Konfrontacja ukraińsko-rosyjska trwa także na polu dyplomacji. Ukraina prowadzi ofensywę w tym zakresie i stara się przeciągnąć na swoją stronę państwa Globalnego Południa. Również te, które postrzegane są jako partnerzy Rosji. Nie może to nie irytować Moskwy. W każdym razie będzie trudno, bo tu presja moralna nie robi wrażenia.
W Arabii Saudyjskiej w mieście Dżudda 5 i 6 sierpnia odbyło się spotkanie w sprawie Ukrainy. Na rozmowy przybyli przedstawiciele prawie 40 państw. Głównym tematem był dziesięciopunktowy plan pokoju zaproponowany przez Ukrainę. Co istotne, w konsultacjach wzięły udział Chiny.
Spotkanie z Dżuddzie odbyło się na poziomie doradców głów państw i przedstawicieli ministerstw spraw zagranicznych. Ukrainę reprezentował szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak. Jak przekazał, rozmowy miały na celu przekonać najważniejsze kraje na świecie do zaakceptowania zasad, na których będzie zaprowadzony pokój dla Ukrainy. Konsultacje koncentrowały się na omówieniu dziesięciopunktowego planu pokoju, który forsuje Kijów. Wszystkie państwa miały wyrazić poszanowanie dla Karty Narodów Zjednoczonych, prawa międzynarodowego oraz integralności terytorialnej i suwerenności wszystkich państw, w tym Ukrainy. Nie przyjęto jednak żadnych postanowień ani deklaracji końcowej. Czyli skończyło się na frazesach?
Przekonać Globalne Południe i odciąć Moskwę
Ogólnie rzecz biorąc tak, ale samo przeprowadzenie rozmów było dużym sukcesem. Organizacja międzynarodowych konsultacji to ważny element ofensywy dyplomatycznej Kijowa. Ich celem jest utrwalenie i zdominowanie ukraińskiej perspektywy wśród państw niezachodnich. Tym samym pokazanie braku miejsca dla odmiennych propozycji lub po prostu zdecydowane ich osłabienie. (Poza rosyjskim ultimatum na spotkaniu zaprezentowano też chiński projekt zakończenia konfliktu).
Ukraina chce zainteresować państwa Globalnego Południa, a nawet w pewnym sensie zaangażować je w wojnę. Zdobycie poparcia także poza krajami Zachodu przytłoczyłoby Rosję, która i tak ma coraz bardziej ograniczoną swobodę oddziaływania na świecie. Moskwę szczególnie poirytowała obecność na spotkaniu przedstawicieli państw BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA), jednej z najważniejszych organizacji międzynarodowych dla Rosji.
Rozmowy w Arabii Saudyjskiej to także realizacja ukraińskiej strategii izolacji Rosji. Chodzi o uczynienie z tego państwa światowego pariasa. Taki „status” ma wielkie znaczenie na arenie międzynarodowej i przekłada się na handel oraz inwestycje. Niektórzy ten proces nazywają „koreanizacją”. Swoją drogą, pod koniec lipca minister obrony Rosji Siergiej Szojgu odbył trzydniową wizytę w Korei Północnej, by pogłębić wzajemną współpracę.
Światowy Szczyt Pokoju
Ukraińska ofensywa dyplomatyczna jest podzielona na etapy. Dwudniowe rozmowy w Dżuddzie to kolejny krok. Wcześniej w czerwcu odbyło się podobne spotkanie w Kopenhadze (wzięło w nim udział 14 państw, nie było Chin). Na końcu tej drogi jest Światowy Szczyt Pokoju. Takie „techniczne” spotkania jak w Kopenhadze i Dżuddzie mają do niego doprowadzić. W zamyśle Kijowa szczyt powinien odbyć się na poziomie głów państw, a w jego trakcie liderzy mają oficjalnie poprzeć dziesięciopunktowy plan pokoju. Został on przedstawiony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w listopadzie 2022 roku na szczycie G20 w Indonezji. Zakłada przede wszystkim zwolnienie wszystkich okupowanych terytoriów, w tym Krymu, powołanie specjalnego trybunału ds. zbrodni rosyjskich i wypłatę reparacji.
A Rosja swoje
Jednak wspólna deklaracja nawet wszystkich państw na świecie nie zmusi Rosji do zaprzestania działań wojennych. Liczą się konkretne kroki, a tych państwa Globalnego Południa nie deklarują. Rosja więc prowadzi swoją grę. Po spotkaniu w Dżuddzie stwierdziła, że jest gotowa na rozwiązanie dyplomatyczne „kryzysu”, ale w ramach „poważnych propozycji” i z jej udziałem. Rosyjskie MSZ przekazało, że ewentualne porozumienie dotyczące rozwiązania konfliktu powinno zakładać neutralny i bezatomowy status Ukrainy, brać pod uwagę nowe realia terytorialne, „demilitaryzację” i „denazyfikację” Ukrainy oraz zagwarantowanie praw ludności rosyjskojęzycznej.
W wojnie dyplomatycznej o państwa Globalnego Południa trudno jest wskazać wygrywającego. Ale, co istotne, Ukraińcy nie oddają pola i wręcz przechodzą do kontrofensywy. Aby pogłębić izolację Rosji, kluczowe jest stanowisko Turcji. Obecnie pozostaje ona oknem na świat Moskwy, nie nakłada na nią sankcji, ale zacieśnia z nią współpracę gospodarczą. Pod koniec sierpnia w Turcji ma się odbyć spotkanie Putin–Erdoğan.
autor zdjęć: SAUDI PRESS AGENCY / Reuters / Forum
komentarze