Dwaj lżej ranni polscy żołnierze, którzy kilka dni temu zostali ostrzelani w Afganistanie, wrócili wczoraj do Polski. Stan najbardziej poszkodowanego w sobotniej strzelaninie żołnierza jest już na tyle dobry, że również i on zostanie w najbliższych dniach przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Do wymiany ognia z rebeliantami doszło w sobotę, 22 grudnia. Polscy wojskowi podczas rutynowego patrolu przeszukiwali domostwa w jednej z wiosek w dystrykcie Waghez. Wówczas ogień otworzyli do nich talibowie. Trzech Polaków zostało rannych. Dwóch – lekko, jeden był w ciężkim stanie.
Kpt. Tomasz Kłonowski, dowódca bazy Waghez, podkreśla, że do większej tragedii w Afganistanie nie doszło dzięki szybkiej reakcji pozostałych żołnierzy z patrolu.
Zaatakowanym wojskowym natychmiast z pomocą ruszyli znajdujący się w pobliżu dowódca drużyny dowodzenia st. plut. Maciej Tamioła, ratownik medyczny st. kpr. Jarosław Kotulak oraz dowódca Rosomaka kpr. Dariusz Kasprzyk. Ten ostatni wykazał się szczególnym bohaterstwem ściągając na siebie ogień przeciwnika, umożliwiając tym samym szybką i skuteczną pomoc poszkodowanym. Po kilku minutach śmigłowiec ratownictwa medycznego przetransportował rannych do szpitala polowego w Ghazni. – Dzięki odwadze ich kolegów udało się ewakuować najciężej rannego i nie dopuścić, by inni zostali poszkodowani – powiedział Polskiemu Radiu kpt. Kłonowski.
Najpoważniej ranny w potyczce żołnierz przez kilka dni pozostawał nieprzytomny. – Bardzo cieszymy się, że odzyskał przytomność. Przez całe święta martwiliśmy się o niego – mówi mjr Julita Mirowska, oficer prasowy Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
Dzięki temu, iż stan żołnierza poprawił się, można było go przetransportować ze szpitala polowego w Ghazni do wojskowego szpitala w Ramstein, gdzie od niedzieli przebywali dwaj lżej ranni żołnierze. Ich stan zdrowia poprawił się już na tyle, że wczoraj opuścili amerykański szpital i zostali przewiezieni do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Jak dowiedział się portal polska-zbrojna.pl najmocniej poszkodowany w sobotniej strzelaninie żołnierz, czuje się już na tyle dobrze, że także i on w najbliższych dniach trafi do kraju.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik/Combat Camera DOSZ
komentarze