moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zbrojeniówka wraca z misji

Łatwo jest deprecjonować imprezy takie jak Eurosatory, mówiąc, że to tylko targowisko próżności czy festiwal marketingowych sztuczek. Jest jednak jeszcze inne oblicze wydarzeń takich jak paryskie targi. Właśnie tam widać aktualne trendy militarne – zachodnia zbrojeniówka przestała wreszcie patrzeć na świat przez pryzmat misji stabilizacyjnych i znów dostrzegła realność wybuchu klasycznej, linearnej wojny. Stąd zamiast nowych kilkudziesięciotonowych MRAP-ów pojawiły się projekty czołgów i bewupów oraz cała paleta środków przeciwpancernych. Mnie się ten powrót do starej szkoły geopolityki bardzo podoba.

Duże i małe. Średnie i nieco większe. Czterokołowe, sześciokołowe a nawet ośmiokołowe. Wysokie na pięć albo sześć metrów. Rzadko malowane na zielono, najczęściej na wszelkie odmiany beżowego. Uzbrojone w różnego typu systemy ogniowe, czasem nawet w niewielkie wieżyczki. Sześć lat temu, kiedy miałem przyjemność pojawić się pierwszy raz na paryskich targach zbrojeniowych, MRAP-y były wszędzie. Właściwie wszyscy liczący się producenci wojskowych pojazdów starali się pokazać wozy, które charakteryzują się znacząco, żeby nie powiedzieć gigantycznie, zwiększoną odpornością na wybuch improwizowanych ładunków wybuchowych i min.

Przyznam szczerze, że wtedy tak bogata oferta MRAP-ów mi zaimponowała. Świat żył wówczas konfliktem w Afganistanie i misją Iraku, więc tego typu pojazdy były poszukiwane przez wszystkie armie zachodniego świata. Przez naszą również. Choć Rosomaki słusznie zasłużyły na miano „zielonych diabłów”, to patrole nie były organizowane tylko z nich, również ze znacznie gorzej opancerzonych HMWVV. Oglądając propozycje inżynierów z całego świata, myślałem wówczas, że nasi chłopacy dużo by dali, aby po afgańskich drogach jeździć takimi wozami.

Na marginesie dodam, że drugim wszędzie widocznym produktem były drony. Nawet producenci nie specjalizujący się w tego typu rozwiązaniach starali się „pokazać”, że coś w tej dziedzinie mają do zaoferowania. Nie miał znaczenia fakt, że wszystkie one miały podobne walory użytkowe i wyglądały niemal tak samo – były albo płatowcem z silniczkiem śmigłowym albo niewielkim wiropłatem.

Kiedy dwa lata później pojawiłem się ponownie na paryskich targach, i znów zobaczyłem targowe hale wypełnione MRAP-ami, już nie byłem do nich tak pozytywnie nastawiony. Patrzyłem właściwie na te same wozy co dwa lata wcześniej i zastanawiałem się czy producenci widzą tylko świat misji pokojowych, gdzieś na Bliskim Wschodzie, Azji czy Afryce? Wojna puka do bram Europy, a oni nam wciskają minoodporne wozy dobre w starciu z rebeliantami, a nie na rosyjskie pancerne zagony. Tak, targi Eurosatory z 2014 roku odbywały się w cieniu rosyjskiej agresji na Krym. Można by nawet rzec, iż nie zdążył jeszcze opaść kurz po maszerujących na Sewastopol rosyjskich kolumnach, gdy cała światowa zbrojeniówka zjechała do Paryża, aby pokazać co ma najlepszego i wyznaczać nowe trendy w rozwoju sprzętu wojskowego. Dziwne były to zaiste targi, gdy Europa znalazła się na progu klasycznej, konwencjonalnej, linearnej wojny, a na stoiskach było wszystko dla „pokojowych” misjonarzy.

Tegoroczny salon w Paryżu był zdecydowanie inny. Imprezę zdominowały projekty nowych czołgów, bojowych wozów piechoty oraz cała paleta środków przeciwpancernych. Symbolem tej „geopolitycznej” zmiany w postrzeganiu świata przez zbrojeniówkę niech będzie najgłośniej omawiany eksponat na targach, który był pokazany po raz pierwszy publicznie, czyli nowy francusko-niemiecki czołg podstawowy – European Main Battle Tank – EMBT.

Dla jasności, wóz opracowany przez powstałą w 2015 roku (przypadek, że rok po Krymie?) firmę KNDS, która jest wynikiem połączenia niemieckiego producenta czołgów Leopard 2, czyli koncernu Krauss-Maffei Wegmann, z producentem francuskich czołgów Leclerc, czyli Nexter Defense Systems, nie jest moim technicznym faworytem. Mam bowiem mocno mieszane uczucia, czy aby na pewno dobrym pomysłem na nowy europejski czołg jest proste połączenie wieży Leclerca z podwoziem Leoparda 2A7. Rozumiem tłumaczenia marketingowców z obu spółek, KMW i Nextera, że to szybka odpowiedź na pancerne potrzeby europejskich armii. To puszczanie oka do Bałtów, Czechów, Węgrów, Rumunów i Bułgarów. Do nas też. Niech będzie. Ale mam głębokie poczucie, że kupno EMBT byłoby pozyskaniem wozów, które już w momencie dostawy byłyby przestarzałe w porównaniu na przykład do rosyjskiej Armaty. Intrygujące jest jak ta hybryda wyjdzie z pojedynku z najnowszym T-72B3M.

Jednak moje wątpliwości względem EMBT nie zmieniają tego, że bardzo cieszy mnie jego pojawienie się. Wreszcie przemysł zbrojeniowy z Europy chce dostarczyć broń potrzebną w klasycznej wojnie, a nie kolejnej misji. Ktoś powie, że przecież na kolejnych targach pokazywano nowe pakiety modernizacyjne, np. do Leopardów 2. Tak, to prawda. Ale co w nich przede wszystkim ulepszano? Przecież nie siłę ognia. A systemy pomagające w trudnych, misyjnych warunkach klimatycznych, systemy optoelektroniczne do obserwacji terenu (żeby widzieć terrorystów) oraz systemy ochrony biernej przed atakami ppk. 

Co bardzo istotne, poza EMBT, na stoiskach producentów pojawiły się nowe transportery opancerzone i bwp oraz kolejne wersje wozów, w których zwiększono siłę ognia. Tak na przykład było w przypadku dwóch bwp ASCOD z koncernu General Dynamics European Land Systems, czy włoskiego czołgu (a właściwie to wozu wsparcia bojowego) Centauro II.

Reasumując, bardzo się cieszę, że zachodnia zbrojeniówka przestała wreszcie patrzeć na świat przez pryzmat misji stabilizacyjnych i znów dostrzegła realność wybuchu klasycznej, linearnej wojny. Ktoś powie, że to powrót do zimnowojennej retoryki. Być może. Ale zagrożenia są jakie są. I dlatego mnie się ten powrót do starej szkoły geopolityki bardzo podoba.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

dodaj komentarz

komentarze


Zimowe wyzwanie dla ratowników
 
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Fiasko misji tajnych służb
Chirurg za konsolą
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Olympus in Paris
Ochrona artylerii rakietowej
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiana warty w PKW Liban
Kluczowy partner
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Więcej powołań do DZSW
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Rosomaki i Piranie
Awanse dla medalistów
Posłowie o modernizacji armii
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
„Niedźwiadek” na czele AK
Wiązką w przeciwnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Olimp w Paryżu
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rehabilitacja poprzez sport
Wybiła godzina zemsty
W drodze na szczyt
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Ryngrafy za „Feniksa”
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Rekord w „Akcji Serce”
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Podchorążowie lepsi od oficerów
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kluczowa rola Polaków
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Zrobić formę przed Kanadą
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO