Nowoczesne okręty, pojazdy opancerzone i czołgi, systemy artyleryjskie, rakiety przeciwpancerne i przeciwlotnicze, statki powietrzne i ich najbardziej zaawansowane komponenty, na czele z napędami – brytyjski przemysł obronny zalicza się do ścisłej, światowej czołówki, oferując zaawansowane rozwiązania właściwie dla wszystkich rodzajów wojsk. Od kilku lat brytyjski przemysł coraz mocniej interesuje się naszym rynkiem zbytu. W tym roku Wielka Brytania będzie np. promować swoje produkty, jako kraj wiodący podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. To zainteresowanie – bez względu na to, czy się przerodzi w konkretne kontrakty, czy też nie – jest w mojej ocenie doskonałą okazją dla naszej zbrojeniówki, aby nawiązać bliską współpracę z podmiotami dysponującymi poszukiwanymi przez nas technologiami oraz know-how dotyczącym rozwiązań z najwyższej półki.
Brytyjski przemysł obronny to obecnie ścisła światowa czołówka. Według analityków pracujących na rzecz SIPRI – Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (Stockholm International Peace Research Institute), angielski BAE System jest obecnie czwartą co do wielkości – po Lockheed Martinie, Boeingu oraz Raytheonie – firmą zbrojeniową na świecie. Gdy weźmie się pod uwagę fakt, że pierwsza trójka to koncerny amerykańskie, oznacza to, że BAE System jest największym przedsiębiorstwem zbrojeniowym w Europie.
Pozycja brytyjskich firm jest konsekwencją bardzo szerokiej palety uzbrojenia i sprzętu wojskowego, który produkują albo samodzielnie, albo którego są współproducentami. Gdyby chcieć odpowiedzieć na pytanie: a co dokładnie wytwarza angielska zbrojeniówka, najlepiej powiedzieć – zasadniczo wszystko. Okręty nawodne i podwodne, pojazdy opancerzone i czołgi, systemy artyleryjskie oraz samoloty i śmigłowce, jako dostawca kluczowych systemów awionicznych i napędów. To także pociski przeciwlotnicze, przeciwpancerne, balistyczne, drony różnego typu i przeznaczenia, systemy satelitarne, systemy walki radio-elektronicznej i cyberrozwiązania.
Taka oferta znajduje nabywców. Nie tylko brytyjskich, ale także eksportowych, którzy są w ostatnich latach głównym źródłem zysków dla angielskich firm. Na tej liście jest również nasz kraj. W końcu armatohaubica Krab ma wieżę, która jest licencyjnym rozwiązaniem opracowanym przez wspomniany już BAE System.
Ale Brytyjczycy nie zamierzają się zadowolić niewielkimi (relatywnie) opłatami licencyjnymi za Kraby. Na ich celowniku są właściwie wszystkie duże, polskie programy modernizacyjne. Pancerny – chcieliby sprzedać nam CV90 jako następcę BWP-1, albo jego podwozie jako bazę nowego czołgu podstawowego (tym był przecież Anders). Obrony przeciwlotniczej – oferują nam swoje pociski CAMM jako efektor w programie „Narew”. Program dotyczący samolotu przyszłości – tu proponują nam udział w swoim programie „Tempest”, czyli maszyny szóstej generacji. W przypadku broni przeciwpancernej oferują nam kilka typów pocisków przeciwpancernych, krótkiego i średniego zasięgu, w tym rakiety Brimstone.
Aby jak najlepiej wypromować swoją zbrojeniówkę, rząd w Londynie zdecydował, iż w tym roku Wielka Brytania będzie np. pokazywać swoje produkty jako kraj wiodący podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. To już drugi raz, gdy UK wystąpi w tej roli. Poprzednio – w 2010 roku – Brytyjczycy zadbali, aby nie zabrakło ani ofert przemysłu, ani wsparcia polityczno-wojskowego. Ich delegacji przewodniczył Gerald Howarth, minister ds. strategii bezpieczeństwa międzynarodowego, a w jej skład wchodzili ponadto Richard Paniguian – szef brytyjskiej organizacji wspierania eksportu UKTI DSO, Geoff Gladding – dyrektor regionalny UKTI DSO na Europę oraz emerytowany wicemarszałek lotnictwa Nigel Maddox. Jak będzie z takim wsparciem w tym roku, przekonamy się jesienią.
To, co bardzo ważne w zainteresowaniu wyspiarzy naszą armią i jej programem modernizacyjnym, to fakt, że nie powinniśmy go traktować jedynie w kategoriach „o, kolejni, którzy chcą coś nam sprzedać”. Zainteresowanie brytyjskich firm jest bowiem w mojej ocenie doskonałą okazją dla naszej zbrojeniówki, aby nawiązać bliską współpracę z podmiotami dysponującymi poszukiwanymi przez nas technologiami oraz know-how, jak wytwarzać rozwiązania z najwyższej półki.
autor zdjęć: BAE System
komentarze