Uczyli się podstaw taktyki, łączności, terenoznawstwa, przeszli szkolenie teoretyczne z zakresu SERE, ćwiczyli umiejętności posługiwania się bronią oraz poznawali wojskowe regulaminy i musztrę. W miniony weekend 88 ochotników dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej złożyło w 6 BPD przysięgę wojskową. Większość rozpocznie wkrótce 11-miesięczne szkolenie specjalistyczne.
Krystian Ziętek pochodzi z Zatoru, niewielkiej miejscowości w okolicach Oświęcimia, ale od 15 lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii. – Przyjechałem z Bristolu. Wziąłem „holiday” w pracy, bo chciałem przejść szkolenie podstawowe i przeżyć przygodę życia – mówi czterdziestolatek. Po co? – Chciałem sprawdzić, czy w tym wieku mogę podołać wyzwaniu i konkurować z młodszymi koleżankami i kolegami. Ale na moją decyzję o przeszkoleniu wojskowym wpłynęła także wojna w Ukrainie. Chciałem zdobyć wiedzę i umiejętności i w razie potrzeby, w razie zagrożenia, być gotowym do służby – deklaruje Ziętek. Jest jednym z elewów, którzy przez ostatni miesiąc szkolili się w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.
– Wojskowością interesowałem się już jako nastolatek. Nie miałem nigdy okazji spełnić swoich marzeń o służbie, bo po szkole emigrowałem z powodów finansowych – opowiada elew. – Gdy dowiedziałem się o możliwości szkolenia w ramach DZSW, zgłosiłem się do Wojskowego Centrum Rekrutacji w Oświęcimiu. Będąc w Polsce, złożyłem wniosek o powołanie i przeszedłem testy psychologiczne. Niedługo później dostałem termin szkolenia – mówi szeregowy. – Jestem jednym ze starszych ochotników, ale daję sobie radę i nie narzekam na kondycję. Czuję się spełniony. Jestem naprawdę bardzo zadowolony, że tu jestem. Zachęcam wszystkich, również osoby w moim wieku, by skorzystali z tej możliwości i podjęli wyzwanie – przyznaje.
Wojskowe abecadło
Na 28-dniowe szkolenie podstawowe w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej na początku października stawiły się 103 osoby, w tym było 12 kobiet. Ochotnicy zostali podzieleni na dwie kompanie szkolne: 1 w 6 Batalionie Dowodzenia w Krakowie i 2 kompanię w 18 Batalionie Powietrznodesantowym w Bielsku-Białej. – Jestem zaskoczony postawą ochotników i ich motywacją. Nie mieliśmy żadnych problemów z dyscypliną wojskową, niesubordynacją. Ochotnicy bardzo chętnie uczestniczyli w zajęciach, byli zaangażowani i pozytywnie nastawieni – stwierdza por. Maciej Bzymek, dowódca 1 kompanii szkolnej z 6 Batalionu Dowodzenia. Najmłodszy uczestnik szkolenia podstawowego w 6 BPD miał 18 lat, najstarszy 53. – Mieliśmy osoby z wykształceniem podstawowym, średnim i wyższym. Byli tu kucharze, budowlańcy, informatycy i studenci – relacjonuje por. Bzymek.
Film: Jacek Szustakowsi / ZbrojnaTV
Elewi przyznają, że najtrudniejszy był dla nich pierwszy tydzień szkolenia. – Trzeba było przywyknąć do wojskowej dyscypliny. Nauczyć się stopni wojskowych, wiedzieć, jak się zachować w nowej sytuacji – mówi Julia Piotrowicz, 19-latka spod Warszawy. Inni dodają, że największą przeszkodą była słaba kondycja fizyczna.
Ochotnicy przez miesiąc mieli zajęcia teoretyczne i praktyczne. Uczyli się regulaminów i musztry, poznawali prawo międzynarodowe i prawo konfliktów zbrojnych. Nauczyli się podstaw łączności, pracy z radiostacją. Ćwiczyli także wybrane aspekty z taktyki i próbowali swoich sił na strzelnicy.
Szkolenie zwieńczył sprawdzian zorganizowany w formie pętli taktycznej na Pustyni Błędowskiej. Do egzaminu przystąpiło 88 śmiałków. – Elewów z udziału w szkoleniu wykluczyły problemy zdrowotne, w większości były to niedoleczone wcześniej kontuzje rąk lub nóg. Zaledwie kilka osób już na samym początku zmieniło plany i zrezygnowało w ogóle z kursu – opowiada por. Bzymek. – Ci, którzy dotrwali do końca, z egzaminem poradzili sobie bardzo dobrze. Ocenialiśmy tylko te umiejętności, które zdobyli w czasie szkolenia podstawowego – dodaje oficer.
Pustynne zmagania
Podczas egzaminu podsumowującego szkolenie podstawowe elewi musieli pokonać 10-kilometrową pętlę taktyczną i zaliczyć na ocenę osiem różnego rodzaju zadań. Musieli np. czołgać się na czas, rzucić granatem, założyć na czas maskę przeciwgazową, programować radiostację i nawiązać łączność. Wykazali się także znajomością terenoznawstwa i udzielali pomocy poszkodowanemu na polu walki.
– Sprawdzian ułożyliśmy w formie pętli taktycznej, by zwiększyć realizm szkolenia i w pewien sposób uatrakcyjnić je dla żołnierzy – informuje por. Bzymek. Zgodnie z przyjętym scenariuszem, na terenie Pustyni Błędowskiej działały grupy dywersyjno-rozpoznawcze, które przygotowywały się do desantu wrogich sił. – Wysłaliśmy więc w teren patrole rozpoznawcze, które miały uniemożliwić działanie przeciwnika – wyjaśnia jeden z instruktorów.
– Stresuję się, bo to moje być albo nie być w armii – mówiła w czasie egzaminów szer. elew Julia Piotrowicz. – W tym roku zdałam maturę, a uczyłam się w klasie mundurowej. Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa to dla mnie szansa, by na poważnie związać się z wojskiem. Chciałabym wypaść jak najlepiej – mówiła dziewiętnastolatka. Udało się jej, niebawem rozpocznie 11-miesięczne szkolenie specjalistyczne i obejmie stanowisko w 1 Brygadzie Pancernej w Wesołej.
Podczas pętli taktycznej świetnie poradził sobie m.in. Piotr Sokół, 34-latek z Krakowa. Jest zawodowym kickboxerem. Wiosną tego roku wywalczył tytuł zawodowego mistrza świata WKF w formule K1 w kategorii 75 kg. – Trenuję od 20 lat i dotychczas całe moje życie wiązało się ze sportem. Ale nadszedł czas, by ustabilizować sytuację rodzinną i zawodową – mówi sportowiec. – Armia zawsze była mi bliska, bo mój tata jest emerytowanym oficerem. Chciałbym z wojskiem związać się na dłużej i zostać żołnierzem zawodowym – przyznaje. Kickboxer szkolenie specjalistyczne przejdzie w kompanii rozpoznawczej w 6 Batalionie Dowodzenia.
W miniony weekend absolwenci szkolenia podstawowego złożyli przysięgę wojskową. Większość z nich swoją zawodową przyszłość wiąże z Wojskiem Polskim.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze