Na pierwszy w armii kurs oficerski dla szeregowych zgłosiło się 90 kandydatów. Jednak miejsc jest tylko 15. Ci, którzy przejdą rekrutację, rozpoczną we wrześniu szkolenie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych. Przez rok będą się uczyć specjalności pancerno-zmechanizowanej, by jako podporucznicy objąć swoje pierwsze stanowisko oficerskie.
W tym roku wojsko po raz pierwszy uruchomiło nabór na oficerskie szkolenie dla wyróżniających się żołnierzy najmłodszego w wojsku korpusu. Wnioski na kurs złożyli żołnierze z jednostek w całej Polsce, m.in. z 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej, 3 Batalionu Inżynieryjnego w Nisku, 16 Batalionu Remontu Lotnisk z Jarocina. Wszyscy mają wykształcenie wyższe, wzorową ocenę z opiniowania służbowego i minimum pięcioletni staż służby. To warunki niezbędne, by ubiegać się o miejsce na szkoleniu dla przyszłych podporuczników. – Zarejestrowało się 84 kandydatów, w tym 17 kobiet. Oznacza to, że o jedno miejsce ubiegać się będzie niemal sześć osób – mówi mjr Piotr Szczepański, rzecznik Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Wybiorą najlepszych
By dostać się na kurs, żołnierze przejdą w lipcu rekrutację. Czekają ich egzaminy ze sprawności fizycznej oraz test znajomości języka angielskiego na poziomie drugim. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej liczyć się będzie m.in. wykształcenie, zdobyte uprawnienia, doświadczenie czy osiągnięcia sportowe.
Ci, którym się powiedzie, zostaną zakwalifikowani na szkolenie wojskowe w ramach studium oficerskiego. Rozpocznie się ono 21 września. Na pierwszym kursie dla szeregowych, żołnierze uczyć się będą tylko jednej specjalności – pancerno-zmechanizowanej.
Będą mieć zajęcia m.in. z taktyki, strzelania i łączności. – Najważniejsze jednak w ich przypadku będzie zdobycie umiejętności ogólnozawodowych oraz specjalistycznych, niezbędnych do wykonywania obowiązków na pierwszym stanowisku służbowym – dowódcy plutonu – podkreśla mjr Szczepański.
Rok pracy na stopień podporucznika
Przyszli oficerowie będą uczyć się blisko 30 przedmiotów. Zdobędą wiedzę m.in. z organizacji dowodzenia, działalności szkoleniowej, zasad prowadzenia działań taktycznych i rozpoznania, współpracy cywilno-wojskowej czy wreszcie wsparcia ogniowego i inżynieryjnego. Czekają ich też zajęcia SERE, czyli z zasad przetrwania. Poznają m.in. sposoby przeżycia w ekstremalnych warunkach, prowadzenia standardowych „bojowych akcji poszukiwawczo-ratowniczych” czy działań z ratownictwa taktycznego.
Łatwo nie będzie. Przez cały rok zajęcia będą odbywać się sześć dni w tygodniu, od siedmiu do nawet 12 godzin dziennie. – Pod koniec ochotników czekają praktyki w jednostkach wojskowych, a po nich egzamin oficerski – dodaje rzecznik wrocławskiej uczelni.
Ci, którzy go zdadzą, otrzymają stopień podporucznika. Potem obejmą swoje pierwsze stanowiska oficerskie w jednostkach wojskowych w całym kraju.
Zgodnie z ustawą pragmatyczną, jeśli przemawiają za tym potrzeby Sił Zbrojnych RP, to na stopień podporucznika (podporucznika marynarki) może być mianowany podoficer lub szeregowy, który ma tytuł magistra lub równorzędny. Wcześniej musi przejść szkolenie i zdać egzamin na oficera. Jak dotąd jednak na oficerskie szkolenie kierowani byli wyłącznie podoficerowie. W tym roku przygotowano dla nich w sumie 118 miejsc w dwóch uczelniach: we Wrocławiu oraz Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze