Podpisanie z koncernem Thales umów na dostawę zintegrowanego systemu walki oraz zintegrowanego systemu łączności symbolicznie zamyka proces decyzyjny w sprawie „Ślązaka”. Teraz piłka jest po stronie wykonawców, którzy muszą się sprężyć, aby przekazać okręt Marynarce Wojennej w terminie, czyli za dwa lata – pisze Krzysztof Wilewski, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.
Do 2026 roku Marynarka Wojenna ma otrzymać kilkanaście nowych okrętów, w tym trzy nowe okręty podwodne, wyposażone w supernowoczesny napęd AIP oraz rakietowy system uzbrojenia. Na tle programu modernizacji MW dokończenie budowy okrętu patrolowego – ORP „Ślązak” może wydać się mało istotne. Ale dla mnie, człowieka zupełnie niezwiązanego z morzem, jednak zafascynowanego militariami i polskimi siłami zbrojnymi, ten okręt jest symbolem pozytywnych zmian w naszej armii.
„Ślązak” to bowiem eks-korweta Gawron. Budowanego latami Gawrona obciąża historia kilku gabinetów politycznych i decyzji, które doprowadziły do momentu, kiedy realna stała się wizja, iż kilkaset milionów wyłożone na ten projekt wyląduje w koszu, tuż obok żyletek, na które miano go pociąć.
Jestem pewien, że nie brakowało wtedy podpowiadaczy, by podpisać jeden dokument, powiedzieć „inni winni” i usunąć Gawrona z pola widzenia. Trudniej, znacznie trudniej, było znaleźć sensowny pomysł, co zrobić z praktycznie gotowym kadłubem.
Nie mi oceniać, czy decyzja o dokończeniu Gawrona jako okrętu patrolowego to dobry pomysł. Od tego są specjaliści z MW. Wierzę, że kiedy opiniowali, w jakie specjalistyczne systemy ORP „Ślązak” powinien zostać wyposażony, wybrali właściwie i trzymali się tego wyboru konsekwentnie.
Podpisanie umów z firmą Thales to symboliczne zamknięcie drogi decyzyjnej po stronie MON-u. To koniec wątpliwości, czy aby na pewno wojsko chce, aby okręt powstał, czy aby ponownie cały projekt nie zostanie wysłany „do kosza”.
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która trzyma kciuki za to, aby budowa „Ślązaka” zakończyła się w przewidywanym terminie. Dzięki temu nasza Marynarka Wojenna w 2016 roku będzie mogła się z dumą pochwalić pierwszym od lat nowym okrętem wojennym pod polską banderą.
Czy jednak tak się stanie, zależy już tylko od firm, które podjęły się jego budowy.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze