Tylko 35 minut potrzebowali żołnierze 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia, aby połączyć brzegi Odry mostem o długości 136 metrów i szerokości 10 metrów. Saperzy zbudowali przeprawę, by brytyjski batalion lekkiej piechoty mógł przejechać z poligonu w Żaganiu w okolice Wędrzyna. Za ochronę mostu odpowiadali członkowie organizacji paramilitarnej.
Ten epizod ćwiczeń „Anakonda-16” zrealizowano w sobotę na terenie ośrodka szkolenia Biała Góra w okolicy Krosna Odrzańskiego. W budowie przeprawy wzięło udział około 300 osób. Saperów z Inowrocławia wspomagali żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa oraz specjaliści z 5 Batalionu Saperów 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Zadanie ochrony i obrony miejsca przeprawy powierzono kompanii złożonej z członków organizacji paramilitarnych lubuskiego oddziału stowarzyszenia Obrona Narodowa.pl. Dowodził nią chorąży rezerwy Jacek Klimanek.
Przeprawa miała 136 metrów długości, ponad 10 metrów szerokości, a jej nośność wynosiła 80 ton. Most miał tak zwaną wstęgę podwójną, dzięki czemu mogły po nim przejechać ciężkie pojazdy wojskowe. - Podobne przeprawy budowaliśmy już wiele razy. W ubiegłym roku ćwiczyliśmy również na Odrze. Wyjątkowość tego zadania polega na tym, że współdziałamy nie z naszymi wojskami, lecz z siłami sojuszniczymi z Wielkiej Brytanii. To dla nas ciekawe doświadczenie - mówi płk Marek Wawrzyniak, dowódca pułku.
Film: Bogusław Politowski/ portal polska-zbrojna.pl
Przeprawa właściwa i pozorowana
Ze względów taktycznych dowodzący ćwiczeniem „Anakonda-16” utrudnili zadanie saperom z Inowrocławia. Oprócz mostu właściwego, otrzymali oni polecenie wybudowania w odległości kilkuset metrów w górę rzeki mostu pozorowanego. Konstrukcja o długości zbliżonej do mostu właściwego składała się z elementów wykonanych z tworzywa sztucznego. Do jej zbudowania ppłk Artur Gruszczyk, dowódca batalionu pontonowego i zarazem dowódca zgrupowania poligonowego saperów, wyznaczył 100-osobową grupę. W jej skład weszli żołnierze rezerwy oraz Narodowych Sił Rezerwowych. - Mimo że most pozorny jest znacznie lżejszą konstrukcją, to wzniesienie go na Odrze nie jest prostym zadaniem. Prędkość nurtu wynosi około 1 metra na sekundę, a poziom wody ciągle się obniża – wyjaśnia dowódca batalionu. – Jest to jednak dobry sposób szkolenia rezerwistów i przypomnienia im zasad inżynieryjnego działania – dodaje ppłk Gruszczyk.
Atrapa mostu ma – w przypadku ataku powietrznego – zmylić pilotów przeciwnika. Podczas działań bojowych na przeprawie pozorowanej można ustawić imitację czołgów lub innych pojazdów.
Kolumny ludzi i sprzętu na przeprawie
Przejazd brytyjskiego batalionu lekkiej piechoty (2nd Battalion The Mecian Regiment) przez most rozpoczął się w sobotnie południe. W kilku turach przejechały: lekkie pojazdy terenowe na podwoziu Land Rover, samochody ciężarowe zabezpieczenia logistycznego i cysterny. Łącznie z przeprawy skorzystało około 130 pojazdów i 600 żołnierzy. Przez cały czas kolumny były ubezpieczane przez śmigłowce Sokół z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Zdaniem mjr. Michała Idziaszczyka, oficera brytyjskiego wywiadu pełniącego na czas ćwiczeń rolę tłumacza, dla większości kierowców brytyjskiego batalionu przejazd przez most pontonowy był dużym wyzwaniem, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robili. - Na Wyspach Brytyjskich rzeki, poza Tamizą, są bardzo wąskie. Z tego względu prawie wcale żołnierze nie ćwiczą tam takich elementów taktycznych - przyznał oficer.
Przeprawianie się Brytyjczyków z lewego na prawy brzeg Odry obserwował gen. broni Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. Według niego rozgrywany na Białej Górze epizod ćwiczeń „Anakonda-16” pozwala sprawdzić, czy żołnierze sił sojuszniczych są przygotowani do „niezakłóconego przemieszczania się w terenie, nawet jeżeli na ich drodze będzie szeroka przeszkoda wodna”. Generał dodał, że most zbudowany na rzece może być w każdej chwili zdemontowany, dzięki czemu nie zdradza miejsca przeprawy wojsk. Generał Różański zauważył również, że po raz pierwszy podczas ćwiczeń zbudowano jednocześnie dwa mosty - pozorny i właściwy. - Jest to niezwykle ważne, ponieważ w przypadku potencjalnego uderzenia przeciwnik będzie miał trudność z oceną, który most jest właściwy - powiedział gen. Różański.
Dowódca generalny spotkał się z żołnierzami, którzy wznosili mosty. Nagrodził też najlepszego operatora kutra. St. szer. Wojciech Rychlewski, specjalista z dziewięcioletnim stażem służby, dostał od dowódcy zegarek. Generał porozmawiał też z członkami organizacji paramilitarnych, którzy ochraniali przeprawę.
Ćwiczenia na Białej Górze oglądali obserwatorzy OBWE, przedstawiciele władz Krosna Odrzańskiego i samorządu i uczniowie klasy mundurowej Liceum Ogólnokształcącego z Zielonej Góry.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze