Naukowcy z Politechniki Gdańskiej kończą pierwszy etap prac badawczo-rozwojowych nad rodziną trudno wykrywalnych podwodnych robotów. Maszyny z linii AUV-S będą mogły być wykorzystywane nie tylko do zadań zwiadowczych czy przeciwminowych, lecz również do misji bojowych. Będą bowiem uzbrojone w miniaturowe torpedy osiągające prędkość prawie 50 metrów na sekundę.
Naukowcy i doktoranci z Politechniki Gdańskiej od ponad trzech lat pracują nad rodziną nowych, morskich bezzałogowych pojazdów AUV – Autonomous Underwater Vehicles. Jak podkreśla dr hab. inż. Mirosław Gerigk z Katedry Mechaniki i Mechatroniki Wydziału Mechanicznego, który kieruje badaniami, będą to maszyny unikatowe w skali międzynarodowej. – To będą podwodne roboty typu stealth, czyli o znacząco obniżonym poziomie wykrywalności – wyjaśnia naukowiec. – Naszym podstawowym celem jest zredukowanie do minimum wytwarzanych przez pojazdy tzw. szumów hydrodynamicznych, czyli hałasu, drgań, wydzielanego ciepła czy pola elektromagnetycznego. Wszystko po to, aby w minimalnym stopniu generowały one własne pole hydrodynamiczne oraz hydroakustyczne – dodaje. Jak podkreśla konstruktor, właśnie ze względu na swoje właściwości w zakresie wykrywania, projekty robotów noszą nazwę AUV-S, od „S” jak stealth (niewidzialność, trudnowykrywalność).
Podstawowa wersja robota będzie miała masę około 350 kg i przy ponad dwóch metrach długości, metrze szerokości i około czterdziestu centymetrach wysokości osiągnie pod wodą prędkość maksymalną 2 m/s. Obiekt w trybie „czuwania” będzie w stanie spędzić pod wodą około 6 godzin, a w trybie „misji” – wymagającej pokonywania większych odległości oraz częstej zmiany głębokości, około 2 godzin. W trybie „uśpionym” podwodną misję będzie można znacznie przedłużyć.
Drugi, większy model bezzałogowca będzie ważyć maksymalnie 900 kg i przy długości nieco ponad 4 metrów, szerokości dwóch metrów i wysokości około 70 cm rozwinie prędkość ponad 3 m/s. Czas pracy pod wodą będzie od 30 do 50 procent dłuższy niż maszyny podstawowej, czyli w przybliżeniu 8–12 godzin czuwania i 3–4 godziny „misji”. Docelowo obiekt będzie mógł spędzić pod wodą nawet kilka dób w trybie „uśpionym”.
Jak zaznacza dr hab. inż. Mirosław Gerigk, projekt zakłada, że o ile podstawowy pojazd AUV-S będzie maszyną rozpoznawczą, przygotowaną do różnego typu misji zwiadowczych, patrolowych czy przeciwminowych, o tyle jego większy odpowiednik będzie można w razie potrzeby dozbroić i użyć do misji bojowych.
Nad orężem pojazdu, czyli miniaturowymi torpedami superkawitacyjnymi o nazwie MTSK, naukowcy z Politechniki Gdańskiej pracują wspólnie z inżynierami z Wojskowej Akademii Technicznej oraz Akademii Marynarki Wojennej. – To torpedy, które poruszają się pod wodą w wytworzonym przez siebie gazowym bąblu, dzięki czemu muszą pokonać znacznie mniejsze opory tarcia i mogą płynąć o wiele szybciej – wyjaśnia dr hab. inż. Gerigk. MTSK ma mieć długość 1,7 m, średnicę 70 mm i osiągać prędkość 47 metrów na sekundę. – Taka prędkość sprawi, że nie będzie szans, aby przed nim uciec. A siła ładunku tej niedużej torpedy wystarczy, aby oślepić okręt, uszkadzając jego sonar, albo go unieruchomić, niszcząc bądź poważnie uszkadzając śrubę – dodaje naukowiec.
Pieniądze na opracowanie demonstratora technologii AUV-S trzy lata temu wyłożyło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach projektu „Model obiektu wodnego typu stealth o innowacyjnych rozwiązaniach w zakresie kształtu, konstrukcji i materiałów decydujących o jego trudnowykrywalności”. Ponieważ projekt kończy się w tym roku, Politechnika Gdańska rozpoczęła starania o uzyskanie funduszy na kontynuowanie prac badawczych nad podwodnymi dronami stealth.
autor zdjęć: Mirosław Gerigk
komentarze