moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji

Szabla Władysława Andersa, Stanisława Maczka czy Józefa Hallera – to tylko część z 41 polskich szabel generalskich, które można obejrzeć w ramach wystawy „Szable imienne generalskie II Rzeczpospolitej” w Arsenale Miejskim – Muzeum Militariów we Wrocławiu. To broń o szczególnym znaczeniu w polskiej historii i tradycji wojskowej.

Na unikatową kolekcję składa się broń najważniejszych postaci świata wojskowości dwudziestolecia międzywojennego, takich jak: Edward Rydz-Śmigły, Władysław Anders, Józef Haller, Bolesław Wieniawa-Długoszowski, Stanisław Maczek, Tadeusz Kutrzeba, Felicjan Sławoj Składkowski, Tadeusz Rozwadowski, Kazimierz Raszewski, Stanisław Rostworowski, Zygmunt Podhorski, Stanisław Szeptycki i wielu innych.

– Do dziś powszechnie uważa się, że nie ma broni bardziej związanej z tradycją polskiego oręża niż szabla, która występuje w najważniejszej pieśni narodowej Polaków – Mazurku Dąbrowskiego: „Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. O znaczeniu szabli dla polskiego żołnierza pisał też w swojej legendarnej „Encyklopedii ilustrowanej” Zygmunt Gloger: „Szabla należy do tzw. broni białej, czyli siecznej, za pomocą której Polacy odnieśli wiele zwycięstw. Stała się więc ukochaną bronią narodu, którą rycerz polski oddawał w boju jeno razem z życiem. Stosunek, jaki zachodził pomiędzy Polakiem a jego szablą, nie powtarza się u innych narodów”. Szabla jest zatem naszą bronią ojczystą i swoistym symbolem dziejów rodzimej wojskowości – opowiada Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego we Wrocławiu – placówki, do której przynależą Muzeum Militariów i Arsenał Miejski.

REKLAMA

Szable generalskie, które znalazły się na ekspozycji, pochodzą ze zbiorów kolekcjonera polskiej broni siecznej Pawła Komorowskiego. Wybrał on 41 najcenniejszych eksponatów i przekazał muzeum w depozyt. – Szable imienne, a więc dedykowane i wręczane polskim dowódcom, to coś więcej niż tylko broń. Stanowią swoisty symbol bohaterstwa, patriotyzmu, dążeń i tradycji niepodległościowych – tłumaczy dyrektor Muzeum Miejskiego we Wrocławiu. Jak wyjaśnia, szable produkowane były w tysiącach egzemplarzy, ale tylko nieliczne trafiały do rąk wyższych dowódców i były im dedykowane jako imienne, stąd nazwa wystawy: „Szable imienne generalskie II Rzeczpospolitej”. – Ci najważniejsi dowódcy, zasłużeni na polu walki, ale także w polityce niepodległościowej, często otrzymywali je w podziękowaniu za swoje zasługi. Szable, przechowywane z wielkim pietyzmem jako spadek po przodkach, eksponowane na honorowym miejscu, świadczyły o patriotycznych tradycjach rodziny – mówi Łagiewski.

Hobby życia

Kolekcjoner Paweł Komorowski, który udostępnił wyjątkowe eksponaty wrocławskiemu muzeum, zbiera broń białą od wczesnej młodości. – Pierwszą szablę, takiego małego „prusaczka”, otrzymałem w prezencie od mojego kolegi szkolnego w pierwszej klasie liceum. Później moja kolekcja militarna to w zasadzie tylko bagnety, ale to z przyczyn finansowych – były znacząco tańsze, co dla kieszeni ucznia i później studenta miało ogromne znaczenie – opowiada Paweł Komorowski. Dodaje, że jego kolekcja szabel zaczęła rosnąć i ewoluować, gdy podjął pracę, a jej rozwój przybrał na sile, gdy zdjął mundur leśnika i przeszedł na własną działalność gospodarczą. Jak stwierdza, o kosztach dżentelmeni nie rozmawiają, ale nie jest to tanie hobby. W jego przypadku zresztą to nie tylko hobby, lecz styl życia.

– Najpierw kolekcjonowałem szable i pałasze pod hasłem „Szable i pałasze regulaminowo używane przez żołnierza polskiego po III rozbiorze Polski”. Czyli zbierałem broń angielską, austriacką, francuską, pruską i rosyjską, bo takich szabel żołnierz polski do II wojny światowej używał. Kolekcję uczyniłem pełną, to znaczy zdobyłem wszystkie regulaminowo używane wzory szabel. Wtedy zadałem sobie pytanie: co robić dalej? I zdecydowałem: będę kolekcjonował szable imienne. Szable konkretnych ludzi, uzupełnione o biogramy tychże. I wcale nie było to łatwe, bo ustalenie losów generała czy pułkownika jest w miarę proste, ale odszukanie sierżanta czy porucznika to już zadanie dla zawodowców, i to tych z odrobiną szczęścia. Szukałem tych ludzi od Kanady po Australię – tłumaczy kolekcjoner.

Wśród broni przekazanej Muzeum Militariów we Wrocławiu znajdują się szczególnie cenione przez niego eksponaty, m.in. prototypowa polska szabla oficerska z 1938 roku płk. Leona Strzeleckiego – generała brygady Wojska Polskiego, uczestnika kampanii wrześniowej oraz obrony Warszawy. Według dzisiejszej wiedzy historycznej istnieją tylko dwie takie szable na całym świecie. Drugim niezwykle cennym eksponatem kolekcjonera jest szabla gen. Leonarda Skierskiego, jedna z pięciu znanych szabel pochodzących z wytwórni braci Łopieńskich (po szabli marszałka Józefa Piłsudskiego znajdującej się w muzeum w Sulejówku, generałów Józefa Hallera i Bolesława Popowicza w zbiorach muzeum we Wrocławiu oraz gen. Leona Berbeckiego, znana tylko ze zdjęć). Kolekcjoner Paweł Komorowski niezwykle ceni też trzy szable należące w przeszłości do gen. Tadeusza Rozwadowskiego, bohatera Bitwy Warszawskiej. Wszystkie znalazły się w ekspozycji prezentowanej we Wrocławiu.

Kult szabli

Tzw. szabla polska to broń biała o wielkiej renomie, wywodząca się z Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Najstarszy jej typ (szabla polsko-węgierska) powstał w XVI wieku za czasów panowania Stefana Batorego. Szabla szybko zyskała ogromną popularność w kręgach szlacheckich, stała się ulubioną bronią szlachty i magnaterii. Tak wykształcił się swoisty kult szabli, a jej posiadanie wiązano z sarmatyzmem, a więc prądem myślowym przypisującym polskiej szlachcie wyjątkowe cechy, z walecznością i umiłowaniem wolności na czele. O znaczeniu tej broni świadczy choćby wspomnienie o niej w naszym hymnie.

Szabla jeszcze w XX wieku służyła nie tylko do celów paradnych, lecz była również w wyposażeniu wojska i policji. – Do tego została stworzona szabla wzór 34 (1934 – rok wprowadzenia do wyposażenia wojska). Była ona przeznaczona dla podoficerów i szeregowych. Wyglądem nawiązywała do szabli husarskiej z XVII wieku. Była to szabla bardzo wytrzymała, miała głownię odporną na złamania, a rękojeść zapewniała dobry chwyt. Produkowała ją huta Ludwików w Kielcach, stąd przyjęła się nazwa ludwikówka. Masa szabli wynosiła około 1,5 kg z pochwą, sama broń ważyła niewiele ponad 900 g. Na naszej wystawie można zobaczyć egzemplarz należący do marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, który otrzymał tę szablę od podoficerów 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich na imieniny 18 marca 1938 roku – tłumaczy mjr Mariusz Cieśla z Muzeum Militariów we Wrocławiu.

Odwiedzający ekspozycję mogą podziwiać szable najczęściej bogato zdobione, nierzadko wręczane w ramach oficjalnych uroczystości czy jako prezent. – Szable mają wyryte na ostrzu dedykacje, polskie symbole narodowe, najwyższe odznaczenia państwowe, w tym Virtuti Militari. Uzupełniają je zdobienia w modnych w dwudziestoleciu międzywojennym stylach dekoracyjnych art déco i modernistycznym. Większość prezentowanych szabel powstała w słynnej fabryce broni siecznej Gabriela Borowskiego w Warszawie – opowiada dyrektor wrocławskiego Muzeum Miejskiego Maciej Łagiewski.

Zbiór szabel imiennych Pawła Komorowskiego razem z kolekcją szabel (m.in. ułańskich) ze zbiorów wrocławskiego Arsenału tworzy największą w Polsce obecnie eksponowaną kolekcję tej broni z czasów dwudziestolecia międzywojennego. W sumie na zwiedzających czeka ponad 100 eksponatów. Wystawa w Arsenale Miejskim przy ul. Cieszyńskiej 9 ma charakter stały. Godziny otwarcia, cennik biletów i inne szczegóły można znaleźć na stronie www.mmw.pl.

Marcin Moneta

autor zdjęć: Muzeum Miejskie Wrocław

dodaj komentarz

komentarze


Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
 
Szef MON-u z wizytą u podhalańczyków
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Szczury Tobruku” atakują
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Święto podchorążych
Mamy BohaterONa!
Transformacja dla zwycięstwa
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Polskie „JAG” już działa
O amunicji w Bratysławie
Modernizacja Marynarki Wojennej
Czworonożny żandarm w Paryżu
Wzlot, upadek i powrót
Walczą o miejsce na kursie Jata
Miecznik na horyzoncie
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Zmiana warty w PKW Liban
Szturmowanie okopów
Medycyna w wersji specjalnej
Karta dla rodzin wojskowych
Cyfrowy pomnik pamięci
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Marynarka Wojenna świętuje
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Uczą się tworzyć gry historyczne
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak namierzyć drona?
Wzmacnianie granicy w toku
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Wybiła godzina zemsty
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
A Network of Drones
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Olimp w Paryżu
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Olympus in Paris
Huge Help
Razem dla bezpieczeństwa Polski
HIMARS-y dostarczone
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Nowe uzbrojenie myśliwców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jutrzenka swobody
Ostre słowa, mocne ciosy
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Dwa bataliony WOT-u przechodzą z brygady wielkopolskiej do lubuskiej
„Projekt Wojownik” wrócił do Giżycka
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Od legionisty do oficera wywiadu
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO