Od przyszłego roku rząd będzie przeznaczać na obronność 2 proc. PKB, a nie jak dotychczas 1,95 proc. To oznacza wzrost wydatków na armię aż o 800 mln zł. Sejm niemal jednogłośnie uchwalił nowelizację ustawy o finansowaniu sił zbrojnych.
– To bardzo dobra i ważna decyzja, nie tylko ze względu na bieżącą sytuację bezpieczeństwa, ale także ze względu na realizowany program modernizacji – mówił w Sejmie wicepremier Tomasz Siemoniak. – Mam dużą satysfakcję, że zmiany zostały przegłosowane praktycznie jednomyślnie – dodał szef MON.
Za przyjęciem ustawy zwiększającej nakłady na bezpieczeństwo głosowało aż 402 posłów, przeciw było jedynie dwóch, także dwóch posłów wstrzymało się od głosu.
Decyzja Sejmu oznacza, że od 2016 roku wydatki obronne muszą wynieść co najmniej 2 proc. PKB liczonego za rok ubiegły. To najważniejsza, ale nie jedyna zmiana w ustawie. Nowe przepisy zobowiązują rząd, by co 4 lata (a nie co dwa lata jak jest obecnie) przyjmował szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji sił zbrojnych. Plany te mają obejmować okres dziesięcioletni.
Zaliczki przy zamówieniach publicznych
Uchwalone przez posłów przepisy dają także możliwość wypłacania zaliczek na poczet zamówień publicznych udzielanych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa. Jednak w ustawie znalazło się ograniczenie mówiące, że wysokość jednorazowej zaliczki „nie może przekroczyć 25 proc. wartości wynagrodzenia wykonawcy danego zamówienia”. Jednym z warunków jej udzielenia będzie wniesienie przez wykonawcę zabezpieczeń, np. w postaci gwarancji bankowych czy ubezpieczeniowych.
Na wniosek posła Stanisława Wziątka (SLD), wiceprzewodniczącego komisji obrony, do ustawy wpisano również, że wydatki na naukę i prace badawczo-rozwojowe na rzecz przemysłu zbrojeniowego będą wynosić nie mniej niż 2,5 proc. budżetu obronnego.
Sejm nie zaakceptował natomiast propozycji zgłoszonej przez posłów PiS, by w ustawie zapisać, że udział wydatków majątkowych (zakupów uzbrojenia) ma wynosić co najmniej 25 proc. sumy przeznaczonej na obronność. Taki poziom miałby obowiązywać jedynie do 2023 roku. Po tym czasie udział wydatków majątkowych wróciłby do poziomu, jaki obowiązuje obecnie, czyli 20 proc. Tej poprawce sprzeciwiało się jednak MON. – Zapis, który już obowiązuje, odpowiada standardom NATO. Praktyka wskazuje, że nie tylko osiągamy ustawowe 20 procent, ale nawet je przewyższamy. W ubiegłym roku przeznaczyliśmy około 26 procent na wydatki majątkowe – mówił Czesław Mroczek, wiceminister obrony, podczas wczorajszej komisji obrony.
Wiceminister dodał, że w przyszłości, po tym jak zostanie zrealizowany program modernizacyjny, zmieni się struktura wydatków – zmniejszą się koszty inwestycyjne, zwiększą natomiast te związane z utrzymaniem kupionego sprzętu.
Ryzykowne poprawki odrzucone
Sejm nie zaakceptował także poprawki posłów opozycji, by 70 proc. sumy wydawanej na uzbrojenie trafiało do polskich zakładów branży obronnej (druga poprawka złożona przez posłów PSL mówiła o 60 proc.). Przeciwko przyjęciu tego rozwiązania był resort obrony, przekonując, że jest ona sprzeczna z prawem Unii Europejskiej. Ale argumentów „przeciw” było więcej.
Wiceminister Mroczek, który w Sejmie reprezentował stanowisko resortu obrony, podkreślał, że zobowiązanie MON do zakupów – na tak dużą skalę – w krajowych zakładach zahamowałoby modernizację armii. – Przecież niektórych potrzebnych wojsku systemów uzbrojenia polski przemysł nie jest w stanie samodzielnie wyprodukować – mówił. – Istnieje też ryzyko, że zbrojeniówka mogłaby uznać, iż nie ma potrzeby rozwijania się i unowocześniania produkcji, bo i tak rząd musi kupić to, co mają w ofercie – przekonywał Czesław Mroczek. Dodał, że budowanie krajowych zdolności przemysłu obronnego będzie się odbywać poprzez umowy podpisywane z zagranicznymi partnerami, w których będą oni zobowiązani do zaoferowania offsetu lub udzielania licencji polskim producentom.
Ustawa przyjęta w środę przez posłów trafi teraz pod obrady Senatu. Jeśli senatorowie nie wniosą żadnych poprawek, dokument zostanie skierowany do podpisu przez prezydenta.
Ustalenie wydatków obronnych na poziomie 2 proc. PKB jest zaleceniem NATO. Podczas szczytu Sojuszu, który odbył się we wrześniu 2014 roku w Newport, państwa członkowskie zobowiązały się do podniesienia wydatków do 2 proc. PKB w ciągu 10 lat.
Z inicjatywą podniesienia poziomu wydatków obronnych do 2 proc. wystąpił prezydent Bronisław Komorowski. Z kolei premier Ewa Kopacz obiecywała w exposé, że przyjęcie tej ustawy to jeden z priorytetów jej rządu.
autor zdjęć: Rafał Zambrzycki, Krzysztof Żuczkowski
komentarze