moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Przyszłość misji pokojowych

Dzięki udziałowi w misjach Polska nabywa doświadczenia praktycznej współpracy z partnerami strategicznymi, sojusznikami, sąsiadami oraz państwami danego regionu. Działania polskich kontyngentów wojskowych mogą (i powinny) sprzyjać również interesom gospodarczym Polski. Niestety, dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie (np. z Iraku) nie są budujące – mówił Czesław Juźwik, zastępca dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN podczas konferencji naukowej „60 lat udziału Wojska Polskiego w operacjach pokojowych”. Odbyła się ona 24 października w Akademii Obrony Narodowej.

Wiele lat temu kodeks karny Nowego Jorku przewidywał karę 300 dolarów lub trzech miesięcy aresztu dla każdego, kto by twierdził, że potrafi przepowiedzieć przyszłość. Dodatkowo zalecał uznanie takiej osoby za niepoczytalną.

Mając w pamięci tę przestrogę, proszę o wyrozumiałość dla aspektów przyszłości, które muszę z konieczności poruszyć w mojej prezentacji, by wyczerpać temat zaproponowany przez organizatorów konferencji. Ponieważ dzisiejsze audytorium składa się w znakomitej części z uczestników operacji pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), nie będę odnosił się do spraw ogólnie znanych. Skoncentruję się na uwarunkowaniach, które mogą mieć wpływ na przyszłe zaangażowanie SZ RP w operacje pokojowe ONZ, i tylko w niewielkim stopniu odniosę się do przeszłości misji pokojowych prowadzonych pod auspicjami tej organizacji. Posłużę się przy tym zapisami „Białej księgi bezpieczeństwa narodowego”, która została opracowana w BBN w celu zapoznania społeczeństwa z ustaleniami i rekomendacjami Strategicznego Przeglądu Obronnego.

Na początek kilka uwag historycznych dotyczących misji ONZ – niedawnego monopolisty operacji pokojowych.

Przez wiele lat misje utrzymania pokoju były jednym z najważniejszych obszarów działalności ONZ. Mechanizmy i narzędzia, w które wyposażono tę organizację, miały być remedium na problemy światowego bezpieczeństwa po zakończeniu drugiej wojny światowej. Pierwotny, klasyczny koszyk operacji obejmował:

zapobieganie konfliktom oraz prowadzenie mediacji (conflict prevention and mediation);

tworzenie pokoju (peacemaking);

wymuszanie pokoju (peace enforcement);

budowanie pokoju (peacebuilding).

Peacekeeping needs peace to keep – operacje o tym charakterze wymagały przynajmniej przesłanek zaistnienia trwałego pokoju, o co nie jest łatwo w dzisiejszych konfliktach czy kryzysach.

Zmiany światowej sytuacji bezpieczeństwa oraz zmieniająca się natura współczesnych konfliktów zbrojnych wymusiły ewolucję podejścia ONZ do operacji. Misje trzeciej generacji, jak określa się czasem operacje w Namibii i Kambodży, stanowiły już przykład podejścia złożonego, pakietowego, obejmującego, oprócz właściwej operacji militarnej, demobilizację, monitorowanie przestrzegania praw człowieka, zapewnienie funkcji policyjnych, repatriację uchodźców, rehabilitację, przygotowanie i przeprowadzenie wyborów, a także pomoc rozwojową. Warto przypomnieć, że w obydwu tych operacjach brały udział polskie kontyngenty wojskowe.

Mimo prób adaptacji do nowych warunków, w latach 90. ubiegłego wieku dał się zauważyć brak skuteczności działań ONZ (Bośnia i Hercegowina, Sierra Leone, Kongo, Somalia), co doprowadziło do utraty zaufania i powszechnej krytyki Organizacji oraz próby poszukiwania przez kraje członkowskie rozwiązań pojawiających się kryzysów poza jej mechanizmami.

Odpowiedzią była próba głębokiej reformy systemu misji pokojowych, podjęta przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. 7 marca 2000 r. powierzył on Lakhadarowi Brahimiemu, swojemu zastępcy, opracowanie koncepcji zmian systemowych i zaleceń, które zwiększyłyby efektywność operacji prowadzonych pod błękitną flagą.

Raport Brahimiego, przedstawiony podczas 55. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w październiku 2000 r., odniósł się w swych rekomendacjach do około dwudziestu obszarów, z których dziewięć dotyczyło nie tylko kwestii militarnych, lecz także roli i sposobu wykorzystania cywilnych specjalistów, ich zdolności operacyjnych oraz wiedzy eksperckiej. Zalecenia raportu odnosiły się m.in. do strategii budowania pokoju, przejściowej cywilnej administracji, przywództwa w misjach, cywilnej policji, pozyskiwania cywilnych specjalistów, zdolności w obszarze informacji publicznej, zintegrowanego planowania i wsparcia misji, doradztwa w zakresie prawa karnego oraz wspierania budowania pokoju. Raport nadał wysoki priorytet wdrażaniu zasad państwa prawa już w trakcie operacji, czyli jeszcze w warunkach kryzysu lub konfliktu, oraz postulował opracowanie a priori uniwersalnego, przejściowego kodeksu karnego, który mógłby stanowić punkt wyjścia do tego procesu. Implementacja wymienionych zaleceń nie rozwiązała jednak wszystkich problemów.

Kryzys zaufania do ONZ i jego implikacje nie ominęły także Polski. Zgodnie ze „Strategią udziału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w operacjach międzynarodowych”, przyjętą w 2009 r., organizacjami, pod których auspicjami gotowi byliśmy przystąpić do operacji w ramach solidarnych działań zapewniających wspólne bezpieczeństwo, stały się NATO, UE, ONZ, OBWE oraz koalicje tworzone ad hoc, chociaż jeszcze niedawno angażowaliśmy się głównie właśnie w operacje pokojowe ONZ. Przyczyny tego stanu rzeczy były złożone i nie tłumaczy ich wyłącznie fakt przystąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej. Równie istotny był wspomniany kryzys ONZ i osłabienie postrzegania roli tej organizacji w systemie światowego bezpieczeństwa. Nie bez znaczenia były zapewne nasze ambicje polityczne, poszukiwanie nowej formuły uczestniczenia w operacjach, chęć zaistnienia u boku strategicznego sojusznika – Stanów Zjednoczonych, a także względy ekonomiczne. Dzięki finansowemu wsparciu USA oraz pomocy w obszarze logistyki i transportu strategicznego mogliśmy uczestniczyć w operacjach, które normalnie przekraczałyby nasze możliwości (Irak, Afganistan). Ponadto operacje te stały się motorem transformacji polskich sił zbrojnych, chociaż głównie przyczyniały się do pozyskiwania zdolności ekspedycyjnych. Aspekt ekonomiczny zapewne nie był rozstrzygający, należy bowiem pamiętać o stosunkowo korzystnym mechanizmie finansowania operacji ONZ ze wspólnego budżetu – rozwiązaniu, które wciąż pozostaje przedmiotem sporu w NATO, a które ułatwia podjęcie decyzji o przystąpieniu do operacji mniej zamożnym krajom.

Symbolicznym potwierdzeniem zmiany priorytetów stało się w 2009 r. wycofanie polskiego kontyngentu z operacji UNDOF na wzgórzach Golan, w której łącznie w ciągu 35 lat służyło ok. 13 tysięcy naszych żołnierzy. Decyzji tej towarzyszyła deklaracja MON, że „zgodnie z przyjętą przez rząd strategią, najważniejsze stają się dla Polski misje pod patronatem NATO”.

 

Prognoza rozwoju środowiska bezpieczeństwa

Wracając do kontekstu przyszłych operacji, przytoczę zarys prognozy rozwoju środowiska bezpieczeństwa przedstawiony we wspomnianej Białej księdze. Odnotowano w niej, że „równolegle do pozytywnych skutków globalizacji i rewolucji informacyjnej, na świecie zachodzą procesy negatywne, stwarzające nowe wyzwania, ryzyko, a nawet zagrożenia światowego bezpieczeństwa, zarówno o charakterze militarnym, jak i niemilitarnym”. Coraz bardziej uwidaczniają się nowe podziały świata. Rozwój technologii i rozszerzanie się światowego rynku prowadzą do gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na żywność, wodę i surowce energetyczne, tym samym tworzą nowe źródła możliwych konfliktów.

Sytuację komplikuje niestabilność poszczególnych regionów świata – istnienie wielu potencjalnych ognisk zapalnych oraz proliferacja broni masowego rażenia i środków jej przenoszenia, której towarzyszy pogłębiająca się erozja mechanizmów prewencyjnych.

Z prognoz wynika, że w nadchodzących dekadach poszerzać się będzie skala zagrożeń transnarodowych i asymetrycznych, takich jak terroryzm czy zagrożenia w cyberprzestrzeni, które mają charakter globalny i transgraniczny oraz nie są związane z istnieniem konkretnego państwa sprawcy i konkretnego terytorium. Daje się zauważyć relatywne osłabianie potencjału Stanów Zjednoczonych, największego donora netto finansów ONZ.

Na tym tle poważne wyzwanie stanowi słabnąca rola organizacji międzynarodowych, co dodatkowo podważa skuteczność mechanizmów współpracy na rzecz bezpieczeństwa. Mimo wysiłków podejmowanych przez organizacje zajmujące się bezpieczeństwem i do niedawna stojące na straży przestrzegania tych porozumień, coraz wyraźniej widać, że ich zdolność dostosowania się do dynamicznych przemian w środowisku międzynarodowym jest ograniczona.

Mamy do czynienia z paradoksem, o którym często mówił prof. Daniel Rotfeld: statyczne instytucje usiłują sprostać wyzwaniom dynamicznych procesów, a wypracowane przez lata mechanizmy współpracy międzynarodowej z definicji nie uwzględniają podmiotów niepaństwowych, mających ogromny wpływ na światowe bezpieczeństwo. To wewnętrzna sprzeczność.

W „Białej księga bezpieczeństwa narodowego” dostrzeżono, że zmniejszyło się również znaczenie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Oceniono przy tym, że osłabły funkcje polityczne i militarne (misje pokojowe) ONZ, ale zauważono, że zwiększyły się za to zdolności w sprawach rozwojowych i społecznych.

Nie udało się, niestety, doprowadzić do reformy składu Rady Bezpieczeństwa ONZ, by bardziej odpowiadał on dzisiejszemu układowi sił. Jest to istotne, tym bardziej że właśnie Rada Bezpieczeństwa ONZ nadal pozostaje formalnie najważniejszym forum podejmowania decyzji dotyczących legitymizacji użycia siły, a jej rezolucje to jedyna powszechnie akceptowana, prawna podstawa operacji pokojowych.

Kolejna ważna konstatacja: W „Białej księga bezpieczeństwa narodowego” zauważono, że bezpieczeństwo Europy jest dzisiaj determinowane przez cztery czynniki: NATO, Unię Europejską, strategiczną obecność USA oraz relacje z Rosją. Niestety, z punktu widzenia państw europejskich ONZ odgrywa w tym zestawieniu rolę drugorzędną.

 

Rekomendacje „Białej księgi bezpieczeństwa narodowego” – strategia operacyjna

W publikacji tej zaprezentowano pogląd, że niezależnie od konieczności poświęcania większej niż dotychczas uwagi własnym zdolnościom obronnym, Polska powinna nadal angażować się w sprawy utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, czego egzemplifikacją jest udział w operacjach, militarnych i niemilitarnych poza granicami kraju. Działania związane z zagadnieniami bezpieczeństwa i obrony powinny jednak być prowadzone głównie w układzie sojuszniczym, choć bez wykluczania działań koalicyjnych.

W księdze można znaleźć zapisy postulujące wprost zwiększenie aktywności i znaczenia Polski w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Katalog takich działań powinien obejmować bardziej aktywne zaangażowanie w toczącą się w ONZ debatę na temat skuteczności operacji pokojowych. Kolejne postulaty to rozważenie powrotu do udziału polskich żołnierzy w wybranych misjach pokojowych prowadzonych przez ONZ oraz zwiększenie zaangażowania w problematykę rozbrojenia.

W odniesieniu do operacji ważne jest kompleksowe podejście, obejmujące działania polityczne, cywilne i wojskowe. Operacje nie są wyłącznie domeną sił zbrojnych – konieczny jest zintegrowany udział komponentów cywilnych i wojskowych. Współczesne misje pokojowe i stabilizacyjne mają charakter wieloaspektowy, obejmujący działania polityczne, dyplomatyczne, gospodarcze, społeczne i wojskowe, a warunkiem ich powodzenia jest ścisła koordynacja tych działań na przez poszczególne kraje.

W analizowanej księdze oceniono, że udział polskich kontyngentów wojskowych w operacjach poza granicami kraju nadal pozostaje istotnym instrumentem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państwa, zapewniającym wpływ na kształtowanie środowiska międzynarodowego. Jednocześnie jest on źródłem wartościowych doświadczeń operacyjnych i jednym z wyznaczników kierunków transformacji Sił Zbrojnych RP.

Nowy akcent to położenie zdecydowanie większego nacisku na uwzględnianie polskich interesów narodowych i możliwości państwa Dotyczy to głównie decyzji o zaangażowaniu w działania w ramach organizacji międzynarodowych: UE, NATO, ONZ i OBWE, a także tworzonych doraźnie „koalicji chętnych".

„Biała księga bezpieczeństwa narodowego” zaleca również przeprowadzenie szerokiego przeglądu polskiego udziału w operacjach poza granicami kraju, który mógłby się stać punktem wyjścia do planowania przyszłego uczestnictwa Polski w wojskowych działaniach o charakterze międzynarodowym. Okolicznością uzasadniającą taki przegląd jest przewidywane zakończenie zaangażowania Polskiego Kontyngentu Wojskowego w operacji ISAF w Afganistanie do końca 2014 r., co drastycznie zmieni skalę obecności naszych żołnierzy za granicą.

W księdze jest mowa o „zwrocie strategicznym” – koncentrowaniu się w pierwszej kolejności na obronie własnego terytorium. Takie podejście będzie miało niewątpliwy wpływ na formę i skalę zagranicznego zaangażowania polskiego wojska. Zgodnie z tym postulatem udział Polski w międzynarodowych operacjach bezpieczeństwa należy traktować jako aktywność dodatkową. Pierwszym i najważniejszym zadaniem Sił Zbrojnych RP jest obrona własnego terytorium, a istotą doktryny bezpieczeństwa narodowego – priorytetem strategii operacyjnej – powinno być utrzymanie i demonstrowanie determinacji oraz gotowości do działania w sferze bezpieczeństwa i obrony, ze szczególnym traktowaniem tych dziedzin i obszarów bezpieczeństwa narodowego, w których sojusznicze działania mogą być utrudnione. Drugi priorytet to wzmacnianie zdolności NATO do wykonywania zadań związanych z kolektywną obroną, rozwój Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE oraz umacnianie strategicznego partnerstwa (w tym z USA), a w ich ramach – strategicznych relacji z partnerami w regionie. Dopiero trzecim priorytetem jest wspieranie i selektywny udział w działaniach społeczności międzynarodowej, prowadzonych na podstawie norm prawa międzynarodowego i mających na celu zapobieganie powstawaniu nowych źródeł zagrożeń, reagowanie na zaistniałe kryzysy oraz przeciwdziałanie ich rozprzestrzenianiu.

Możliwość użycia Sił Zbrojnych RP poza granicami kraju stanowi ważny i użyteczny instrument polityki zagranicznej Polski, dlatego udział polskich kontyngentów wojskowych w operacjach pokojowych należy rozpatrywać pod kątem potencjalnych korzyści politycznych. Zaangażowanie w misje pokojowe i stabilizacyjne buduje prestiż i wizerunek RP w świecie jako aktywnego uczestnika działań na rzecz kształtowania bezpieczeństwa i pokoju globalnego, zapobiegania konfliktom i neutralizowania ich negatywnych skutków. Dodatkowo wzmacnia pozycję Polski w organizacjach międzynarodowych (NATO, UE, ONZ, OBWE) i pozwala na uzyskanie większego wpływu na ich strategiczne decyzje. Dzięki udziałowi w misjach Polska zdobywa doświadczenia praktycznej współpracy z partnerami strategicznymi, sojusznikami, sąsiadami oraz państwami danego regionu. Działania polskich kontyngentów wojskowych mogą (i powinny) sprzyjać również interesom gospodarczym Polski. Niestety, dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie (np. z Iraku) nie są budujące. Konieczne jest wyciągnięcie z tej lekcji odpowiednich wniosków, tak aby w przyszłości zaangażowanie militarne przynosiło również korzyści handlowe.

Rozwój międzynarodowej sytuacji bezpieczeństwa wskazuje, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie zabraknie sytuacji wymagających zgodnej, zorganizowanej, zdecydowanej i skutecznej reakcji społeczności międzynarodowej, w tym o charakterze zbrojnym. Niezależnie od wszystkich słabości, ONZ jest jedyną organizacją o nieograniczonym zasięgu, przy tym zrzeszającą większość państw świata i dysponująca odpowiednim instrumentarium, dla której takie sytuacje stanowią mandatowy obszar aktywności. Rada Bezpieczeństwa ONZ pozostaje najważniejszym organem mogącym legitymizować użycie siły w stosunkach międzynarodowych. Operacje pokojowe prowadzone pod auspicjami ONZ to jednak tylko narzędzie, które nie zawsze było wykorzystywane efektywnie i zgodnie z przeznaczeniem. Jak większość narzędzi, i to nie jest doskonałe, ale jego właściwe i skuteczne użycie zależy przecież od woli politycznej i determinacji poszczególnych członków tej organizacji. Przy dobrej woli wady można usuwać, błędy naprawiać, a zdolności i umiejętności – doskonalić. Warto korzystać z pozytywnego dorobku ONZ i potencjału tej organizacji.

Zagraniczne misje, a w tym operacje pod auspicjami ONZ, zmieniły na lepsze polską armię i wpisały się na trwale w kształtowanie pozytywnego obrazu Polski za granicą. „Biała księga bezpieczeństwa narodowego” nie tylko nie wyklucza ponownego zaangażowania Polski w operacje pokojowe Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale wręcz postuluje przeprowadzenie przeglądu polskiego udziału w operacjach poza granicami kraju i zwiększenie przyszłej aktywności na tym polu w skali proporcjonalnej do naszych możliwości, jeżeli będzie za tym przemawiał interes narodowy.

Na zakończenie pragnę podać przykład ilustrujący, jak ważną rolę w operacjach pokojowych odgrywają właściwi ludzie, potrafiący trzeźwo ocenić sytuację, przewidzieć konsekwencje swych działań i podjąć, często w dużym stresie i deficycie czasu, dobrą decyzję. Mam na myśli Jamesa Blunta, współautora i wykonawcę znanego przeboju „You’re Beautiful” (sprzedanego w milionach egzemplarzy). Mało kto pamięta, że James Blunt jako 25-letni kapitan armii brytyjskiej dowodził 500-osobowym kontyngentem brytyjsko-francuskim podczas słynnego incydentu z czerwca 1999 roku na lotnisku w Prisztinie, stolicy Kosowa. Jego pododdział stanowił forpocztę wielotysięcznych sił koalicyjnych NATO, wypełniających mandat RB ONZ. Dzięki zaskoczeniu i szybkiemu manewrowi lotnisko zostało zajęte przez 200-osobowy kontyngent rosyjski. Następstwem tej sytuacji było polityczne starcie brytyjskiego generała Mike’a Jacksona z dowódcą NATO, amerykańskim generałem Wesleyem Clarkiem, który polecił zaatakować Rosjan. Brytyjski generał odmówił wykonania rozkazu, wypowiadając słynne słowa: „I’m not going to start the Third World War for you” (nie wywołam dla pana trzeciej wojny światowej). Prawdziwym bohaterem tego zdarzenia był James Blunt, ponieważ to on dowodził „w terenie”. W konfrontacji z Rosjanami zachował zimną krew, nie podjął nieodpowiedzialnych działań, co umożliwiło generałowi Jacksonowi uspokojenie sytuacji na poziomie strategicznym. Ot, właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Czesław Juźwik
zastępca dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN

dodaj komentarz

komentarze


Transformacja dla zwycięstwa
 
Ostre słowa, mocne ciosy
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Norwegowie na straży polskiego nieba
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Transformacja wymogiem XXI wieku
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Zmiana warty w PKW Liban
Wybiła godzina zemsty
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Aplikuj na kurs oficerski
Czworonożny żandarm w Paryżu
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Olimp w Paryżu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Medycyna „pancerna”
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Determinacja i wola walki to podstawa
Olympus in Paris
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie „JAG” już działa
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ogień Czarnej Pantery
Setki cystern dla armii
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Jaka przyszłość artylerii?
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Terytorialsi zobaczą więcej
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Szczury Tobruku” atakują
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Pożegnanie z Żaganiem
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Zyskać przewagę w powietrzu
Karta dla rodzin wojskowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
„Jaguar” grasuje w Drawsku
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Co słychać pod wodą?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Mniej obcy w obcym kraju
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Bój o cyberbezpieczeństwo
Jesień przeciwlotników
Jak Polacy szkolą Ukraińców

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO