Najważniejsze jest teraz to, jak zwiększyć obecność NATO w tej części Europy. Kwatera w Szczecinie i jednostki integracyjne są kluczowym elementem tego systemu – zapowiedział sir Adam Thomson, ambasador Wielkiej Brytanii przy NATO. Wraz z przedstawicielami USA i Polski odwiedził on Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni.
Ambasadorowie przy NATO – Polski Jacek Najder, Stanów Zjednoczonych Ameryki Douglas E. Lute oraz Wielkiej Brytanii Adam Thomson – spotkali się z dowódcą stacjonującego w Szczecinie Korpusu, niemieckim generałem broni Manfredem Hofmannem. Jak wyjaśnili, celem ich wizyty jest sprawdzenie tego, o czym w Brukseli słyszą w kontekście zbliżającego się w Polsce szczytu NATO i objęcia przez Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni dowództwa nad siłami bardzo szybkiego reagowania (VJTF), czyli tzw. szpicą NATO. – Mamy 30 tysięcy żołnierzy gotowych w ciągu kilku dni do wysłania ich w dowolnym kierunku, jeśli zajdzie taka potrzeba – mówił Douglas E. Lute. – To dowództwo jest drugim elementem systemu szybkiego reagowania NATO. Będzie dowodziło tymi siłami, jeśli coś się zdarzy. Widzimy tu, że przygotowanie Korpusu do podjęcia tych zadań i cała infrastruktura wyglądają lepiej, niż myśleliśmy – podkreślił.
Ambasador Stanów Zjednoczonych przyznał, że miał też osobisty cel tej wizyty: sprawdzenie obecności żołnierzy USA na wschodniej flance NATO. – Tu w Korpusie stacjonują nasi żołnierze. To bardzo dobra odpowiedź, jeśli ktoś pyta, czy żołnierze USA są na stałe w Polsce. Ale są oni na całej wschodniej flance, od Estonii po Bułgarię – mówił Douglas E. Lute. – I pozostaniemy tu tak długo, jak będzie trzeba. Prezydent Barack Obama ogłosił już czterokrotny wzrost budżetu na ten cel, aby utrzymać tę naszą obecność, a nawet zwiększyć – dodał.
Sir Adam Thomson przypomniał, że w 2014 roku na szczycie NATO w walijskim Newport powołano do życia nowe elementy struktury Sojuszu, aby zwiększyć możliwości szybkiej odpowiedzi na zagrożenie. – Te struktury – siły bardzo szybkiego reagowania, dowództwo Korpusu w Szczecinie i jednostki integracyjne NATO, takie jak NFIU w Bydgoszczy – są dla tego systemu kluczowe – wyliczał ambasador Wielkiej Brytanii. – Ale myślimy nie tylko o tym, co już zrobiliśmy, ale o przyszłości. Jak ten system jeszcze usprawnić, aby nasze możliwości odpowiedzi były jak najlepsze. Po to tutaj jesteśmy – podkreślał ambasador Wielkiej Brytanii.
Wizyta dyplomatów w Szczecinie to drugi etap ich kilkudniowej podróży po Polsce. W środę w Warszawie spotkali się z przedstawicielami polskich Ministerstw – Obrony Narodowej oraz Spraw Zagranicznych, rozmawiając o obecności NATO i przygotowaniach do szczytu Sojuszu w lipcu tego roku w Warszawie. Wzięli udział w pierwszej z cyklu debat „Odliczanie do NATO”, organizowanych przed szczytem przez German Marshall Fund of the United States. W czwartek ambasadorowie przyjechali nie tylko do Szczecina, ale też do Bydgoszczy, gdzie odwiedzili jedną z czterech tzw. jednostek integracyjnych NATO (NFIU), odpowiedzialnych za przyjęcie w razie konfliktu sił Paktu Północnoatlantyckiego.
Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie jest najważniejszą kwaterą NATO w Europie Środkowo-Wschodniej. Przygotowuje się do osiągnięcia wysokiego stopnia gotowości i – jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie – dowodzenia siłami bardzo szybkiego reagowania NATO.
Korpus wciąż zatem ćwiczy. Przed kilkoma dniami zakończył ćwiczenie „Eagle Jump”, którego celem było sprawdzenie procedur związanych z przygotowaniem do przerzutu tzw. szpicy do Europy Środkowo-Wschodniej i dowodzeniem jednostkami NFIU.
Następnie, w ćwiczeniu „Trident Joust 2016”, będzie przygotowywał się do realizacji czterech zadań: przekazania informacji o tym, co dzieje się w regionie, zabezpieczenia przemieszczenia sił „szpicy” do Polski, jej użycia i dowodzenia VJTF.
Najbardziej widowiskowym ćwiczeniem korpusu będzie jednak „Brilliant Jump 2”, które odbędzie się w dwóch częściach: w Hiszpanii i w Polsce. Treningi potrwają od 2 do 6 (część pierwsza - sprawdzenie tzw. procedur alarmowych), a potem od 17 do 22 maja. W tym czasie, w drugiej połowie maja, do Polski zostaną przerzucone oddziały „szpicy” z Hiszpanii. Będzie to batalion o najwyższym stopniu gotowości, tzn. zdolny do przerzucenia na miejsce w ciągu kilku dni od otrzymania rozkazu.
„Szpica” trafi do Żagania, gdzie weźmie udział w ćwiczeniach z użyciem wojsk powietrznodesantowych, specjalnych, przy współpracy z wojskami zmechanizowanymi. –My będziemy odpowiadać za przerzucenie oddziałów „szpicy” do Polski, samo ćwiczenie prowadzić będzie dowództwo z Hiszpanii – wyjaśnia ppłk Tomasz Garbarczyk, szef wydziału ćwiczeń J7 w Wielonarodowym Korpusie Północno-Wschodnim w Szczecinie. –To oni dowodzą obecnie „szpicą”, a zatem to oni dowodzić będą ćwiczeniem tych sił na poligonie – dodaje oficer.
Ostatnim ćwiczeniem przed szczytem NATO będzie „Brilliant Capability” („Doskonała zdolność”), które odbędzie się między 30 maja a 3 czerwca. W czasie kiedy oddziały „szpicy” NATO będą w Polsce pod dowództwem hiszpańskim, Korpus będzie kierował jej siłami w ćwiczeniach dowódczo-sztabowych.
autor zdjęć: Dariusz Gorajski
komentarze