Siły powietrzne potrzebują kolejnych dwóch eskadr samolotów wielozadaniowych oraz powietrzne tankowce – to tylko jeden z wniosków konferencji „Lotnictwo nowej generacji”. – W grudniu zostanie ukończony Plan Użycia Sił Zbrojnych oraz Program Rozwoju Sił Zbrojnych, w którym określamy obszary rozwoju Wojska Polskiego do 2039 roku – zapowiedział wiceminister obrony Stanisław Wziątek.
Od prawie dwóch dekad kadra dowódcza sił zbrojnych, przedstawiciele kluczowych dla bezpieczeństwa państwa instytucji państwowych, politycy i samorządowcy, naukowcy, cywilni eksperci, a także reprezentanci przemysłu, spotykają się pod koniec roku w Warszawie na konferencji pt. „Lotnictwo nowej generacji”. Tematem są najważniejsze wyzwania, jakie stoją przed awiacją wojskową i cywilną.
List do uczestników tegorocznej konferencji skierował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, a spotkanie zainaugurował wiceminister obrony Stanisław Wziątek. Jak podkreślał w swoim wystąpieniu, aby dobrze przygotować polską armię do realizacji zadań, niezbędne jest opracowanie odpowiednich dokumentów strategicznych. Prace nad dwoma z nich mają zostać ukończone jeszcze w tym miesiącu. – W grudniu zostanie skończony Plan Użycia Sił Zbrojnych oraz Program Rozwoju Sił Zbrojnych, w którym określamy do 2039 roku, z etapami, wszystkie obszary rozwoju Wojska Polskiego, zarówno obszar ilościowy, jak i modernizacji technicznej – zapowiedział Stanisław Wziątek. W tym kontekście wiceszef MON-u przypomniał, że siły zbrojne bardzo wzmocnią swój potencjał w zakresie obrony powietrznej, wprowadzając do służby nie tylko nowe systemy przeciwlotnicze, lecz także nowe samoloty i śmigłowce. A zakupy nowych maszyn muszą być połączone z pozyskaniem odpowiedniego uzbrojenia, a także z inwestycjami w infrastrukturę. – Miliardy złotych przeznaczane są na to, żeby stworzyć nowoczesne lotniska, żeby przygotować odpowiednie szkolenie pilotów – mówił wiceminister.
Podkreślił też, że w obszarze lotnictwa, który w najbliższych latach będzie szczególnie rozwijany, są również bezzałogowce, systemy uzbrojenia przeznaczone do ich zwalczania oraz szeroko rozumiane rozpoznanie. – Musimy wiedzieć, co się dzieje w przestrzeni powietrznej, dlatego między innymi kupiliśmy zagraniczne aerostaty rozpoznawcze, do których mogą dołączyć polskie rozwiązania, jakie powstają przy współudziale Polskiej Akademii Nauk – zapowiedział Stanisław Wziątek.
Pilne potrzeby lotnictwa
Wyzwaniom stojącym przed siłami powietrznymi poświęcone było wystąpienie gen. dyw. pil. Ireneusza Nowaka. Były inspektor sił powietrznych, który od października jest zastępcą dowódcy generalnego, podkreślał, że polskie lotnictwo wojskowe obecnie wdraża do służby kilka typów statków powietrznych. – Od kiedy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, wykonaliśmy ogromny, wręcz tytaniczny wysiłek, jeżeli chodzi o modernizację sił powietrznych – podkreślał generał, wskazując, iż już siódmy polski pilot odbył swój pierwszy samodzielny lot samolotem F-35 wyprodukowanym dla Wojska Polskiego.
Gen. Nowak dodał, że polska armia stale wyciaga wnioski z wojny w Ukrainie, a szczególną lekcją był atak rosyjskich dronów na nasz kraj, do którego doszło we wrześniu. To wszystko dowodzi potrzeby kontynuowania modernizacji technicznej sił powietrznych. – Nasze myśliwce muszą być znacznie skuteczniejsze, zarówno jeżeli chodzi o sensory, czyli nowe radary ze skanowaniem fazowym, jak i o nowe systemy uzbrojenia, tańsze i bardziej efektywne niż rakiety powietrze–powietrze, które zostały tamtej nocy użyte – podkreślał generał. Jak dodał, dlatego tak ważna jest zaplanowana i zakontraktowana już modernizacja polskich samolotów F-16 oraz unowocześnianie lotnictwa wojskowego. – Pozwolę sobie postawić tezę, że nie jesteśmy nawet w połowie procesu zmian w polskich siłach powietrznych do tego poziomu, na którym chcielibyśmy je widzieć – przyznał gen. dyw. pil. Nowak.
Wskazał, że na liście priorytetowych zakupów powinny znaleźć się kolejne dwie eskadry samolotów wielozadaniowych oraz powietrzne tankowce. – Analizy, jakie przeprowadziliśmy, jasno wykazały, że ze względu na wielkość przestrzeni powietrznej Polski, na dostępność statków powietrznych, musimy posiadać minimum 160 samolotów bojowych, aby zapewnić rzeczywiste, sprawne funkcjonowanie sił powietrznych w ramach konfliktu czy kryzysu. Oznacza to, że brakuje nam dwóch eskadr, które powinniśmy pozyskać – wyjaśnił generał.
Co kupić?
Eksperci, którzy dyskutowali o wyzwaniach stojących przed lotnictwem, nie mieli wątpliwości, iż samoloty Su-22, które zakończyły już służbę oraz planowane do wycofania MiG-29 należy zastąpić kolejnymi maszynami bojowymi. Jakie wybrać? To pytanie, na które eksperci szukali odpowiedzi. Czy powinny to być kolejne F-16 w najnowszej wersji, czy proponowany przez koncern Boeing samolot F-15, a może któraś z europejskich konstrukcji? – Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie zdolności chcemy uzyskać, bo to w efekcie będzie warunkować, na który konkretny model samolotu powinniśmy się zdecydować – skwitował gen. bryg. pil. dr inż. Łukasz Andrzejewski-Popow, radca generalny szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Podczas tegorocznej konferencji „Lotnictwo nowej generacji” obok wojskowych tematów dyskutowano także o wyzwaniach stojących m.in. przed portami lotniczymi oraz o konsekwencjach, jakie dla całej branży będzie miało uruchomienie w Polsce Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Podobnie jak w poprzednich latach konferencja była objęta patronatem ministerstw: obrony narodowej oraz infrastruktury, a także przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej i sejmowej Komisji Infrastruktury oraz Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
autor zdjęć: Eric Kilpatrick, Sztab generalny, CO MON

komentarze