Od stu lat marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych ma lotniskowce, dziś to symbol jej potęgi. Pierwszy z nich „Langley” był przebudowanym węglowcem i wszedł do służby 20 marca 1922 roku. Początki okrętów nowej klasy nie były jednak łatwe, bo wielu dowódców floty wątpiło w przydatność lotnictwa morskiego i preferowało pancerniki. Ostatecznie lotniskowce udowodniły swoje możliwości podczas wojny na Pacyfiku w latach 1941–1945.
Do budowy pierwszych amerykańskich lotniskowców przyczynił się podpisany 6 lutego 1922 roku waszyngtoński traktat morski, który ograniczał zbrojenia sojuszników z czasów wielkiej wojny: Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii. Wprowadzał on limity dotyczące tonażu pancerników i krążowników liniowych oraz lotniskowców. Takie zapisy traktatu sprawiły, że trzeba było przerwać budowę większości nowych dużych okrętów. Amerykanie przekształcili więc na lotniskowce dwa niedokończone krążowniki liniowe typu Lexington. Ogromne, bo liczące ponad 270 m długości i niemal 33 szerokości, bliźniaki weszły do służby w 1927 roku. Kolejne jednostki zasiliły flotę amerykańską w latach trzydziestych. Pierwszą, zaprojektowaną od samego początku jako lotniskowiec, był „Ranger”.
W grudniu 1941 roku, w przeddzień przystąpienia USA do wojny, ich marynarka wojenna miała w linii osiem lotniskowców, w tym jeden eskortowy. Zaś w trakcie budowy było pięć kolejnych jednostek nowego typu Essex. Gdy 7 grudnia 1941 roku Japończycy zaatakowali amerykańską bazę w Pearl Harbor na Hawajach, stacjonujące tam lotniskowce były w morzu. Wyeliminowanie pancerników z Floty Pacyfiku spowodowało, że w pierwszych miesiącach konfliktu na lotniskowcach spoczywał ciężar powstrzymania japońskiej agresji.
USS „Langley” (czerwiec 1927). Fot. Wikipedia
To z pokładu „Horneta” wystartowały w kwietniu 1942 roku bombowce B-25 pod dowództwem ppłk Jamesa Doolittle’a, które przeprowadziły atak na terytorium Japonii. W następnym miesiącu doszło do pierwszej bitwy z udziałem amerykańskich i japońskich lotniskowców ma Morzu Koralowym. US Navy poniosła duże straty. Zatopiony został „Lexington”. Poważnie uszkodzony był „Yorktown”, ale udało się go naprawić i okręt od 4 do 7 czerwca 1942 roku brał udział w bitwie o Midway, przełomowej dla wojny na Pacyfiku. Starcie lotniskowców było tu kluczowe. Amerykanie stracili co prawda „Yorktown”, ale posłali na dno cztery japońskie okręty tej klasy.
W najtrudniejszym 1942 roku US Navy straciła na Pacyfiku cztery lotniskowce. W lutym w pobliżu Jawy zatonął też „Langley”, który wówczas był okrętem-bazą wodnosamolotów. Płynął z transportem myśliwców dla aliantów, którzy bronili Holenderskich Indii Wschodnich.
Niemniej jednak dzięki potędze amerykańskiego przemysłu szybko uzupełniono straty. Do końca wojny siły morskie USA zasiliło kilkanaście lotniskowców floty typu Essex oraz dziewięć lekkich typu Independence. W czasie wojny w USA zbudowano jeszcze ponad sto pomocniczych lotniskowców eskortowych, z których część przekazano w ramach pomocy wojskowej Brytyjczykom. Amerykańskie lotniskowce wzięły udział w kluczowych bitwach morskich w 1944 roku – na Morzu Filipińskim i w Zatoce Leyte – które ostatecznie złamały japońską flotę. Zaś w 1945 roku startujące z okrętów samoloty atakowały cele na Wyspach Japońskich.
USS Abraham Lincoln. Fot. US Navy
Amerykanie po zakończeniu II wojny światowej zmniejszyli liczbę lotniskowców, ale jednocześnie do służby weszły ostatnie jednostki typu Essex i trzy nowego typu Midway. Niebawem okręty te były znowu potrzebne, gdyż komunistyczna Korea Północna zaatakowała w 1950 roku swego południowego sąsiada – Republikę Korei. W tym czasie zachodziły zmiany w lotnictwie pokładowym –bojowe samoloty śmigłowe zastępowały odrzutowce.
W latach sześćdziesiątych rozpoczęła się wojna wietnamska, w której wykorzystano 20 lotniskowców rożnych typów, w tym ostatnie zbudowane jednostki o napędzie konwencjonalnym. Dwa okręty typu Kitty Hawk i będący jego wariantem „John F. Kennedy” zakończyły służbę w US Navy w pierwszej dekadzie XXI wieku.
Również 60 lat temu zaczynała się era lotniskowców z napędem atomowym. Pierwszy z nich „Enterprise” wszedł do służby w 1961 roku. Poczynając zaś od lat siedemdziesiątych, US Navy otrzymała dziesięć lotniskowców atomowych typu Nimitz, które są nadal w służbie. Obecnie budowane są okręty typu Gerald R. Ford. Gotowy jest pierwszy z nich, a drugi został już zwodowany. W budowie są dwa następne, a w planach kolejne.
USS „Enterprise” przed wojną (1939). Fot. Wikipedia
Amerykanie są przywiązani do imion nadawanych okrętom. Dlatego w ich flocie były już dwa lotniskowce: „Langley”, „Lexington”, „Saratoga”, „Princeton” „Hornet”, „Yorktown”, „Wasp” i „Ranger”. Patronem dwóch jednostek był także prezydent John F. Kennedy. W tej chwili w budowie jest już trzeci lotniskowiec o nazwie „Enterprise”.
Od czasów II wojny światowej lotniskowce są najważniejszymi dużymi okrętami bojowymi sił morskich Stanów Zjednoczonych. US Navy posiada ich w linii 11, czyli najwięcej spośród wszystkich flot wojennych. Jednak Amerykanom rzucili wyzwanie Chińczycy, którzy mają już dwa lotniskowce o napędzie konwencjonalnym, a budowany jest trzeci. Co więcej następnym etapem będą jednostki atomowe o rozmiarach porównywalnych z okrętami amerykańskimi.
autor zdjęć: Wikipedia, US Navy
komentarze