Moim głównym zadaniem jest wskazanie maksymalnych możliwości maszyny. Dzięki temu pilot bojowy nie musi podczas misji zastanawiać się, gdzie jest limit, bo to zostało już sprawdzone – mówi Monessa „Siren” Balzhiser, pierwsza kobieta pilot testowy myśliwców F-35 i F-16. Zanim rozpoczęła pracę dla Lockheeda Martina, służyła na F-16 w US Air Force.
Monessa „Siren” Balzhiser, pilotka testująca F-35 i F-16.
Spotykamy się na MSPO, więc obserwowałam przez chwilę, z jakim zaangażowaniem opowiadasz na stoisku Lockheeda Martina o F-35. Mam wrażenie, że najchętniej zabrałabyś wszystkich na wspólny lot, by pokazać, jak wspaniałe są te maszyny.
Monessa „Siren” Balzhiser: Czyli od razu widać, że mam najlepszą pracę na świecie? (śmiech). Staram się przekonywać innych, jak świetne są to samoloty.
Opowiedz o tej najlepszej pracy, na czym polega praca pilota-testera samolotów bojowych?
Firma Lockheed Martin musi mieć pewność, że przekazuje klientowi w pełni sprawną maszynę. Odbieram więc samolot z fabryki i jestem pierwszą osobą, która nim leci. To bardzo przyjemne uczucie, bo maszyny są wtedy idealnie czyste (śmiech). Wznoszę się na wysokość ponad 40 tys. stóp i sprawdzam działanie np. silników. Przetestowany musi być każdy system samolotu.
Czym różni się sposób latania pilota testowego od pilota bojowego?
Dobre pytanie, na które znam odpowiedź, bo przez 12 lat byłam pilotem bojowym w US Air Force, a więc latałam zarówno w misjach bojowych, jak i testowych. W skrócie można powiedzieć, że piloci testowi wskazują limity samolotów. Sprawdzamy, gdzie są granice możliwości maszyny. Z naszej pracy korzystają piloci bojowi. Oni już nie muszą się zastanawiać, gdzie jest limit, bo sprawdziliśmy to dla nich.
Oczywiście każdy pilot testowy musi mieć umiejętność bardzo szybkiego reagowania na przeróżne sytuacje, które mogą się wydarzyć w powietrzu. Przyznam, że F-35 ma możliwości, które są dużym ułatwieniem dla pilota w tym zakresie. Choć i tak zawsze trzeba być maksymalnie skupionym. Na pewno też nie jest to zajęcie dla osób, które nie potrafią działać pod presją. Piloci testowi mają trudną i potencjalnie niebezpieczną pracę, więc trzeba bardzo lubić adrenalinę, by wykonywać ten zawód.
Kto może zostać pilotem testowym F-35?
Przede wszystkim ktoś, kto ma doświadczenie jako pilot samolotu bojowego. Ale trzeba także ukończyć szkołę dla pilotów testowych i parę kursów. Potem musisz zdać testy i wykonać kilka lotów, by udowodnić, że wiesz, co robisz w powietrzu.
Czy będziesz testować kupione przez Polskę F-35?
Mam nadzieję! To będzie bardzo ekscytujące, nie mogę się doczekać. Zwykle robimy uroczystą ceremonię przekazania odrzutowców, więc na pewno zobaczę się z przedstawicielami polskich sił powietrznych.
W Polsce toczy się dyskusja na temat realizowania się kobiet w zawodach stereotypowo postrzeganych jako męskie. Powiedz, jak to wygląda w USA, czy kobiecie pracującej w lotniczej branży jest trudniej niż mężczyźnie?
Zawsze wierzyłam, że choć jest to środowisko zdominowane przez mężczyzn, to jest w nim miejsce dla kobiet. Zresztą mam wiele koleżanek, które wykonują zawód pilota. Zapewniam, że kiedy zakładam hełm, moja płeć przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Samolot nie ma sensorów, które wyczuwają, czy w kokpicie siedzi kobieta, czy mężczyzna. To bez znaczenia, bo tu chodzi wyłącznie o umiejętności. Osobiście nigdy nie miałam wrażenia, że jest mi trudniej jako kobiecie pilotowi samolotu bojowego. Zawsze byłam w męsko-żeńskich grupach, w których liczyły się wyłącznie nasze umiejętności, nic innego.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze