Dobiegła końca trzecia edycja „Legii Akademickiej”. W sierpniu niespełna 200 osób otrzymało stopień szeregowego rezerwy, a w miniony weekend na kaprala zostało mianowanych 1917 studentów. – Pobyt w wojsku utwierdził mnie w przekonaniu, że chcę służyć w szeregach armii – mówi kpr. rez. Szymon Żuchniewicz, student Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.
Trzecia edycja Legii Akademickiej rozpoczęła się jesienią ubiegłego roku. Do udziału w teoretycznych zajęciach prowadzonych na 74 uczelniach wyższych zgłosiło się 3150 studentów. W trakcie 30 godzin wykładów poznawali oni m.in. strukturę i wyposażenie sił zbrojnych, wojskowe regulaminy oraz teoretyczne podstawy taktyki i strzelania. Etap ten kończył się egzaminem. Niedługo po nim wnioski o powołanie na praktyczne szkolenie wojskowe złożyło ponad 2100 studentów.
Studenci na praktyce
8 sierpnia stawili się oni w 16 jednostkach w całym kraju. Szkolenia prowadziły chociażby 2 Pułk Saperów w Kazuniu, 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana czy 19 Chełmski Batalion Zmechanizowany. W pierwszym etapie studenci brali udział w zajęciach m.in. z taktyki, łączności, obrony przeciwlotniczej czy terenoznawstwa.
– Program szkolenia zakładał możliwość wyboru jednej z dwóch ścieżek. Pierwsza to trwające trzy tygodnie szkolenie podstawowe, po nim egzaminy, przysięga i uzyskanie stopnia szeregowego. Zdecydowało się na to niespełna 200 osób. Większość, bo aż 1917 studentów, wybrała kontynuację szkolenia i udział w trzytygodniowym module podoficerskim – mówi ppłk Waldemar Krzyżanowski, szef Wydziału Komunikacji Biura ds. programu „Zostań Żołnierzem RP”. Ochotnicy ci przechodzili dodatkowo zajęcia m.in. z przywództwa wojskowego, metodyki szkolenia, zabezpieczenia medycznego działań bojowych oraz wybranych elementów rozpoznania.
W 19 Chełmskim Batalionie Zmechanizowanym szkolenie studentów Legii było prowadzone po raz pierwszy. Z czym ochotnicy mieli najwięcej kłopotów? – Bez wątpienia najwięcej problemów było z kondycją fizyczną. Widać to było np. podczas marszów na azymut. Szybko łapali kontuzje. Niestety, studenci z reguły mają mało zajęć WF, tymczasem w wojsku sprawność odgrywa bardzo dużą rolę – mówi st. sierż. Paweł Bachanek. Przyznaje jednak, że jeśli chodzi o naukę wojskowego rzemiosła, studentom nie można niczego zarzucić. – Byli zaangażowani, aktywni i chętnie zdobywali wiedzę przekazywaną przez naszą kadrę. Wielu z nich pokazało, że ma predyspozycje dowódcze i tym samym są świetnymi kandydatami na żołnierzy zawodowych. Wszystkie 146 osób dopuszczonych do egzaminów zdało je bez problemu – mówi podoficer z 19 batalionu zmechanizowanego.
Przyszłość z wojskiem
W miniony weekend ochotnicy zakończyli szkolenie i po egzaminach zostali mianowani do pierwszych stopni podoficerskich – kaprali. Wśród nich był kpr. rez. Szymon Żuchniewicz, student trzeciego roku bezpieczeństwa wewnętrznego (specjalność bezpieczeństwo militarne i Siły Zbrojne RP) w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. – Gdy tylko zostałem zakwalifikowany do programu, od razu zacząłem się przygotowywać pod względem kondycyjnym. Szkolenie nie było łatwe, mieliśmy mnóstwo zajęć praktycznych w terenie, ale miałem świadomość, że tak to właśnie będzie wyglądało. Ale człowiek do wszystkiego jest się w stanie przyzwyczaić. Nawet do pobudek o 5.30 i całodziennej aktywności fizycznej. Zresztą dla osób, które na szkolenie przyszły przekonane, że będą robić to, co im się podoba, nie było rzeczy trudnych czy niemożliwych – mówi Szymon. – Ja sam nie zawiodłem się. Pobyt w armii utwierdził mnie w moich zawodowych planach. Chciałbym zostać żołnierzem zawodowym – dodaje.
Podobne zamiary ma kpr. rez. Aleksandra Tellos, studentka III roku bezpieczeństwa narodowego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Przyznaje, że jej początki w koszarach nie należały do najłatwiejszych. – Był to mój pierwszy kontakt z wojskiem. Miałam trudności z dotrzymaniem tempa na zajęciach i przyznaję, że nieraz myślałam, by zrezygnować. Za każdym razem stwierdzałam jednak, że to jeszcze nie ten moment i że muszę dać z siebie jeszcze więcej. I tak się stało. Nie sądziłam, że jestem aż tak wytrzymała – opowiada studentka. Dodaje, że jeszcze do niedawana myślała o służbie w Straży Granicznej. – Po szkoleniu w ramach Legii Akademickiej coraz bardziej biorę pod uwagę, by po skończeniu studiów zostać żołnierzem – mówi Aleksandra.
Studenci, którzy ukończyli szkolenie w module podoficerskim, będą mogli teraz ubiegać się o wstąpienie w szeregi armii zawodowej. Warunkiem będzie odbycie szkolenia rezerwy w jednostce, o przyjęcie do której będą się starać.
Zainaugurowany w 2017 roku monowski program „Legia Akademicka” ma na celu przeszkolenie wojskowe studentów ochotników, a docelowo także wzmocnienie potencjału rezerw osobowych Sił Zbrojnych RP, zwłaszcza w korpusach szeregowych i podoficerów. Dwie poprzednie edycje z sukcesem ukończyło 5107 osób. Obecnie program jest koordynowany przez Biuro do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”.
autor zdjęć: mjr Remigiusz Kwieciński, ppor. Damian Duda, st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze