Ministrowie obrony Polski i Niemiec podpisali w Poznaniu umowę na zakup przez naszą armię kolejnych 119 używanych czołgów Leopard. Kontrakt wart jest 180 milionów euro. – Te pojazdy zwiększą nasze zdolności pancerne, na umowie skorzysta też polski przemysł zbrojeniowy – podkreślał Tomasz Siemoniak, szef MON.
– To korzystna umowa, która oznacza nową jakość dla polskich Wojsk Lądowych – mówił po podpisaniu umowy Tomasz Siemoniak.
Zakup obejmuje 14 maszyn Leopard 2A4 – takich, jakimi teraz dysponuje nasza armia, i 105 czołgów w nowszej wersji 2A5. Pojazdy będą pochodzić, tak jak poprzednia partia, z rezerw Bundeswehry. – Czołgi te powstały, aby w czasie zimnej wojny walczyć przeciwko żołnierzom Układu Warszawskiego, teraz służą naszej współpracy w NATO – zaznaczył w czasie uroczystości w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych niemiecki minister Thomas de Maizière.
Maszyny dołączą do 128 Leopardów, które już mają nasze wojska pancerne. Wszystkie służą w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. – Leopardy mają duże możliwości bojowe, nowoczesny pancerz i system kierowania ogniem, mocny silnik, są ergonomiczne, funkcjonalne i niezawodne – chwalił pojazdy płk Dariusz Nawrocki, zastępca dowódcy brygady.
Jak zdradził minister Siemoniak, prace nad umową z Niemcami trwały rok i włączyli się w nie premier Donald Tusk oraz niemiecka kanclerz Angela Merkel. – O czołgi ubiegało się kilka państw, ponieważ jest to ostatnia dostępna tak duża partia tych pojazdów – używanych, ale nowoczesnych i w dobrym stanie – tłumaczył polski minister.
Razem z czołgami nasza armia kupuje od Niemców ok. 200 pojazdów wsparcia logistycznego, m.in. ciągniki pancerne, samochody ciężarowe i osobowo-terenowe.
Gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy i modernizację uzbrojenia dodał, że na zakupie Leo skorzystają polskie zakłady zbrojeniowe. – Umowa z Niemcami pozwoli na pozyskanie dokumentacji, dzięki której będzie można prowadzić serwisowanie oraz modernizację i remont tego sprzętu – tłumaczył wiceminister.
Pierwsze wozy trafią do Polski w przyszłym roku. Będą przekazywane partiami do 2015 r. Nie wiadomo jeszcze, jaka jednostka je otrzyma. – Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w przyszłym tygodniu – obiecywał Tomasz Siemoniak. Zapowiedział jednocześnie stopniowe wycofywanie z armii pochodzących z lat siedemdziesiątych radzieckich T-72. Nasze siły pancerne mają ich jeszcze ponad 500 sztuk. – Chcemy, aby Leopardy stały się głównym czołgiem naszej armii – stwierdził szef MON.
Minister mówił też o planowanej modernizacji posiadanych przez Polskę Leopardów. Zainteresowane tym przetargiem są polskie firmy: Zakłady Mechaniczne „Bumar-Łabędy” wchodzące w skład Polskiego Holdingu Obronnego oraz poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne.
Jak poinformował Marcin Idzik, p.o. prezesa Zarządu PHO, firmy chcą stworzyć konsorcjum, które wspólnie złoży ofertę. – Nie będziemy konkurować, ale współdziałać. Dzięki temu mamy przewagę nad oferentami zagranicznymi – dodał.
Termin składania ofert upływa 10 grudnia. Polska armia pierwszy unowocześniony czołg ma otrzymać jesienią przyszłego roku. Wszystkie Leopardy 2A4 zostaną zmodernizowane partiami do końca 2019 r. Modernizacja obejmie też w ostatniej kolejności kupowane właśnie 14 czołgów 2A4. Wartość kontraktu modernizacyjnego szacuje się na około miliard złotych.
autor zdjęć: chor. Artur Zakrzewski / DPI MON
komentarze