Budowanie kolejnych zabezpieczeń, wzmacnianie bariery na granicy polsko-białoruskiej, zaangażowanie tysięcy żołnierzy, dziesiątki milionów euro pozyskane z Unii i nowy rodzaj służby w Straży Granicznej – to tematy, które premier Donald Tusk, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i szef MSWiA Tomasz Siemoniak poruszyli podczas dzisiejszej wizyty na Podlasiu.
W sobotę 22 marca premier Donald Tusk, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw wewnętrznych, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak złożyli wizytę na granicy Polski z Białorusią. Najpierw wzięli udział w odprawie służb mundurowych w Krynkach (woj. podlaskie), następnie odbyła się konferencja prasowa w okolicach wsi Ozierany Małe.
– Dziś odebrałem meldunek, który potwierdza swoisty patronat organizacyjno-polityczny administracji prezydenta Łukaszenki. Wiemy o rosyjskim zaangażowaniu, więc mamy do czynienia zarówno z machiną państwową, jak i przemytniczą – mówił premier o narastającej presji migracyjnej i działaniach hybrydowych.
Tusk podkreślił, że osoby odpowiedzialne za przemyt migrantów trafiają w ręce służb, a kolejni tego typu przestępcy są zniechęcani przez zwiększane zabezpieczenia, obecność wojska itp. Dodał również, że z rozmów z żołnierzami wynika, iż warunki ich służby się poprawiły. – Jest coraz więcej satysfakcji, że to, co tutaj wspólnie zorganizowaliśmy, sprawia, że ta służba jest nowoczesna i możliwie komfortowa – powiedział szef rządu.
O tym, że obecnie kładzie się większy nacisk na zapewnienie komfortu i bezpieczeństwa żołnierzom służącym na granicy, mówił także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister obrony narodowej wspomniał m.in. o zmianie prawa dotyczącego użycia broni gładkolufowej z amunicją niepenetrującą i lepszym wyposażeniu osobistym wojskowych. – Bardzo ważna, i to nam się udało osiągnąć w ubiegłym roku, jest harmonijna współpraca pomiędzy wojskiem a wszystkimi służbami podległymi pod pana ministra Siemoniaka. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, ale tutaj współpraca jest kluczem do sukcesu. Tak samo jedność nas wszystkich w Polsce w sprawie „Tarczy Wschód” i bezpiecznej granicy jest racją stanu – podkreślił szef MON-u.
Wicepremier przypomniał, że od lutego wojskowe zadania związane z ochroną granicy wykonuje 12 Dywizja Zmechanizowana. Obecnie pełni tam służbę ok. 5000 żołnierzy, a kolejny tysiąc pozostaje w odwodzie. W sumie do jednej z największych wojskowych operacji w historii Polski po 1989 roku delegowanych jest 17 tys. żołnierzy.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że gdy obecny rząd przejmował odpowiedzialność za barierę na granicy z Białorusią, to zapewniała ona znikomą ochronę przed migrantami. – Zaporę dało się pokonać w ciągu 20 sekund za pomocą lewarka – mówił minister, którego resort, jak przyznał, zadbał o istotne wzmocnienie tej konstrukcji i zainstalowanie kolejnych zabezpieczeń.
– Planujemy różne działania, aby na rzekach, ciekach wodnych, mokradłach nie było sytuacji zagrożenia przejściem nielegalnych imigrantów. To jest priorytet MSWiA – wskazał minister Siemoniak i wspomniał o 52 mln euro pozyskanych niedawno ze środków unijnych. Zostaną one przeznaczone na szeroko rozumiane uszczelnienie granicy, zakup dronów, urządzeń teleinformatycznych itp.
Pod koniec grudnia zakończyła się modernizacja stałej bariery na granicy polsko-białoruskiej za ponad 117 mln zł. Zamontowano dodatkowe wzmocnienia oraz drut. Na odcinkach rzek Istoczanka i Świsłocz w woj. podlaskim (łącznie ok. 47 km) działa również zapora elektroniczna, składająca się z ponad 500 słupów i 1,3 tys. kamer. Inwestycja kosztowała ponad 85 mln zł.
Obecny na konferencji gen. dyw. Robert Bagan, komendant główny Straży Granicznej, zapowiedział, że bariera elektroniczna na odcinku rzeki Bug (172 km) będzie już w pełni działać najpóźniej w lipcu. Kolejne działania to budowa drogi biegnącej wzdłuż bariery fizycznej (186 km) i posadowienie pięciu wież obserwacyjnych na terenach rzecznych woj. podlaskiego, z których będą korzystać SG i wojsko.
– Od stycznia rozpoczęliśmy nabór do nowego rodzaju służby kontraktowej. Każdy mężczyzna i każda kobieta, którzy spełnią odpowiednie wymagania, będą mogli przystąpić do pełnienia służby na odcinku podlaskiego i nadbużańskiego oddziału Straży Granicznej – zapowiedział gen. Bagan. Osoby te mają być kierowane do działań związanych z bezpośrednią ochroną granicy państwowej. W latach 2025–2027 rząd zamierza przeznaczyć środki na 1500 takich kontraktów (po 500 na rok).
autor zdjęć: 7 BOW, MON

komentarze