#ObliczaArmii – Ponad 300 wojskowych rezerwy oraz kilkudziesięciu z Narodowych Sił Rezerwowych brało udział w manewrach „Dragon-15”. Największe tegoroczne ćwiczenia zorganizowane przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych były dla nich sprawdzianem gotowości bojowej oraz umiejętności działania na polu walki. Sprawdzali się u boku siedmiu tysięcy żołnierzy, w tym tysiąca z sojuszniczych armii. Manewry zakończono 23 października.
– Jest takie powiedzenie, że to rezerwa wygrywa wojny. Dzisiaj wy wygraliście to ćwiczenie. Dzięki temu, że w nim uczestniczyliście, „Dragon-15” był nieszablonowy, wyszedł poza ramy dotychczas prowadzonych ćwiczeń, pokazując nam, w jakim powinniśmy iść kierunku – podkreślał gen. dyw. Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych podczas uroczystego apelu kończącego uczestnictwo żołnierzy rezerwy w manewrach.
Podczas pobytu na poligonie w Orzyszu ich zadaniem było wspieranie jednostek operacyjnych. W tym celu na czas ćwiczeń został powołany 5 Batalion Obrony Terytorialnej. W ostatnich latach był to największy jednorodny pododdział rezerwy realizujący zadania poligonowe. Część żołnierzy rezerwy wykonywała jednocześnie swe obowiązki w sztabie i jednostkach podległych 11 Dywizji Kawalerii Pancernej.
– Pododdział obrony terytorialnej to specyficzny element zgrupowania bojowego, który jest przeznaczony między innymi do prowadzenia działań nieregularnych w rejonie zajętym przez przeciwnika. Takie właśnie zadania realizował podczas ćwiczenia „Dragon-15” batalion dowodzony przeze mnie – mówił mjr Waldemar Mazurski, dowódca 5 Batalionu Obrony Terytorialnej. Pod jego rozkazami żołnierze współpracowali również z Wielonarodową Grupą Bojową oraz poznawali najnowszy sprzęt będący w wyposażeniu Wojska Polskiego.
Film: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych
Szkolenie rezerw, które zapoczątkowano na „Dragonie-15”, pokazało, jak kształtować oraz utrzymywać odpowiedni poziom umiejętności jednostek obrony terytorialnej. W ocenie dowódców, zajęcia w zwartym pododdziale przynoszą najlepsze efekty, jeżeli są częścią dużych ćwiczeń i trwają od kilku do kilkudziesięciu dni. A dotychczas większość powołań rezerwistów spełniała tylko rolę administracyjną i nie przekraczała doby. – Już teraz możemy powiedzieć, że szkolenie rezerw w ramach dużego, jednolitego pododdziału podczas ćwiczeń o takim rozmachu jak tegoroczny „Dragon”, jest dobrym kierunkiem – zaznaczał gen. Mirosław Różański.
W manewrach „Dragon-15” brało udział ponad 300 wojskowych rezerwy i około 80 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Średnia wieku uczestników mieściła się w przedziale 30–40 lat. Dla części z nich był to pierwszy poważny sprawdzian umiejętności od zakończenia zasadniczej służby wojskowej. Żołnierze zauważali, że w ciągu ostatniej dekady wyposażenie i uzbrojenie Wojska Polskiego uległo dużej modernizacji. Poprawiły się również warunki służby oraz zaplecze socjalne.
autor zdjęć: st. chor. Sławomir Mrowiński
komentarze