Pokaźnych rozmiarów kadłub okrętu patrolowego został o świcie podczepiony do holowników, które wyciągnęły go z niecki podnośnika i doprowadziły do stoczniowego nabrzeża. Tym samym rozpoczął się kluczowy etap technicznego wodowania okrętu patrolowego „Ślązak”.
Operacja technicznego wodowania okrętu trwa od soboty. Dziś rano wkroczyła w decydującą fazę. Jeszcze w poniedziałek kadłub jednostki znalazł się w wodzie, a około północy został zważony. – Wyliczenia przeprowadza się zgodnie z odczytami zanurzenia – tłumaczy Maciej Fularczyk ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.
Czas na śruby
Dziś około godziny 8.30 kadłub podczepiono do dwóch holowników. Wyprowadziły go one z niecki podnośnika i przeholowały do nabrzeża południowego. Tam jednostka na chwilę zacumowała. Przez mniej więcej półtorej godziny była przygotowywana do kolejnego etapu prac. Kluczowy moment nastąpił przed południem. – Kadłub za pomocą holowników został obrócony o 180 stopni – tłumaczy Aleksander Gierkowski z Biura Budowy Okrętu Patrolowego gdyńskiej stoczni. W takiej pozycji jednostka z powrotem trafiła na podnośnik, została wydobyta z wody, uniesiona na wysokość około dwóch metrów i ponownie trafiła do hali. – Niebawem przystąpimy do montażu śrub napędowych – zapowiada Gierkowski.
Film: Marynarka Wojenna
Wodowanie techniczne „Ślązaka” ma dla polskiej armii niemałe znaczenie symboliczne. – Do tej pory sporo mówiliśmy o modernizacji marynarki wojennej. Teraz ważny element tego procesu można było zobaczyć na własne oczy – podkreśla kmdr Janusz Walczak, szef Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON. – Kadłub okrętu jest gotowy w 98 procentach. Wkrótce rozpocznie się montaż uzbrojenia. „Ślązak” będzie gotowy w 2016 roku. Zaawansowane są też prace nad kolejnymi projektami modernizacyjnymi. Dotyczą one choćby pozyskania nowych okrętów podwodnych. Nadrabiamy zaległości – dodaje.
Od korwety do patrolowca
Historia „Ślązaka” sięga 2001 roku. Wówczas to rozpoczęła się realizacja programu „Gawron”. Według jego założeń marynarka miała się wzbogacić o siedem nowoczesnych korwet. Po ambitnym projekcie pozostał jedynie niedokończony kadłub. Resort obrony rozważał oddanie go na złom. Ostatecznie jednak zwyciężyła koncepcja, by na jego bazie zbudować okręt patrolowy.
„Ślązak” będzie miał nieco ponad 95 metrów długości. Zostanie uzbrojony w armatę morską kalibru 76 milimetrów, dwa 30-milimetrowe działka, cztery wyrzutnie pocisków Grom i tyleż wielkokalibrowych karabinów maszynowych 12,7 milimetra. W skład jego wyposażenia wejdzie m.in. stacja radiolokacyjna i sonar nawigacyjno-ostrzegający. Zgodnie z założeniami konstruktorów jednostka będzie rozwijała prędkość 30 węzłów, jej maksymalny zasięg został obliczony na 4500 mil morskich, zaś autonomiczność, czyli zdolność operowania na morzu bez uzupełniania zapasów, na 30 dni. Na pokładzie „Ślązaka” czasowo będzie mógł bazować śmigłowiec morski.
Nowy okręt będzie wykorzystywany m.in. do patrolowania i ochrony szlaków komunikacyjnych oraz podejść do portów, zwalczania celów nawodnych, powietrznych, działań antypirackich i antyterrorystycznych.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze