na Majdanie i zamieszki, do jakich tam doszło, były i są systematycznie monitorowane i raczej nie trzeba ich omawiać. Wiadomo też, że wydarzenia te doprowadziły do podziałów wewnątrz armii ukraińskiej, co znacznie osłabiło jej potencjał. Pamiętajmy także, że od paru lat maleją środki inwestowane w armię ukraińską, co ogranicza jej możliwości.
Wróćmy do Krymu. Ludność tego półwyspu to w ponad 60 proc. Rosjanie, do tego niezadowoleni z polityki państwa wobec regionu. Wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i chce, by żyło mu się jak najlepiej. Jednak ludność Krymu twierdzi, że zarobki są wyższe i na Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej. Biorąc pod uwagę większość, jaką stanowią Rosjanie na Krymie, można się domyślić, że raczej opowiadają się oni za działaniami Moskwy.

By przypomnieć, jakie prawa ma, tak naprawdę, Ukraina do Krymu. Otóż od XVIII wieku Krym należał do Rosji, w połowie XX wieku z inicjatywy ówczesnego I sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa (Ukraińca z pochodzenia) w 1954 roku Krym został przyłączony do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, czyli de facto pozostał w strefie wpływów ZSRR. Czysta matematyka – Krym należy do Ukrainy dopiero od 60 lat. Co więcej, został przekazany, bo i tak wiadomo było, że pozostanie w strefie wpływów ZSRR. Po rozpadzie ZSRR Rosjanie zaczęli zgłaszać swoje roszczenia do Krymu, w wyniku czego wydzielono Sewastopol jako siedzibę Floty Czarnomorskiej. Późniejsze wydarzenia doprowadziły do obecnej sytuacji, w której Rosja może stracić najważniejszą bazę morską na Morzu Czarnym. Do tarć wewnątrz Ukrainy dochodziło już od jakiegoś czasu. Promoskiewska polityka prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowicza, nie odpowiadała obywatelom. W wyniku zdarzeń na Majdanie do władzy doszły osoby niechętne Moskwie i pojawiły się informacje, że nowy rząd wypowie Rosjanom umowę związaną z bazą morską w Sewastopolu. Nie trzeba być omnibusem, by zrozumieć, że Rosji taki układ nie odpowiada.

Obecnie na terenie Krymu operują oddziały militarne, celowo używam takiego określenia. Są to oddziały nieoznakowane jako Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej, mające na celu „zapewnienie bezpieczeństwa” ludności pochodzenia rosyjskiego w obliczu wydarzeń na Ukrainie. Oddziały uzbrojone w broń rosyjską. Co istotne, żołnierze ci są widywani z niepodpiętymi magazynkami czy taśmami broni wsparcia luźno wystającymi ze skrzynek amunicyjnych. Widać, że broń nie tylko nie jest przeładowana, ale też że nie jest załadowana. Dzięki temu takie siły nie sprawiają wrażenia typowych agresorów, a rozładowana broń nie wywołuje poczucia zagrożenia. Nie ma też możliwości przypadkowego strzału.

Nie jest też tajemnicą, że na 30 marca 2014 roku zostało zaplanowane referendum, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy Autonomiczna Republika Krymu ma pozostać w składzie Ukrainy.

Czy jest to ciąg niezwiązanych ze sobą przypadków prowadzących do przejęcia Krymu? Czy dodatkowe siły były zgromadzone w rejonie Morza Czarnego faktycznie tylko po to, by zapewnić bezpieczeństwo na Igrzyskach? Czy Moskwa jedynie ze względu na honor nie chciała przenieść Zimowych Igrzysk Olimpijskich w inne miejsce? Można spekulować i tworzyć teorie spiskowe. Jedno trzeba jednak przyznać – te dodatkowe siły znalazły się w rejonie sporu i trudno uwierzyć w aż taki zbiegi okoliczności. Bardziej mi to przypomina dobrze zaplanowaną rozgrywkę szachową. A ja zaczynam wątpić, czy Garri Kasparow miał rację, gdy w wywiadzie dla Newsweeka stwierdził, że z Władimira Putina byłby marny szachista.

Jak będzie wyglądał dalszy rozwój wydarzeń? Scenariuszy jest wiele i można spekulować – nic więcej. Na pewno dojdzie do wzrostu napięcia. Ale nie uważam, by była potrzeba tworzenia atmosfery strachu. Unia Europejska grozi sankcjami, USA także, ale nikt się nie kwapi, by podjąć działania bojowe. Turcja czuje się zagrożona i twierdzi, że nie będzie się biernie przyglądać. I może zablokować Rosjan na Morzu Czarnym. Ale pewnie, gdy emocje opadną, dojdą do porozumienia – w końcu baza w Sewastopolu była od dawna.

Nie należy też zapominać, że armia rosyjska przechodzi reformę, która polega między innymi na wymianie uzbrojenia i unowocześnieniu środków łączności i dowodzenia, to tzw. reforma Sierdiukowa. Rosjanie już mają zmobilizowane znaczne siły. Wszystko może skończyć się na pokazie możliwości. Prawda jest taka, że nikomu nie opłaca się wojna o Krym. Bo niby po co? Zajęcie suwerennego terytorium przez Rosjan? Ale większość tam mieszkających to Rosjanie. Teren przez wieki należał do Rosji, a tylko przez ostatnie 60 lat do Ukrainy. Podobna sytuacja już miała miejsce i jakoś nikt wojny z Federacją Rosyjską nie wypowiedział. Śmieszą mnie trochę, ale tylko trochę, bo przeważnie wywołują tzw. opadanie rąk, pomysły niektórych naszych polityków dotyczące konieczności podjęcia działań innych niż dyplomatyczne. Ktoś może mi zarzucić, że zachowawczo podchodzę do problemu. I tak, i nie. Pomijając potęgę, jaką jest Rosja, zapytam polityków: czy zdają sobie sprawę z konsekwencji wprowadzenia siłowego jednostek ONZ czy NATO w rejon, w którym większość mieszkańców opowiada się za najeźdźcą? Przy czym istotny jest fakt, że większość ludności opowiada się za zacieśnieniem kontaktów z Federacją Rosyjską. Zależy, jak wiatr powieje, tak się układają poglądy. Czasem popieramy dążenia do samostanowienia, a czasem, jak nam nie pasuje, to nie popieramy. Jasne jest, że do wszelkich informacji trzeba podchodzić na spokojnie, z rezerwą. A z naszymi siłami zbrojnymi w trakcie reformy dowodzenia to raczej nie powinniśmy się wychylać. Czasem zdrowy rozsądek powinien brać górę nad poglądami.

kpt. mar. Robert Pawłowski
były oficer Formozy

dodaj komentarz

komentarze

~Anonimowo z Galii
1394045940
Szanowny Panie, jestem bardzo miło zaskoczony takim wyważonym i obiektywnym komentarzem. Dziękuję również, że bardzo dyplomatycznie, chociaż nie wprost nawiązał Pan do casusu Kosowa...ja bym to nazwał hipokryzją polskich i zachodnich elit politycznych. Temat jest rozległy, ale smutne jest że tak rzadko wspomina się o "Doktrynie Brzezińskiego"...i jej reperkusjach dla relacji z FR...
27-BA-DC-16
~kkukku
1393971660
Jakie to ma znaczenie jak długo ziemia należy do jakiegoś kraju, czy 60lat czy 1 rok czy może 1000lat? Co to zmienia w prawie międzynarodowym, które Rosja złamała napadając jak Hitlerek?
8E-A0-E6-5D
~@
1393958100
Ktoś myślący pisze prawdę. Rosjanie graja na swoim podwórku i na pewniaka wiedza co robią. My powinniśmy dbać o nasze interesy gospodarcze zamiast pohukiwać na Rosję. Oni sobie poradzą, a nasi rolnicy komu sprzedadzą plony? Niemcom? Oby.
6F-D1-C1-E0
~czytelniczka
1393947000
Dozbrajanie wojska, szkolenia żołnierzy, ''pokojowe'' podboje rzekomo to należących się krajowi terytoriów...No cóż, nie powiem, przypomina mi to politykę pewnej partii rządzącej w pewnym europejskim kraju w latach 30 ubiegłego wieku...
2E-7D-EE-47
~Mat
1393945680
Chyba najlepszy komentarz w sprawie ukraińskiej, który jak dotąd czytałem. Dziwią mnie rownież osoby, które liczą, że sankcje np. od Polski mogą rzeczywiście zaskoczyć Rosję, tak samo jak pomysł interwencji zbrojnej.
16-6E-99-02

„Szczury Tobruku” atakują
 
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Jesień przeciwlotników
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Ogień Czarnej Pantery
Pożegnanie z Żaganiem
Karta dla rodzin wojskowych
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Determinacja i wola walki to podstawa
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Olympus in Paris
Wybiła godzina zemsty
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Terytorialsi zobaczą więcej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Mniej obcy w obcym kraju
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Co słychać pod wodą?
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Aplikuj na kurs oficerski
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Ostre słowa, mocne ciosy
Polskie „JAG” już działa
Bój o cyberbezpieczeństwo
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Homar, czyli przełom
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Zyskać przewagę w powietrzu
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Setki cystern dla armii
Olimp w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
Zmiana warty w PKW Liban
Transformacja wymogiem XXI wieku
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Medycyna „pancerna”
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO