moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Selekcja” odsiała harpaganów i słabeuszy

Zajęcia w wodzie były najlepszym weryfikatorem hartu ducha i wytrzymałości. – Z kolei łamigłówki eliminowały największych harpaganów, adrenalina za bardzo dawała im się we znaki – twierdzi instruktor. W tym roku do „Selekcji” stanęło 29 zawodników. Tylko ośmiu ukończyło tę jedną z najtrudniejszych gier terenowych w Polsce. Świetnie spisały się kobiety!

„Selekcja” to najstarsza w Polsce gra terenowa, opierająca się na zasadach rekrutacji do wojsk specjalnych. Na poligonie w Drawsku Pomorskim właśnie odbyła się jej 22. edycja. Jednak zanim uczestnicy przystąpili do wyzwania rzuconego przez mjr. rez. Arkadiusza Kupsa, byłego żołnierza 56 Kompanii Specjalnej, twórcę systemu walki Combat 56, musieli udowodnić, że są do tego dobrze przygotowani.

A to instruktorzy zweryfikowali podczas preselekcji. Wówczas każdy kandydat musiał wykonać wiele ćwiczeń fizycznych – pompki, przysiady, brzuszki czy pajacyki z bronią w dłoniach. – To typowy trening obwodowy, który można przeprowadzić w domu, nic skomplikowanego. Ale chodziło o to, by sprawdzić, czy kandydaci na uczestników „Selekcji” mają odpowiednią wydolność, bo nie wystarczy mieć mięśnie, aby poradzić sobie przez te kilka dni i nocy – przyznaje mjr Kups. Oprócz tego każda osoba, która stanęła do preselekcji, musiała rozwiązać test wiedzy o historii Polski. W tym roku tematem przewodnim była Bitwa Warszawska.

Spośród kilkudziesięciu kandydatów wyłoniono 29 osób, które z zadaniami poradziły sobie najlepiej. Każda z nich otrzymała numer, od tej pory to on był jej nowym imieniem i nazwiskiem. A potem? Potem było już tylko gorzej.

Przez kolejne kilka dni i nocy zawodnicy musieli się mierzyć z wieloma wyzwaniami. Nie tylko przemaszerowali wiele kilometrów, niosąc na plecach swoje całe wyposażenie, musieli także wykazać się celnością na strzelnicy, wykonywać działania w wodzie i kilka razy pokonać tor psychologiczny. Ten ostatni punkt pojawiał się w programie wydarzenia kilka razy. Na trasie toru znajdowały się labirynt, podziemne tunele, a także odcinki, które trzeba było pokonać sprintem. Zawodnikom pozostawało niewiele czasu na sen, nie pomagała też pogoda – w tym czasie wiele razy padał silny deszcz, a w nocy temperatura spadała do kilku stopni.

Każdy ruch uczestników bacznie obserwowali instruktorzy, którzy oceniali, jak sobie radzą. Za każde z zadań przyznawali oceny – jednego dnia można było zdobyć ich nawet osiem. Osoby, które pod koniec dnia miały najniższą średnią, musiały pożegnać się z „Selekcją”. – Zajęcia w wodzie okazały się najlepszym weryfikatorem hartu ducha i wytrzymałości. Niby każdy umiał pływać, jednak kiedy przyszło im przez jakiś czas utrzymać się na powierzchni z podniesionymi rękoma, okazywało się, że jest inaczej… – relacjonuje mjr Kups.

Już drugiego dnia liczba uczestników zmniejszyła się o połowę. Ci, którzy przetrwali, starali się dawać z siebie wszystko, aby dobić do końca. – Startuję w „Selekcji” już szósty raz, więc poszczególne zadania nie są dla mnie niespodzianką. W tym roku najgorsze okazały się marsze, bo szliśmy często w mokrych butach. Kiedy ma się poranione stopy, to ból sprawia każdy krok, a w perspektywie jest ich jeszcze kilka tysięcy… – mówił w czasie „Selekcji” uczestnik z numerem 20. – Już jako dzieciak chciałem wystartować w tej grze, bo relacje z niej oglądałem w telewizji. Prowadzę aktywny tryb życia, trenuję wspinaczkę, ninja warrior, więc kondycyjnie daję radę. Zaskoczyły mnie za to łamigłówki, ich rozwiązywanie pod presją czasu jest bardzo stresujące – narzekał numer osiem.

Organizatorzy wydarzenia zadbali o to, aby zweryfikować nie tylko wytrzymałość uczestników, lecz także sprawdzić, czy potrafią zapanować nad emocjami w trudnych warunkach. Dlatego, mimo dużego zmęczenia i stresu ( a ten potęgowali instruktorzy, np. uruchamiając syreny w autach, święcąc zawodnikom latarką w oczy czy usiłując zdekoncentrować ich rozmową), musieli rozszyfrowywać przekazywane im na kartkach informacje, nauczyć się wiersza na pamięć, układać puzzle na czas, a także zapamiętać specjalny kod, którego długość wzrasta z każdym dniem. – Co jakiś czas instruktorzy przekazywali uczestnikom kolejne cyfry, które musieli zapamiętać. A ci, nawet obudzeni o drugiej w nocy, musieli odpowiedzieć, jaka znajduje się na siódmej, a jaka na 15. pozycji tego ciągu. Czasem nawet podać sumę kilku – opowiada organizator. – Niestety, na tych konkurencjach odpadali najwięksi harpaganowie, adrenalina za bardzo dawała im się we znaki. Ale bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie kobiety, bo nie tylko przewyższały sprawnością wielu facetów, lecz także udowodniły, że stres i zmęczenie nie wpływają na ich koncentrację – zaznacza mjr Kups.

W „Selekcji” wzięły udział trzy panie i dwie z nich dotrwały do samego końca. Dlaczego wystartowały w morderczej grze? – Nie było lepszego last minute! – śmiała się zawodniczka z numerem 23. – Ale na co dzień jestem aktywna, trenuję combat karate, combat dżu-dżitsu, mam za sobą też przygodę z crossfitem, postanowiłam więc sprawdzić się tutaj. Największym wyzwaniem według mnie były marsze, bo ich tempo było dosyć szybkie, a ja się w biegach nie specjalizuję. Doskwierał mi także brak możliwości regeneracji – mówiła zawodniczka w czasie zmagań. Wtórowała jej numer 24. – Czasem musiałam nadrabiać truchtem, było także wiele ćwiczeń fizycznych, więc zakwasy miałam już drugiego dnia – relacjonowała. A czy nie zniechęciło ich, że do udziału w grze zgłaszają się głównie mężczyźni? – Na co dzień trenuję sporty walki. Tam również nie ma zbyt wielu kobiet, więc jestem przyzwyczajona – podkreśliła.

Do końca „Selekcji” dotrwało ośmiu uczestników, w tym dwie panie i dwóch żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Ci, którzy w ogólnej klasyfikacji wypadli najlepiej, to doświadczeni zawodnicy. Jeden z nich ma za sobą sześć, a drugi cztery próby ukończenia ekstremalnej gry mjr. Kupsa.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
 
Ryngrafy za „Feniksa”
Zimowe wyzwanie dla ratowników
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W drodze na szczyt
Rekord w „Akcji Serce”
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Polskie Pioruny bronią Estonii
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Czworonożny żandarm w Paryżu
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
„Niedźwiadek” na czele AK
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Wiązką w przeciwnika
Rehabilitacja poprzez sport
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Podchorążowie lepsi od oficerów
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Zmiana warty w PKW Liban
Olimp w Paryżu
Fiasko misji tajnych służb
Rosomaki i Piranie
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Posłowie o modernizacji armii
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Więcej powołań do DZSW
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Zrobić formę przed Kanadą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Kluczowy partner
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Chirurg za konsolą
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Kluczowa rola Polaków
Ochrona artylerii rakietowej
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Wybiła godzina zemsty
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Olympus in Paris
Awanse dla medalistów
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO