Kluczowym sojusznikiem Węgier w sferze bezpieczeństwa są USA. Dlatego Budapeszt jest zainteresowany obecnością Amerykanów w Europie i partnerstwem transatlantyckim. Ale Węgrzy mają też dobre relacje z Polską. Współpracują między innymi z Polską Grupą Zbrojeniową, która zapowiedziała nawet otwarcie w tym roku stałego przedstawicielstwa na Węgrzech.
Siły lądowe Węgier liczą 10 900 żołnierzy i ok. 30 tys. rezerwistów, a lotnictwo 5600 żołnierzy, natomiast dowództwo i siły pomocnicze to ok. 8500 ludzi. Armię, która od 2004 roku jest zawodowa, wspiera ok. 5 tys. ochotników Obrony Terytorialnej, których w 2026 roku ma być 20 tys.
W 2015 roku na wyposażeniu węgierskiej armii były: 32 czołgi, 1123 transportery opancerzone, 300 jednostek artylerii holowanej i 65 wielozadaniowych wyrzutni rakietowych. Siły zbrojne dysponowały także 12 śmigłowcami i 35 samolotami. Węgrzy starają się zastępować sprzęt poradziecki zachodnim, dlatego wypożyczyli od Szwecji (do 2026 roku) 12 myśliwców SAAB JAS 39 Gripen. Jednak reszta samolotów bojowych to radzieckie MiG-29, a samoloty transportowe to An-26. Ostatnio węgierskie MON kupiło od Rosjan 4 zmodernizowane MiG-i.
Tegoroczne wydatki na obronę zostały określone na sumę 1,7 mld dolarów, co stanowi 0,95 proc. PKB. Przy czym 30 proc. tej kwoty zostało przeznaczone na zaopatrzenie i modernizację sił zbrojnych. Węgrzy powoli zwiększają budżet obronny: w 2017 roku wynosił on 1,21 mld dolarów, czyli 0,94 proc. PKB, a w 2022 roku ma on osiągnąć poziom 1,4 proc. PKB. Postulowany przez Sojusz poziom wydatków na obronę w wysokości 2 proc. PKB Węgry planują osiągnąć w 2026 roku.
Węgierskie siły zbrojne potrzebują 40 nowych helikopterów. Plany obejmują w najbliższych latach kupno 12 rosyjskich śmigłowców Mi-24. Pierwsze zakupy w Rosji nastąpić mają w 2018 roku.
Czy Węgrzy kupią polskie Raki?
W czasach Układu Warszawskiego na Węgrzech funkcjonował silny przemysł obronny. Jednak w późniejszych latach zbrojeniówka podupadła. Teraz Węgrzy próbują reaktywować tę gałąź przemysłu. Produkują m.in. na licencji czeskiej: pistolety maszynowe Scorpion i subkarabinki CZ Bren 2 oraz układy elektroniczne do dronów. Współpracują także z Polską Grupą Zbrojeniową, która zapowiedziała nawet otwarcie w tym roku stałego przedstawicielstwa na Węgrzech. Budapeszt od lat kupuje w Polsce materiały wybuchowe oraz modernizuje poradzieckie systemy rakietowe 2K12 Kub. Siły zbrojne naszych sojuszników są także zainteresowane kupnem samobieżnych armatohaubic Krab i samobieżnych moździerzy Rak, transporterów opancerzonych, środków łączności, a także indywidualnego wyposażenia żołnierzy, głównie broni osobistej.
Na miarę swoich ograniczonych możliwości Węgry uczestniczą w zagranicznych misjach NATO. Do kwietnia 2015 roku 300-osobowy kontyngent węgierski służył w Iraku. W tym samym roku zdecydowano o wysłaniu 150 żołnierzy do Iraku dla ochrony obozu szkoleniowego (przebywali tam do 2017 roku). W 2016 roku w Afganistanie było 100 węgierskich żołnierzy, 210 – w Kosowie, a 160 żołnierzy było na misji w Bośni i Hercegowinie.
Węgierska armia stara się uczestniczyć w ćwiczeniach NATO. Dla przykładu, w październiku 2014 roku 11 węgierskich żołnierzy uczestniczyło w manewrach „Ground Pepper” na Słowacji. Węgrzy byli obecni na manewrach „Anakonda' 16” w Drawsku (ich armię reprezentowało 100 wojskowych). Natomiast rok temu na Węgrzech zorganizowano „Brave Warrior' 17”, ćwiczenie będące elementem manewrów „Saber Guardian' 17”.
Z kim trzymają Węgrzy
Węgry nie traktują Rosji w kategoriach zagrożenia, co więcej chcą z nią również współpracy politycznej. Dlatego Budapeszt nie udziela się szczególnie we wzmocnieniu tzw. wschodniej flanki NATO i w zasadzie nie wysyła swych żołnierzy do stacjonujących na tym obszarze batalionów Sojuszu. Wyjątkiem może być rotacyjna obecność Węgrów na estońskim poligonie Taara. Mimo deklaracji, relacje z USA nie są dla Węgier priorytetem. Według ekspertów PISM, Budapeszt liczy się z erozją więzi transatlantyckich i roli NATO w Europie. Węgierscy politycy uważają, że Europa powinna dysponować samodzielnym potencjałem militarnym, niezależnym od USA. W badaniu z marca 2017 roku, przeprowadzonym przez International Republican Institute 35 proc. Węgrów uznało, że Rosja może być ich sojusznikiem. (Ale co ciekawe, jednocześnie nie mieli oni zaufania do Władimira Putina). Instytut zapytał także o amerykańskiego partnera. Okazało się, że 42 proc. Węgrów postrzega Stany Zjednoczone jako naturalnego partnera, a obecność USA w NATO – w ich opinii – zwiększa bezpieczeństwo. Przeciwnego zdania było 41 proc. respondentów, dla których amerykańska obecność w Europie jedynie zwiększa napięcie.
Węgry a NATO
Węgry stały się członkiem NATO, podobnie jak Polska, 12 marca 1999 roku. W badaniu przeprowadzonym przez Węgierski Instytut Badawczy Nezoepont (we wrześniu i październiku 2017 roku) 60 proc. ankietowanych popierało współpracę Budapesztu z NATO. Jednak pozycja Węgier w Sojuszu jest osłabiona przez ich relacje z Rosją. Ze szczególnym niepokojem w NATO obserwowano wizytę prezydenta Putina na Węgrzech w lutym 2017 roku i efekty tego spotkania w postaci rosyjskiego kredytu w wysokości 10 mld euro na budowę elektrowni atomowej w Paksu. Eksperci Sojuszu uważają, że taka polityka Budapesztu umożliwia Rosji działalność w Europie Środkowo-Wschodniej. Zachodni dyplomaci są przekonani, że Węgry są główną bazą działania rosyjskich służb specjalnych przeciwko NATO. Niektóre źródła podają, że na Węgrzech działa ponad 300 oficerów rosyjskiego wywiadu.
Budapeszt ma za to dość skomplikowane relacje z Kijowem. Decyzje Ukrainy w sprawie praw mniejszości narodowych naruszają prawa węgierskiej mniejszości na Ukrainie, dlatego Węgry zablokowały możliwość zorganizowania sesji Rady NATO–Ukraina. W odpowiedzi na ten krok Kijów uruchomił zamkniętą do tej pory bazę wojskową w Beregowie, w pobliżu granicy z Węgrami.
Stosunki polsko-węgierskie są dobre, Węgrzy kupują polski sprzęt zbrojeniowy, jednakże nie mówi się o partnerstwie strategicznym między obu państwami.
komentarze