Ministerstwo Obrony Narodowej przyjęło na siebie wiele zobowiązań dotyczących wspierania tzw. klas mundurowych. Czy MON się z nich wywiązał? Chyba nie do końca – pisze Grzegorz Leśniewski, prezes Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów Liceów Wojskowych SALW-a.
19 października 2013 roku na portalu polska-zbrojna.pl ukazał się tekst Pani Magdaleny Rochnowskiej, dyrektora Biura Rektora Akademii Obrony Narodowej pt. „Podcinanie skrzydeł klasom mundurowym”.
Pani Magdalena Rochnowska dowodzi, że jeden z dzienników opublikował materiał, w którym negatywnie ocenił inicjatywę podjętą przez Akademię Obrony Narodowej, a dotyczącą promocji uczniów szkół średnich z tzw. klas mundurowych. Trudno będzie tę tezę obronić. I choć omawiany artykuł już samym tytułem negatywnie nastraja czytelników (Wojskowe klasy w szkołach średnich produkują bezrobotnych, zamiast żołnierzy), to już w treści przytacza argumenty poparte wieloletnim doświadczeniem komentatorów.
Poruszając temat klas mundurowych, nie można zapominać o dotychczasowych doświadczeniach i problemach, jakie się pojawiają w relacjach Ministerstwo Obrony Narodowej – Ministerstwo Edukacji. To właśnie te doświadczenia powodują, że przedstawiciele szkół prowadzących tzw. klasy mundurowe odbierają z rezerwą kolejne pomysły i propozycje. Podobnie zresztą jak przedstawiciele administracji wojskowej. Ale o tym już Pani Dyrektor nie wspomniała.
Zgodnie z „Porozumieniem o współpracy między Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Edukacji Narodowej w zakresie działalności dydaktyczno wychowawczej, naukowo-badawczej i organizacyjno-logistycznej” MON przyjął na siebie wiele zobowiązań, mających wspierać tzw. klasy mundurowe. Czy się z nich wywiązał? Chyba nie do końca, skoro na twarzach absolwentów klas mundurowych, pytanych o komentarz w tej sprawie, pojawia się powątpiewanie. Czy tym razem będzie lepiej? Oby tak było. Oby zwyciężyły szczytne idee i młodzież, chcąca poświęcać swoje życie Ojczyźnie.
Niezależnie od powyższego, Akademii Obrony Narodowej należy się pochwała za inicjatywę w promowaniu patriotyzmu i kształtowania postaw obronnych wśród młodzieży. Dodam jednak, że na tym polu również inne podmioty mają swoje sukcesy, np. Stowarzyszenie Absolwentów Liceów Wojskowych SALW-a. Stowarzyszenie, które we wrześniu tego roku zorganizowało w Warszawie pierwszą edycję międzynarodowej Konferencji „Edukacja patriotyczna młodzieży. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość”. Mam nadzieję, że do akcji promowania patriotyzmu wśród młodzieży przyłączą się także inne organizacje. Organizacje, które utożsamiają się ze słowami profesora Witolda Lisowskiego „…najlepszą glebą do uprawy jest serce ludzkie. Kto taka glebę zasiewa wcześniej czy później hojny plon zbierze”. Siejmy zatem.
komentarze