Kapral Łukasz Kreft i „Moris” zostali triumfatorami najbardziej ekstremalnego biegu rozegranego w ramach IV Biegu Morskiego Komandosa pamięci generała broni Włodzimierza Potasińskiego. Obaj zwyciężyli w kategorii hard na dystansie 21 km. Bieg drużynowy wygrali marynarze przed zespołem z 16 Batalionu Powietrznodesantowego i ekipą złożoną z zawodników z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych i Policji.
Film: Jacek Szustakowski/ portal polska-zbrojna.pl
Bieg w kategorii hard rozegrano w dwóch turach. W pierwszej na trasę wyruszyło 103 zawodników, a w drugiej 59. Kapral Łukasz Kreft z Komendy Portu Wojennego w Gdyni zameldował się na mecie po 3 godz. 30 min i 7 s biegu. Wygrał, mimo iż nadłożył dodatkowo około czterech kilometrów. – Nastawiłem się na zwycięstwo i nie przeszkodziło mi zrealizować planu wydłużenie trasy. Było ciężko, ale pokazałem, że jestem mocny. Ostatniego rywala wyprzedziłem już niedaleko mety – mówi uradowany zwycięzca pierwszego biegu. Drugi był Piotr Żuławski (z czasem: 3 godz. 30 min 53 s), trzeci – st. szer. Michał Wiącek z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (3.39,32).
W drugiej turze triumfował „Moris” z Gdyni. Bardzo ciężką trasę pokonał w czasie poniżej trzech godzin – 2.56,40. Drugi był zeszłoroczny zwycięzca imprezy „Harpi” (Mirosław Pobikrowski). Do zwycięzcy stracił 19 min 7 s. Natomiast jako trzeci wbiegł na metę „Bagienny Biegacz” (Daniel Stroiński) – uzyskał czas 3 godz. 22 min 43 s.
Film: Jacek Szustakowski/ portal polska-zbrojna.pl
W rywalizacji drużynowej o zwycięstwo walczyło 12 teamów: jedenaście czteroosobowych i jeden trzyosobowy. Zespoły biegły z imitującą moździerz drewnianą belką. Ważyła ona aż 20 kilogramów. Marynarze wbiegli na metę po 4 godz. 4 min 6 s biegu. W zwycięskiej ekipie kierowanej przez st. mar. Pawła Lisowskiego (z 13 Dywizjonu Trałowców / ORP „Czajka”) pobiegli: Sławomir Majsner (pracownik wojska), mar. Maciej Szurmiej (43 Baza Lotnictwa Morskiego) i st. mar. Remigiusz Dłoniak (13 Dywizjonu Trałowców / ORP „Czajka”). Drugie miejsce zajęli starsi szeregowi z 16 Batalionu Powietrznodesantowego z Krakowa: Marcin Grącki, Piotr Bystrzycki, Krzysztof Chomicz i Paweł Kowalik. Żołnierze z „Czerwonych Beretów” biegli 4 godz. 17 min 35 s. Na trzeciej pozycji – z czasem 4 godz. 20 min 33 s – finiszowali zawodnicy z Wrocławia.
W kategorii sprint na dystansie ok. 12 km pierwsze miejsce zajął Maciej Kasjan (z wynikiem 1 godz. 20 min 45 s), drugie Jakub Przygodzki (1.23,05), a trzecie Michał Brukwicki (1.32,12).
W IV Biegu Morskiego Komandosa żołnierze ścigali się na odcinkach wytyczonych na plaży, w morzu, w korytach potoków, kanałach melioracyjnych i burzowych, w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym i na terenie Adventure Park Gdynia, gdzie zlokalizowano metę. W Adventure Park, który powstał na terenie po dawnym torze motocrossowym, zawodnicy mieli do pokonania przeszkody wysokościowe i zasieki. Zjeżdżali również z ponad trzydziestometrowej zjeżdżalni do bajorka. Największym wyzwaniem na całej trasie było chyba jednak przebrnięcie przez blisko 450-metrowy kanał burzowy biegnący pod jednym z centrów handlowych i szeroką ulicą.
Biegacze startujący w konkurencji drużynowej, podobnie jak zawodnicy rywalizujący w dwóch turach biegu hard, dystans półmaratonu musieli pokonać w pełnym umundurowaniu polowym z plecakiem obciążonym ciężarem 4,5 kg. Na dodatek zawodnicy z kategorii hard biegli jeszcze z gumową atrapą karabinka szturmowego. Ułatwione zadanie mieli jedynie sprinterzy. Rywalizowali na krótszej trasie o dystansie ok. 12 km. Biegli w pełnym umundurowaniu, ale zamiast butów wojskowych mogli założyć sportowe. Specjalsi z Formozy w tym roku przygotowali jeszcze trudniejszą trasę do pokonania niż w zeszłym i zapowiadają, że w 2014 roku będzie jeszcze więcej niespodzianek.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze