moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Trzy lata Batalionowej Grupy Bojowej NATO

Od 13 kwietnia 2017 roku, pod szyldem Batalionowej Grupy Bojowej NATO, żołnierze z Polski, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumuni i Chorwacji strzegą bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu. – Początki tej współpracy nie były łatwe, ale dziś funkcjonujemy jak jeden organizm – mówi ppłk Adam Krysiak z 15 Brygady.

W lipcu 2016 roku podczas szczytu NATO, który odbył się w Warszawie zapadła decyzja, że Polsce i w państwach bałtyckich – na Litwie, Łotwie i w Estonii, będą stacjonować sojusznicze pododdziały. Zadaniem wojsk miała być integracja, a także odstraszanie potencjalnego przeciwnika. Ten plan został wdrożony kilka miesięcy później. W kwietniu 2017 roku służbę na Mazurach rozpoczęło 1300 wojskowych ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rumunii. Byli to wojskowi z amerykańskiego 2 Pułku Kawalerii, brytyjskiego Light Dragoons, a także z rumuńskiego 205 Batalionu Artylerii Przeciwlotniczej „Blue Scorpions”. Wielonarodowy batalion, został nazwany Batalionową Grupą Bojową NATO i został skierowany do współpracy z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną.

Dowódcą polskiej jednostki, który odpowiadał za przyjęcie i integrację sojuszniczych wojsk był wówczas gen. dyw. Jarosław Gromadziński. – Wszystkie działania związane z obecnością sojuszników były dla nas sporym wyzwaniem. Batalionowa Grupa Bojowa to była nowość nie tylko w Polsce, ale i w całym NATO, wcześniej takie pododdziały po prostu nie funkcjonowały, nie mieliśmy się zatem na kim wzorować, wszystkie rozwiązania musieliśmy opracować sami – mówi generał. – A zmiany związane z obecnością w Polsce sojuszniczych wojsk dotyczyły niemal wszystkich aspektów naszej działalności, zaczynając od systemu szkolenia, na dowodzeniu kończąc – dodaje.

Gen. dyw. Gromadziński podkreśla także, że do współdziałania w międzynarodowym środowisku musieli przystosować się także sami żołnierze. – Mogłoby się wydawać, że barierą, która będzie mała wpływ na międzynarodową współpracę będzie język. Okazało się jednak, że on jest tylko narzędziem. Najwięcej wysiłku kosztowało nas zbudowane zaufania między żołnierzami poszczególnych narodowości i udowodnienie, że jesteśmy profesjonalistami – wyjaśnia. – Tego zdania nie ułatwiał fakt, że sojusznicze wojska rotowały się co kilka miesięcy. Żołnierze pierwszej zmiany, którzy przyjechali do Polski byli przekonani, że zostali skierowani do działań bojowych. Fakt, że chodzi przede wszystkim o budowanie sojuszniczej współpracy i interoperacyjności stał się jasny, dopiero gdy w naszym kraju pojawiły się kolejne rotacje – zaznacza.

Druga zmiana Batalionowej Grupy Bojowej zawitała do Polski po sześciu miesiącach. Jej szeregi zasilili artylerzyści z Chorwacji. Kolejne zmiany przyszły wraz z czwartą rotacją, bowiem kawalerzystów wyposażonych w transportery Stryker, którzy stanowili trzon BGB zastąpili żołnierze Gwardii Narodowej i ich czołgi Abrams oraz bojowe wozy piechoty Bradley.

Aby sprostać wyzwaniom jakie niesie ze sobą sojusznicza współpraca, w 15 Brygadzie Zmechanizowanej została utworzona Batalionowa Grupa Zadaniowa. Jego trzon stanowią na przemian 1 i 2 Batalion Zmechanizowany z giżyckiej jednostki, a jego działania zabezpieczają przeciwlotnicy, saperzy, logistycy, wysunięci obserwatorzy oraz kompania czołgów Leopard 2A5 z 1 Brygady Pancernej. Sojusznicy budują interoperacyjność na co dzień szkoląc się na poligonie w Bemowie Piskim. Ale ramię w ramię współdziałają także podczas ćwiczeń, zarówno tych organizowanych przez 15 Brygadę Zmechanizowaną, takich jak „Puma” czy „Łasica”, jak i tych w większej skali, nad przebiegiem których czuwa Dowództwo Operacyjne, Dowództwo Generalne czy US Army Europe. Wśród nich są manewry „Dragon”, „Anakonda” czy „Saber Strike”.

– Początki naszej współpracy nie były łatwe. Dużo uwagi poświeciliśmy temu, aby ujednolicić nasze procedury. Wyzwaniem była także komunikacja. I nie chodzi tylko o język – po prostu każda armia korzysta z innych systemów łączności – mówi ppłk Adam Krysiak, dowódca 2 Batalionu Zmechanizowanego 15 BZ. Oficer, za nowatorskie podejście do działalności szkoleniowej, która w sposób szczególny przyczyniła się do budowania pozytywnych więzi między Wojskiem Polskim a Wojskami Sojuszniczymi został wyróżniony Buzdyganem, nagrodą miesięcznika „Polska Zbrojna”. – Dziś wszystkie bariery są już przełamane. Sojusznicy współpracują z nami nie tylko podczas szkoleń, ale chętnie angażują się też w akcje charytatywne, odwiedzają szkoły, spotykają się też z uczniami klas mundurowych. To dowód na to, że naprawdę jesteśmy jednym zespołem – zaznacza.

Jednak wspólne szkolenie to nie jedyny cel pobytu wojsk NATO w Polsce. W razie zagrożenia to właśnie żołnierze z Batalionowej Grupy Bojowej NATO i 15 BZ jako pierwsi zostaną zaangażowani do działania. A to czy są do tego gotowi, weryfikuje między innymi ćwiczenie „Bull Run”. – Ćwiczenie to tradycyjnie rozpoczyna alarm. Następnie pododdziały opuszczają jednostkę i jadą zająć określone pozycje. Wyzwaniem jest zarówno to, że pojazdy poruszają się wówczas po drogach publicznych, a także to, że żołnierze muszą czasem spędzić w terenie kilka dni – wyjaśnia ppłk Krysiak. Choć dziś takie ćwiczenie jest już standardowym działaniem i mieszkańcy regionu są przyzwyczajeni do widoku natowskich żołnierzy, początki nie były takie kolorowe. – Pamiętam, że pierwsza edycja tego ćwiczenia odbyła się w weekend. To było wielkie przedsięwzięcie, bo wojsko w reżimie działań bojowych miało po raz pierwszy operować w terenie cywilnym. To wymagało przełamania pewnych barier zarówno wśród żołnierzy, jak i mieszkańców regionu, którzy budzili się rano i widzieli wojsko za oknami – wspomina gen. dyw. Gromadziński, który kierował ćwiczeniem.

Obecnie na Mazurach dyżuruje szósta zmiana Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Jej trzon stanowią żołnierze z 3 szwadronu 2 Pułku Kawalerii US Army, którzy na co dzień stacjonują w Vilseck w Niemczech. – Z tą jednostką operowaliśmy już podczas pierwszej, drugiej i trzeciej rotacji, także bardzo dobrze się już znamy. Wszyscy wyciągnęliśmy wnioski z dotychczasowej współpracy, wyklarowały się relacje dowodzenia i procedury organizacyjne, zatem nasza współpraca układa się świetnie – mówi płk Bogdan Rycerski, dowódca 15 Brygady Zmechanizowanej. – Oczywiście nie oznacza to, że spoczywamy na laurach, bo mimo, że żołnierze już długo ze sobą współpracują, to zmienia się sprzęt jakim dysponują i to też trzeba wziąć pod uwagę planując działania – mówi oficer. A chodzi przede wszystkim o amerykańskie transportery Stryker. Podczas dwóch pierwszych rotacji, pojazdy jakimi dysponowali Amerykanie były wyposażone w zestawy artyleryjskie MGS czy karabiny maszynowe, a teraz posługują się nowszą wersją, która została wyposażona w systemy wieżowe z działkiem półautomatycznym 30 mm.

Mimo wielu ograniczeń związanych z rozprzestrzeniającym się koronawirusem, wojska nie zrezygnowały ze wspólnego szkolenia. – Oczywiście duże przedsięwzięcia, takie jakie „Puma”, „Bull Run”, które miały odbyć się w marcu zostały odwołane, jednak teraz powoli wszystko wraca do normy. Wprowadziliśmy specjalne środki ostrożności, dzięki którym możemy bezpiecznie operować. Wiemy po co się szkolimy i jakie jest nasze zadanie. Musimy być na nie gotowi – zaznacza dowódca.

Kolejna rotacja wojsk US Army odbędzie się w lipcu. Trzon kolejnej także będą stanowić kawalerzyści z 2 Pułku. Zmieni się natomiast sprzęt, jakim będą dysponowali Rumuni. Działa przeciwlotnicze Oerlikon zostaną zamienione przez samobieżne działa Gepard, na podwoziu czołgu Leopard. Nowy sprzęt otrzymała także 15 Brygada Zmechanizowana. Są to samobieżne zestawy przeciwlotnicze Poprad.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Battle Group Poland

dodaj komentarz

komentarze


Ogień Czarnej Pantery
 
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Olympus in Paris
Medycyna „pancerna”
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Co słychać pod wodą?
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Szczury Tobruku” atakują
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Zyskać przewagę w powietrzu
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Terytorialsi zobaczą więcej
Setki cystern dla armii
Jesień przeciwlotników
Olimp w Paryżu
Jaka przyszłość artylerii?
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Norwegowie na straży polskiego nieba
Ostre słowa, mocne ciosy
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Transformacja wymogiem XXI wieku
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Mniej obcy w obcym kraju
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Pożegnanie z Żaganiem
Zmiana warty w PKW Liban
Transformacja dla zwycięstwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Aplikuj na kurs oficerski
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Karta dla rodzin wojskowych
Polskie „JAG” już działa
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Determinacja i wola walki to podstawa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO