Wśród najpiękniejszych żaglowców, które lada dzień zacumują przy nabrzeżach w Szczecinie, zobaczymy także te, na których na co dzień trenują kadeci marynarki wojennej. Jednostki z Brazylii, Omanu czy Holandii to żaglowce szkolne, dzięki którym kolejne pokolenia marynarzy poznają swój fach. Od piątku będzie je można podziwiać w Szczecinie.
The Tall Ships Races to jedna z największych imprez żeglarskich na świecie. Regaty odbywają się co roku, ale ich finał rozgrywa się w różnych miastach. Polska, a dokładnie Szczecin, już po raz trzeci będzie gościł żaglowce.
Tegoroczna edycja regat wielkich żaglowców rozpoczęła się 3 lipca w szwedzkim Halmstad. Pierwszy etap zmagań żeglarzy zakończył się w Finlandii w porcie Kotka, a następny odbywał się na trasie do fińskiego portu Turku. Przed Szczecinem jachty zatrzymały się jeszcze w litewskiej Kłajpedzie. Finał The Tall Ships Races odbędzie się od 5 do 8 sierpnia w Szczecinie.
W regatach bierze udział kilkaset jednostek różnych klas – od ponad 100-metrowych żaglowców po małe, jednomasztowe jachty morskie. Wśród największych okrętów, a co za tym idzie najbardziej widowiskowych, są i takie, które na co dzień służą marynarkom wojennym do szkolenia swoich kadetów.
Jednym z najpiękniejszych jest „Cisne Branco” (Biały łabędź). To żaglowiec brazylijskiej marynarki wojennej stacjonujący na co dzień w Rio de Janeiro. Fregata, inspirowana XIX-wiecznymi kliperami, zbudowana została w Amsterdamie przez stocznię Damen. Ochrzczona 4 sierpnia 1999 roku, jednostka swój dziewiczy rejs przez Atlantyk do Brazylii odbyła z okazji 500. rocznicy odkrycia Brazylii przez portugalskiego admirała Pedro Álvaresa Cabrala. „Cisne Branco” jest wykorzystany jako żaglowiec szkoleniowy przez kadetów Szkoły Marynarki Wojennej w Brazylii, Marynarki Handlowej, Akademii Morskiej i innych szkół morskich. W 2010 roku uczestniczył w Velas Sudamérica 2010, historycznej wyprawie żaglowców Ameryki Łacińskiej z okazji dwusetnej rocznicy powstania pierwszych rządów narodowych w Argentynie i Chile. Ma 76 metrów długości, 46 metrów wysokości i zabiera na pokład 72 osoby załogi.
Kolejny wojskowy żaglowiec to trzymasztowy bark „Shabab Oman II” (Młodzież Omanu), jednostka szkoleniowa Marynarki Wojennej Omanu. W 2014 roku zastąpił w służbie swojego poprzednika o tej samej nazwie. Wyposażony w 29 żagli o łącznym rozmiarze 2630 metrów kwadratowych. Jego załoga to 54 członków stałych i 36 stażystów. Ma 110 m długości, wybudowany został w 2014 roku, a jego macierzystym portem jest Maskat.
Norwegię reprezentuje m.in. „Statsraad Lehmkuhl”. To także trójmasztowy bark o długości aż 98 metrów. Należy do fundacji Statsraad Lehmkuhl, ale służy także do szkolenia kadetów Marynarki Wojennej Królestwa Norwegii. Wybudowany został jeszcze przed wojną w 1914 roku dla marynarki niemieckiej. Do Norwegii trafił w 1921 roku.
Rosyjską MW reprezentuje „Adventure” (RUS50), którego portem macierzystym jest Sankt Petersburg. To niewielka jednostka w porównaniu z poprzednimi, bo ma zaledwie 16,6 metra długości. W Tall Ships Races ściga się w tzw. klasie C. Dużo większe wrażenie zrobią na widzach inne rosyjskie jednostki, które odwiedzą Szczecin: olbrzymie „Kruzensztern”, „Mir” czy „Siedow”.
Z Holandii przypłynie „Urania”, jacht szkoleniowy tamtejszej MW od 1830 roku. Nazwa statku wywodzi się z greckiej mitologii, w której Urania była muzą astronomii. Podkreślone jest to również w herbie jednostki, który składa się z wszystkich znaków zodiaku. Obecna Urania to już szósty statek noszący tę nazwę. Zbudowany został na przełomie lat 2003/2014. Ma 27 metrów długości.
Niemal wszystkie te i inne jednostki, które zawiną do Szczecina w piątek, będą dostępne dla zwiedzających aż do poniedziałku. Cały program imprezy i informacje o jednostkach można znaleźć na stronie regat http://tallships.szczecin.eu/pl.
autor zdjęć: materiały organizatora
komentarze