Parlament przyjął ustawę dostosowującą polskie prawo zamówień publicznych do europejskiego. Chodzi o tzw. dyrektywę obronną UE, którą wszystkie państwa członkowskie powinny wdrożyć kilkanaście miesięcy temu. – KE straciła już cierpliwość, pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości, za każdy dzień zwłoki naliczając wysokie kary – mówi Janusz Zemke, europoseł SLD.
Tak zwaną dyrektywę obronną Unii Europejskiej wszystkie państwa członkowskie powinny wdrożyć do 20 sierpnia 2011 roku. Polski Sejm dopiero na ostatnim posiedzeniu przyjął najważniejsze poprawki Senatu do nowelizacji Prawa zamówień publicznych, dostosowującej je do dyrektywy obronnej. Dotyczy ona m.in. zamówień publicznych na broń, amunicję i materiały (oraz związane z nimi roboty budowlane i usługi) do celów obronności.
Gdy nowe przepisy wejdą w życie, Ministerstwo Obrony Narodowej ogłaszając przetargi będzie musiało w taki sam sposób traktować polskich i zagranicznych producentów. Dyrektywa nakazuje bowiem zrównać szanse w dostępie do zamówień publicznych wszystkich przedsiębiorców z UE, a także z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Polskie firmy obawiają się, czy zdołają konkurować z zagranicznymi potentatami.
– Był czas, żeby się przygotować. Nie da się wyłączyć polskich firm zbrojeniowych z europejskiej konkurencji – podkreśla Janusz Zemke, europoseł SLD.
– Powinniśmy inwestować w badania i rozwój polskiego przemysłu, aby nasze produkty były jak najlepsze jakościowo – radzi Stanisław Wziątek, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Obrony (SLD). – W poprzedniej kadencji Sejmu komisja przyjęła dezyderat o potrzebie wsparcia polskiego przemysłu obronnego, aby po wejściu w życie dyrektywy obronnej, polskie firmy nie utraciły konkurencyjności – dodaje poseł.
– Na jednym z najbliższych posiedzeń nasza komisja zaplanowała dyskusję na temat innowacyjności w polskim przemyśle obronnym – mówi posłanka Jadwiga Zakrzewska (PO), wiceprzewodnicząca komisji obrony narodowej. – Mamy świetnych inżynierów, trzeba ich tylko wesprzeć – podać wędkę, a rybę złowią sami – dodaje.
Wszystkie firmy z UE będą na równych zasadach walczyć o polskie zamówienia na broń, jednak nowe przepisy pozwalają także odejść od tej reguły. Można to będzie zrobić ze względu na zagrożenie dla istotnych interesów bezpieczeństwa państwa. Przepisy wykonawcze mają określić, w jaki sposób oceniać, przy jakich zamówieniach nie trzeba będzie organizować przetargów.
W nowelizacji znajdują się również przepisy dotyczące wszystkich zamówień, nie tylko związanych z obronnością. Pozwalają one m.in. na wykluczenie z postępowania przetargowego tych przedsiębiorców, którzy nie wywiązali się z poprzedniej umowy lub zapłacili kary umowne. Wykluczona z przetargu firma będzie miała prawo odwołać się od takiej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej lub do sądu, jeśli uzna, że została potraktowana w sposób niesprawiedliwy.
Nowe przepisy wejdą w życie trzy miesiące po ogłoszeniu, czyli najprawdopodobniej w 2013 roku.
komentarze