Już po raz 20. Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec zorganizował Maraton Komandosa. Jubileuszową imprezę ukończyła rekordowa liczba zawodników – 540, w tym największa w historii grupa kobiet – 52. W ekstremalnym biegu po leśnych drogach siódmy raz zwyciężył mjr Piotr Szpigiel, a dla nowej rekordzistki trasy mł. chor. Aleksandry Jakubczak był to drugi triumf.
Mjr Piotr Szpigiel po raz siódmy jako pierwszy mija metę Maratonu Komandosa. Fot. ZmierzymyCzas.pl
– Bardzo się cieszę z rekordowej frekwencji, choć liczyłem na jeszcze wyższą. Wszak akces zgłosiło, wykupując pakiety startowe, aż 691 osób. Należy też pamiętać, że w 2004 roku pierwszą edycję naszej imprezy ukończyło 24 śmiałków. Kolejne cieszyły się coraz większą popularnością, a ten maraton dla aż 187 zawodników był ostatnim biegiem zaliczanym do cyklu Wielkiego Szlema Komandosa – mówi st. chor. sztab. rez. Zbigniew Rosiński, były prezes Mety i dyrektor wszystkich Maratonów Komandosa. Dyrektor wspomina też o kolejnym tegorocznym rekordzie. – Maraton ukończyła najstarsza zawodniczka w historii imprezy. Jest nią Ewa Kasierska, która w dniu biegu świętowała swoje 75. urodziny. Zresztą do tej pory nie było starszego od niej zawodnika, który ukończył Maraton Komandosa – przyznaje chorąży.
Zwycięzca jubileuszowej edycji Maratonu Komandosa dwie rundy, m.in. wokół stawu Posmyk, pokonał – biegnąc w umundurowaniu polowym z ważącym 10 kg plecakiem – w 3 godz. 4 min 26 s. Mjr. Piotrowi Szpiglowi tylko 8 min 47 s zabrakło do poprawienia ustanowionego przez niego w 2014 roku rekordu trasy. Co ciekawe, oficer z 9 Brygady Kawalerii Pancernej z Braniewa w tym roku uzyskał swój czwarty najlepszy czas w historii startów w lublinieckim maratonie. Szybszy był w 2014, 2017 i 2015 roku, a wolniejszy, gdy triumfował w 2018, 2013 i 2022 roku. W sumie major startował w Maratonie Komandosa osiem razy. Siedem edycji zakończył triumfem, a tylko jednej nie ukończył – z powodu kłopotów zdrowotnych wycofał się po półmetku podczas 13. odsłony w 2016 roku. Warto też podkreślić, że odnosząc zwycięstwo w jubileuszowym XX Maratonie Komandosa, po raz dziesiąty w karierze minął metę biegu na dystansie 42 km 195 m. – Poza Lublińcem ukończyłem jeszcze tylko trzy maratony: w Warszawie, Gdańsku i Lęborku – podkreśla major.
Do startu w tegorocznym maratonie mjr Piotr Szpigiel przystąpił z planem szybkiego ucieknięcia najgroźniejszemu rywalowi, za którego uchodził debiutujący na trasie Maratonu Komandosa były mistrz Polski w biegu na 1500 i 5000 m oraz w crossie na 4 km ppor. Krzysztof Żebrowski. Oficer z Braniewa wielokrotnie rywalizował z kolegą z 2 Przasnyskiego Ośrodka Radioelektronicznego i wiedział, że niełatwo będzie go pokonać. – Nigdy z nim nie wygrałem. Fakt, że były to krótsze dystanse i nie biegliśmy w umundurowaniu i z plecakiem. Wiedziałem, że Krzysztof będzie dobrze przygotowany do startu i postanowiłem jak najszybciej oderwać się od niego. Czułem, że gdy na początku utrzyma moje tempo, to w dalszej fazie biegu trudniej będzie go urwać – przyznaje major. Ruszył więc ostro od samego startu i udało mu się zrealizować plan.
Ppor. Krzysztof Żebrowski wcale nie zamierzał łatwo oddać zwycięstwa rywalowi z Braniewa. – Piotr ruszył od początku bardzo mocno i zmusił mnie do szybszego biegu na pierwszych kilometrach. 1000 m pokonywałem o 10–15 s szybciej, niż zakładałem, uwzględniając doświadczenia ze startów w maratonach bardziej doświadczonych kolegów. Na szczęście po kilku kilometrach wpadłem w swój rytm i starałem się jak najdłużej utrzymać w założonym tempie – opowiada podporucznik. Biegnąc swoim tempem, Żebrowski długo utrzymywał się na drugiej pozycji. Między 13. a 14. km dogonił go kpr. Maciej Dutkiewicz z Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej. – Postanowiłem, choć trochę poza strefą komfortu, pobiec z nim. Wolałem tak groźnego rywala nie zostawiać samego. Biegliśmy do 32. km razem i na około 10 km przed metą Maciej powiedział, że ma już dość. Pobiegłem więc sam, ale od 37. km też już mi było bardzo ciężko – relacjonuje oficer z Przasnysza.
Na ostatnich kilometrach nic już się nie zmieniło na czołowych pozycjach. Major Szpigiel niezagrożony z dużą przewagą jako pierwszy przeciął na mecie szarfę z napisem „Zwycięża ten, kto wytrwa”. Drugą pozycję obronił ppor. Krzysztof Żebrowski, ale końcowa faza rywalizacji była dla niego bardzo wyczerpująca. – Oglądałem się za siebie, aby sprawdzić, czy aby Maciej nie złapał drugiego oddechu i za chwilę mnie nie minie. Wiedziałem, że nie odbierze już mi zwycięstwa w Wielkim Szlemie Komandosa, ale nie byłbym sobą, gdybym nie powalczył o to drugie miejsce – przyznaje podporucznik.
Oficerowi z Przasnysza udało się zrealizować z nawiązką cel, który sobie wyznaczył na ten sezon – zdobycie medalu Wielkiego Szlema Komandosa. – Zgłaszając się na zawody jeszcze w tamtym roku, myślałem jedynie o ukończeniu pięciu imprez wchodzących w skład cyklu. Może gdzieś po cichu liczyłem na podium, ale biorąc pod uwagę moje małe doświadczenie w komandoskich ekstremalnych biegach i poziom rywali, podchodziłem do rywalizacji z dużym respektem. Szczególnie po otwierającym cykl nieudanym dla mnie Ćwierćmaratonie Komandosa zacząłem mieć pewne wątpliwości, czy ukończę te pięć imprez – opowiada zwycięzca Wielkiego Szlema Komandosa. Na szczęście jego morale wzrosło po Półmaratonie Komandosa i Setce Komandosa. – Po udanej Setce Komandosa zacząłem myśleć o końcowym triumfie w cyklu, ale aby to osiągnąć, musiałem dbać o swoje zdrowie i sporo trenować w drugiej części sezonu. Przede wszystkim pilnowałem, aby jakakolwiek kontuzja nie przekreśliła moich marzeń. Przed dwoma ostatnimi biegami cyklu miałem ponad 40 min przewagi nad drugim w klasyfikacji Maciejem z Żandarmerii Wojskowej – dodaje oficer. W Biegu o Nóż Komandosa udało mu się tę przewagę powiększyć o blisko 6 min. W Maratonie Komandosa natomiast wyprzedził żandarma o 5 min 12 s.
Na pokonanie pięciu biegów wchodzących w skład cyklu Wielkiego Szlema Komandosa ppor. Żebrowski potrzebował 15 godz. 2 min 56 s i w sumie aż o 55 min wyprzedził w klasyfikacji kpr. Macieja Dutkiewicza. – To dla mnie bardzo cenne zwycięstwo. Kosztowało trochę zdrowia, ale naprawdę było warto – podkreśla triumfator rankingu, w którym w tym roku sklasyfikowano aż 187 zawodników, w tym 19 kobiet.
Trzecie miejsce w klasyfikacji open WSzK wywalczył kpr. Sebastian Adamczuk, czwarte – szer. Grzegorz Pawlak (obaj z 3 Zamojskiego Batalionu Zmechanizowanego), piąte – st. szer. Szymon Szmist z 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej, a szóste – najlepsza z kobiet mł. chor. Aleksandra Jakubczak. Zawodniczka z 3 Zamojskiego Batalionu Zmechanizowanego była też pierwsza w rywalizacji kobiet na trasie XX Maratonu Komandosa. W klasyfikacji open uplasowała się na dziesiątej pozycji. W porównaniu z zeszłym rokiem poprawiła się aż o dziesięć lokat. Wykorzystując doświadczenia z zeszłorocznego debiutu w maratonie, w tym roku poprawiła swój czas o blisko 20 minut. To pozwoliło jej poprawić o 2 min 1 s rekord trasy, który – wynikiem 3 godz. 54 min 35 s – ustanowiła w 2018 roku Patrycja Bereznowska. Jakubczak ustanowiła też nowy rekord w klasyfikacji Wielkiego Szlema Komandosa – wynosi on 17 godz. 45 min 57 s.
Mł. chor. Aleksandra Jakubczak po raz drugi triumfuje w Maratonie Komandosa. Fot. ZmierzymyCzas.pl
Jubileuszowy Maraton Komandosa ukończyło dziewięciu gości z zagranicy: po czterech Słowaków i Brytyjczyków oraz Amerykanin. W gronie 540 zawodników, którzy dotarli do mety, znalazł się m.in. jeden generał – gen. bryg. Mariusz Chmielewski. Tym samym zastępca dowódcy Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni został drugim po gen. dyw. Romanie Polce generałem, który ukończył Maraton Komandosa. Z kolei st. chor. sztab. rez. Kazimierz Kordziński zapisał się w kronikach imprezy jako jedyny zawodnik, który ukończył wszystkie Maratony Komandosa. W tym roku zajął 291. pozycję, a na pokonanie trasy potrzebował 6 godz. 6 min 40 s.
W klasyfikacji drużynowej jubileuszowego maratonu sklasyfikowano 75 trzyosobowych ekip. Triumfował team, w którym biegł zwycięzca indywidualny ppor. Żebrowski. Drużyna 2 Przasnyskiego Ośrodka Radioelektronicznego uzyskała czas 11 godz. 6 min 43 s. Drugie miejsce zajęła ekipa 3 Zamojskiego Batalionu Zmechanizowanego (11 godz. 9 min 47 s), a trzecie 9 Brygady Kawalerii Pancernej z Braniewa (11 godz. 23 min).
W ramach XX Maratonu Komandosa, który odbył się pod patronatem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery, zorganizowano również I Maraton Niepodległości. Startowali w nim zawodnicy, którzy trasę Maratonu Komandosa mogli pokonać w strojach sportowych. W stawce 12 zawodników triumfował, z czasem 3 godz. 6 min 9 s, Paweł Perykasza z Grupy Luktrans. Najlepszy wynik natomiast z trzech startujących kobiet – 4 godz. 44 min 58 s – uzyskała Dorota Kubisz z WKB Meta Lubliniec.
Wyniki
XX Maraton Komandosa
1. mjr Piotr Szpigiel (9 Brygada Kawalerii Pancernej Braniewo) – 3 godz. 4 min 26 s
2. ppor. Krzysztof Żebrowski (2 Przasnyski Ośrodek Radioelektroniczny) – 3 godz. 17 min 42 s
3. kpr. Maciej Dutkiewicz (Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej) – 3 godz. 22 min 54 s
4. kpr. Sebastian Adamczuk (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 3 godz. 31 min 45 s
5. mł. chor. SOP Przemysław Kaliński (Służba Ochrony Państwa) – 3 godz. 42 min 24 s
6. st. szer. Mariusz Gąsiorowski (2 Przasnyski Ośrodek Radioelektroniczny) – 3 godz. 44 min 12 s
7. szer. Grzegorz Pawlak (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 3 godz. 45 min 28 s
8. st. szer. Szymon Szmist (3 Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej) – 3 godz. 48 min 41 s
9. st. chor. sztab. Mariusz Michno (9 Brygada Kawalerii Pancernej Braniewo) – 3 godz. 51 min 59 s
10. (I w rywalizacji kobiet) mł. chor. Aleksandra Jakubczak (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 3 godz. 52 min 34 s
…
51. (II) st. kpr. pchor.. Daria Kisielewska (Akademia Wojsk Lądowych Wrocław) – 4 godz. 35 min 33 s
68. (III) Ines Wojciechowska (Młody vs Stary) – 4 godz. 50 min 26 s
72. (IV) ppor. Natalia Kowalska (7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej) – 4 godz. 51 min 47 s
87. (V) Karolina Waśniewska (Biegiem Radom) – 4 godz. 59 min 59 s
123. (VI) st. sierż. Agnieszka Jeż (Reprezentacja Polskiej Policji) – 5 godz. 20 min 14 s.
Wielki Szlem Komandosa 2023
1. ppor. Krzysztof Żebrowski (2 Przasnyski Ośrodek Radioelektroniczny) – 15 godz. 2 min 56 s
2. kpr. Maciej Dutkiewicz (Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej) – 15 godz. 57 min 55 s
3. kpr. Sebastian Adamczuk (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 16 godz. 9 min 16 s
4. szer. Grzegorz Pawlak (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 16 godz. 25 min 49 s
5. st. szer. Szymon Szmist (3 Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej)
– 17 godz. 10 min 30 s
6. (I w rywalizacji kobiet) mł. chor. Aleksandra Jakubczak (3 Zamojski Batalion Zmechanizowany) – 17 godz. 45 min 57 s
7. Łukasz Maćkowiak (Ochotnicza Straż Pożarna Bronków) – 18 godz. 9 min 54 s
8. st. chor. SG Krzysztof Półtorak (Straż Graniczna) – 19 godz. 28 min 31 s
9. ppor. Łukasz Przekaza (1 Warszawska Brygada Pancerna) – 19 godz. 45 min 1 s
10. plut. Marcin Sypniewski (Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Poznań) – 20 godz. 3 min 20 s
…
29. (II) ppor. Natalia Kowalska (7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej) – 22 godz. 37 min 59 s
38. (III) st. sierż. Agnieszka Jeż (Reprezentacja Polskiej Policji) – 24 godz. 12 min 30 s
60. (IV) ppor. Żaneta Bogusz (Łomża) – 26 godz. 3 min 27 s
72. (V) kpr. Agnieszka Lechowska (Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia Toruń) – 26 godz. 52 min 34 s
73. (VI) kpr. Agata Zygmunt (Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Poznań) – 26 godz. 53 min 32 s.
autor zdjęć: ZmierzymyCzas.pl, Jacek Szustakowski
komentarze