Huta Stalowa Wola dostarczyła polskiej armii piąty kompanijny moduł ogniowy Rak. Sprzęt, w skład którego wchodzi osiem moździerzy oraz cztery wozy dowodzenia, przekazał dziś podhalańczykom szef MON-u Mariusz Błaszczak. Podczas wizyty w Przemyślu minister rozmawiał również z szefem Sztabu Generalnego o nowo tworzonej 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Samobieżne działa polowe Rak to nowoczesna broń opracowana przez polskich inżynierów. Otrzymali ją dziś żołnierze 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich, a kluczyki do sprzętu przekazał im minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Oto przykład nowoczesnego sprzętu w priorytetowej jednostce. Cieszę się, że mogłem osobiście przekazać go 5 Batalionowi Strzelców Podhalańskich – mówił szef MON-u.
Kompanijny moduł ogniowy, czyli osiem moździerzy samobieżnych M120 Rak oraz cztery artyleryjskie wozy dowodzenia, dostarczyła Huta Stalowa Wola. To piąty taki sprzęt w polskiej armii. Wcześniej otrzymały go 17 Brygada Zmechanizowana, 12 Brygada Zmechanizowana, 15 Brygada Zmechanizowana oraz 1 Batalion Strzelców Podhalańskich z 21 Brygady.
Moździerze Rak mogą skutecznie zwalczać cele na odległość od 8 do 12 km. Działo kalibru 120 mm zostało wyposażone w automat ładowania, a to pozwala wystrzelić do 12 pocisków w ciągu jednej minuty. Żołnierze podkreślają, że Raki to skok technologiczny w polskiej artylerii. Na przykład w 17 Brygadzie Zmechanizowanej, gdzie wcześniej używano moździerzy 98 mm M-98, dzięki Rakom czas reakcji ogniowej żołnierzy zmniejszył się pięciokrotnie. Nowy sprzęt sprawia, że są gotowi do otwarcia ognia w ciągu dwóch minut od wezwania z pola walki. Moduł ogniowy Rak gwarantuje również większą mobilność. Po pierwszym wystrzale można natychmiast opuścić stanowisko, a tym samym zwiększyć swoje szanse przetrwania na polu walki.
Film: MON
Podczas przekazania sprzętu artyleryjskiego szef MON-u podkreślał, że trafia on do jednostki, która wejdzie w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej. Decyzję o jej utworzeniu minister podjął we wrześniu tego roku. – Powołałem dywizję, aby wzmocnić potencjał obronny na wschodzie Polski – przypomniał dziś Mariusz Błaszczak. Podczas wizyty w Przemyślu o pracach związanych z formowaniem dywizji minister rozmawiał z gen. broni Rajmundem Andrzejczakiem, szefem Sztabu Generalnego WP, gen. dyw. Janem Śliwką, zastępcą dowódcy generalnego, gen. dyw. Jarosławem Gromadzińskim, dowódcą 18 Dywizji Zmechanizowanej i gen. bryg. Ryszardem Pietrasem, dowódcą 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. – To bardzo ważna dywizja dla południowo-wschodniej Polski. Szybko musi osiągnąć gotowość bojową i zależy mi na tym, aby była zorganizowana w sposób nowoczesny, według standardów NATO. To jest priorytet, jaki stawiam dowódcom – powiedział o nowej formacji Mariusz Błaszczak.
18 Dywizja Zmechanizowana ma się składać z trzech brygad: 1 Brygady Pancernej, 21 Brygady Strzelców Podhalańskich oraz trzeciej, która prawdopodobnie powstanie w Lublinie. – Zaplanowaliśmy, że nowa brygada, która wejdzie w skład 18 Dywizji zostanie stworzona w połowie 2019 – zapowiedział dziś gen. broni Rajmund Andrzejczak, szef SGWP.
O postępach w formowaniu nowego związku taktycznego mówił jej dowódca, gen. dyw. Jarosław Gromadziński. – Do końca sierpnia 2019 roku dowództwo 18 Dywizji Zmechanizowanej osiągnie gotowość do dowodzenia podległymi brygadami: 21 Brygadą Strzelców Podhalańskich oraz 1 Brygadą Pancerną – zapewnił generał. Dowództwo „Żelaznej Dywizji” mieści się w Siedlcach. – Tworząc nową dywizję naprawiamy błąd, jakim było rozformowanie 1 Dywizji Zmechanizowanej. Odbudowujemy w ten sposób zdolności obronne – podsumował Mariusz Błaszczak.
autor zdjęć: MON
komentarze