Jest rok 1990. Pułkownik Sławomir Petelicki przedstawia ówczesnemu rządowi plan stworzenia jednostki antyterrorystycznej. Zapewnia, że potrzebuje kilku miesięcy, poligonu, trochę broni i prawa do werbowania ludzi. Takie były początki Jednostki Wojskowej GROM, która obchodzi 24. rocznicę powstania.
– Dla mnie GROM to jeden z symboli wolnej Polski – mówi polsce-zbrojnej.pl Paweł Graś, były rzecznik rządu, przyjaciel jednostki, który kilka lat temu został uhonorowany Odznaką GROM-u. – Cieszę się, że jest w Polsce taka siła, która daje Polakom poczucie bezpieczeństwa.
13 czerwca 24 lata temu rząd Tadeusza Mazowieckiego zdecydował o stworzeniu jednostki specjalnej. Pomysłodawcą GROM-u był Sławomir Petelicki, wówczas jeszcze pułkownik. Pierwszy nabór do jednostki zorganizował sam. Służbę w GROM-ie proponował najlepszym żołnierzom, policjantom, pracownikom wywiadu. Jeździł po całej Polsce, aby samemu przekonać się, kto nadaje się na specjalsa. Dziś GROM to najbardziej rozpoznawalna jednostka wojskowa w Polsce. Jej żołnierze mają za sobą wiele misji, operacji bojowych i antyterrorystycznych. Od początku istnienia współpracują z najlepszymi jednostkami specjalnymi na świecie: NAVY SEALS, SAS, Delta Force. O swoich sukcesach i działaniach nie mówią, a jeśli już – to bardzo oszczędnie.
Dowódca GROM-u jest płk Piotr Gąstał, który służy w jednostce niemal od początku jej powstania. – Wiosną tego roku zakończyliśmy naszą obecność bojową w Afganistanie. Od 2007 roku wzięło w niej udział około ośmiuset żołnierzy – płk Piotr Gąstał krótko podsumowywał ostatnie lata jednostki.
– Wykonaliśmy setki operacji, podczas których udało się zneutralizować lub pochwycić kilkudziesięciu bojowników, zniszczyć dziesiątki ton materiałów wybuchowych. Uwolniliśmy także ponad 20 przetrzymywanych przez Talibów obywateli Afganistanu – dodawał dowódca.
W uroczystości uczestniczyli także jedni z ostatnich żyjących legendarnych spadochroniarzy – mjr Alojzy Józekowski i por. Aleksander Tarkawski „Upłaz”. Cichociemnych żołnierze GROM-u przyjęli za swoich patronów. Komandosi i kombatanci spotykają się nie tylko przy okazji świąt. Wczoraj por. „Upłaz” wziął udział w strzelaniu z operatorami GROM-u. – Chcieliśmy, żeby mógł zobaczyć, jak strzela się z naszej nowoczesnej broni – mówią żołnierze. Obaj cichociemni wręczyli dziś Złote Odznaki GROM-u wyróżniającym się żołnierzom jednostki.
Komandosi podczas swojego jubileuszu wspominali przyjaciela jednostki gen. Stefana „Starbę” Bałuka, który zmarł w styczniu tuż po swoich 100. urodzinach. Natomiast przed świętem jednostki, motocykliści – byli i obecni żołnierze GROM-u – odwiedzili groby wszystkich zmarłych kolegów z jednostki. – Pokonujemy trasę około dwóch tysięcy kilometrów – mówi „Zdzichu”, jeden z motocyklistów. Żołnierze odwiedzili m.in. grób kpt. Krzysztofa Woźniaka, który zginął 23 stycznia 2013 w Afganistanie. Był dowódcą sekcji bojowej GROM, poległ podczas prowadzenia operacji zatrzymywania Abdula Rahmana, jednego z najgroźniejszych terrorystów poszukiwanych na terenie Afganistanu.
autor zdjęć: Bogusław Politowski, arch. JW GROM
komentarze