Ponad 2 tys. żołnierzy 12 Dywizji Zmechanizowanej i oddelegowanych jednostek wzięło udział w ćwiczeniach „Dzielny Ryś ‘25”. Na obiektach Centrum Szkolenia Bojowego Drawsko wykorzystywali zarówno ciężki sprzęt, jak i kompleksowy system symulacji pola walki „Gamer”, który pozwala przećwiczyć różne scenariusze działań bojowych. – To był wymagający sprawdzian umiejętności taktycznych – mówią dowódcy.
To były najważniejsze w tym roku manewry 12 Dywizji Zmechanizowanej . Wzięły w nich udział jednostki z całego kraju, m.in. 7 Brygada Obrony Wybrzeża ze Słupska, 4 Pułk Chemiczny z Brodnicy, 5 Pułk Inżynieryjny ze Szczecina, 18 Pułk Rozpoznawczy z Białegostoku. W akcji wykorzystano kilkaset jednostek sprzętu wojskowego, w tym kołowe transportery opancerzone Rosomak , bojowe wozy piechoty BWP-1, moździerze Rak, zestawy przeciwlotnicze Hibneryt i Poprad. Poza ciężkim sprzętem podczas działań żołnierze wykorzystywali także system symulacji pola walki „Gamer”. System opracowany przez szwedzką firmę Saab jest używany na drawskim poligonie od dwóch lat.
Sześć dni i sześć nocy…
– Dzięki czujnikom montowanym na umundurowaniu żołnierzy i pojazdach system „Gamer” pozwala prowadzić symulację starć. Czujniki rejestrują trafienia za pomocą wiązki laserowej, a system na bieżąco informuje dowódców, czy żołnierz został „ranny” czy też wyeliminowany na 12 godzin z działań – tłumaczy mjr Błażej Łukaszewski, oficer prasowy 12 Dywizji Zmechanizowanej. Gamer podaje informacje dotyczące także ewentualnego uszkodzenia sprzętu podczas szkolenia. – To zmusza żołnierzy do dyscypliny, dbałości o wykorzystanie osłon i środków łączności oraz realnie uczy współdziałania na poziomie drużyny i plutonu – wyjaśnia mł. chor. Adrian Kuczyński, zastępca dowódcy plutonu 1 Batalionu Zmechanizowanego w Lęborku. Na poligonie z systemu symulacji może korzystać kilkuset żołnierzy.
Ćwiczenia w Drawsku trwały sześć dni. – Były wymagającym sprawdzianem wiedzy i umiejętności taktycznych – podkreśla mł. chor. Kuczyński. Gamer pozwala przećwiczyć nawet bardziej skomplikowane scenariusze, np. przejście brygad przez ugrupowanie „przeciwnika” czy najróżniejsze operacje taktyczne. A dowódcy na bieżąco otrzymują informacje o działaniach swoich podwładnych i dostosowują taktykę.
10 tys. pocisków i szybka ocena
– Każdy rozkaz jest rejestrowany w systemie, a jego skutki widoczne są natychmiast na mapach. Widzimy, jak konkretne rozkazy przekładają się na straty własne, skuteczność ognia, tempo natarcia czy powodzenie manewru. Dzięki temu dowódcy mogą analizować swoje działania niemal klatka po klatce, wyciągać wnioski i unikać podobnych błędów przy następnych operacjach – mówi mjr Emil Kwiliński z Centrum Szkolenia Bojowego Drawsko.
Gamer zbiera ogromną liczbę informacji: od liczby wystrzelonych pocisków – a podczas szkolenia 12 Dywizji było ich około 10 tys. – przez dystanse pokonywane przez żołnierzy i pojazdy, aż po przypadki „friendly fire”. – Dostajemy pełny obraz tego, co działo się na wirtualnym polu walki, kto był najbardziej skuteczny, gdzie zawiodła łączność, które pododdziały reagowały zbyt wolno. To narzędzie nie tylko do oceny, ale przede wszystkim do nauczania myślenia dowódców na każdym szczeblu, od drużyny po brygadę – dodaje major Kwiliński.
Podczas „Dzielnego Rysia ‘25” dzięki połączeniu działań z użyciem ciężkiego sprzętu i systemu symulacji Gamer udało się stworzyć środowisko szkolenia bardzo zbliżone do realnych działań bojowych. Żołnierze przećwiczyli współdziałanie w dużych oddziałach i pododdziałach taktycznych, a dowódcy uczyli się podejmowania decyzji opierając się na zmieniających się danych.
autor zdjęć: Krycha/1 bz, Ira/ 12 SDZ, Piotr/ 7 BOW

komentarze