Konsorcjum zawiązane przez Polską Grupę Zbrojeniową jest jedynym podmiotem, który ubiega się o milionowy kontrakt na modernizację wozów zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 2. Pojazdy mają być przystosowane do obsługi czołgów Leopard w wersji 2A5. Dostawy pierwszych 8 unowocześnionych WZT zostały zaplanowane na lata 2018–2022.
Wyposażenie pododdziałów uzbrojonych w czołgi Leopard 2 w nowe lub unowocześnione wozy zabezpieczenia technicznego (WZT) to jedna z najpilniejszych potrzeb modernizacyjnych jednostek pancernych naszej armii. Dlaczego? Polska armia dysponuje 28 sztukami wozów Bergepanzer 2. Problem w tym, że mogą one holować jedynie czołgi ważące maksymalnie 55 ton. Takie możliwości techniczne wystarczają do obsługi Leopardów 2A4, ale nie sprawdzają się w przypadku nowszej wersji tych czołgów, czyli 2A5, które ważą około 60 ton. WZT są pilnie potrzebne, tym bardziej że już wkrótce wszystkie polskie Leopardy 2A4 mają być zmodernizowane do standardu Leopard 2PL (około 60 ton).
Wiosną ubiegłego roku polska armia przeprowadziła analizę (w ramach dialogu technicznego), która miała dać odpowiedź na pytanie, czy musimy kupić zupełnie nowe WZT do Leopardów, czy na nasze potrzeby wystarczy jedynie unowocześnić Bergepanzery 2. Okazało się, że modernizacja tych wozów zaspokoi potrzeby operacyjne wojsk pancernych.
Jesienią 2017 roku został więc ogłoszony przetarg – w trybie otwartym z wyłączeniem prawa zamówień publicznych – na unowocześnienie 28 Bergepanzerów. Ośmiu w zamówieniu gwarantowanym (pojazdy muszą być dostarczone armii w latach 2018 – 2022) oraz 20 sztuk jako opcja (termin dostawy nie został sprecyzowany). Wartość kontraktu to kilkaset milionów złotych (w zależności od stopnia oczekiwanej modernizacji pojazdów).
Kilka dni temu Inspektorat Uzbrojenia MON poinformował, że o zamówienie ubiega się tylko jeden podmiot. – Jedyną ofertę złożyło konsorcjum w składzie PGZ SA, ZM Bumar Łabędy SA, Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne SA – mówi ppłk Robert Wincencik, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia MON.
Przedstawiciele PGZ nie ukrywają, że chcą dokonać modernizacji Bergepanzerów z wykorzystaniem niemieckiej technologii. – Zdolność do jej przeprowadzenia mają dwie firmy. Chodzi o Rheinmetall Landsysteme (RLS), producenta ciągników, oraz Flensburger Fahrzeugbaugesellschaft GmbH (FFG), czyli niemiecką firmę zajmującą się produkcją i modernizacją ciężkiego sprzętu gąsienicowego – wyjaśnia Robert Papliński, zastępca dyrektora Biura Komunikacji i Promocji PGZ. Narodowy holding zbrojeniowy jeszcze nie wybrał strategicznego partnera w tym projekcie. – Decyzje w tej sprawie, w tym co do ewentualnej formuły współpracy i podziału prac w grupie, są uzależnione od przejścia do kolejnego etapu oraz otrzymania szczegółowych wymagań i oczekiwań zamawiającego – podkreśla Papliński.
autor zdjęć: st. chor. Rafał Mniedło
komentarze