Zajęcia z ratownictwa wodnego i drogowego, podstawy łączności oraz medycyny pola walki, a na koniec ćwiczenia w lesie, czyli zielona taktyka z Robertem Polakiem „Borsukiem”, byłym żołnierzem, uczestnikiem wielu misji zagranicznych. Niemal 40 uczniów klas mundurowych i członków organizacji proobronnych przez dwa dni szkoliło się w Puławach.
Szkolenie NoVo-Alexandryjskie (Nowa Aleksandria to dawna nazwa Puław) organizowane jest cyklicznie co roku. Biorą w nim udział uczniowie klas mundurowych oraz przedstawiciele organizacji proobronnych z minimum rocznym stażem. – Wszyscy uczestnicy są już po szkoleniu unitarnym. Znają zasady musztry, przeszli podstawowy kurs pierwszej pomocy. Nie uczą się tu podstaw, lecz poszerzają swoją wiedzę i umiejętności – wyjaśnia Mariusz Marek, organizator szkolenia, jednocześnie nauczyciel w Zespole Szkół nr 3 w Puławach.
W tym roku w zajęciach wzięło udział 38 osób. Lista została zamknięta szybko, bo chętnych było więcej niż miejsc. – Program szkolenia jest niezwykle urozmaicony i ciekawy. Cieszę się, że możemy w praktyce przećwiczyć wszystko, czego na co dzień uczymy się tylko w teorii – przyznaje Bartłomiej Kozak, jeden z uczestników szkolenia, uczeń II klasy ZS nr 3 w Puławach.
W tym roku organizatorzy kładli nacisk na szkolenie dotyczące udzielania pierwszej pomocy. – Mówiliśmy o właściwym zachowaniu nad wodą, o tym jak ratować tonących, co robić w przypadku podtopień. Przekazaliśmy też podstawową wiedzę na temat ratownictwa drogowego, czyli usuwania skutków zdarzeń drogowych – wymienia Mariusz Marek.
Podczas dwudniowego szkolenia dominowały jednak zagadnienia typowo wojskowe. Uczestnicy zaznajamiali się z podstawowymi informacjami na temat łączności, sprawdzali swoje umiejętności na trenażerze strzeleckim i zgłębiali tajniki medycyny pola walki. Instruktorami byli przedstawiciele Legii Akademickiej, jednej z największych organizacji proobronnych w Polsce.
Nie zabrakło też ćwiczeń przybliżających specyfikę służby innej formacji mundurowej – strażaków. W dodatku były to wyjątkowo widowiskowe zajęcia. Poprowadzili je strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Końskowoli. – Zaprezentowaliśmy odpowiednie rozwinięcie bojowe tak, by przy pomocy motopompy precyzyjnie skierować prąd wody w kierunku pożaru. Przedstawiliśmy również najważniejsze aspekty ratownictwa technicznego – wyjaśnia Grzegorz Kozak, naczelnik OSP w Końskowoli. Strażacy przygotowali także pokaz rozcinania samochodu. Później pozwolili uczestnikom szkolenia, by sami chwycili za nożyce hydrauliczne i spróbowali nimi ciąć karoserię auta. – Okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie. Ja akurat chciałbym zostać zawodowym strażakiem, więc takie zajęcia mogą mi się przydać w przyszłości – opowiadał Dominik Wąsik, uczeń z Puław.
Punktem kulminacyjnym szkolenia była gra terenowa. Jej scenariusz przygotował Robert Polak „Borsuk”, sierżant Wojska Polskiego, uczestnik wielu misji zagranicznych, obecnie zajmujący się zawodowo organizacją obozów przetrwania i szkoleń militarnych. – Na początku zaznajomiłem młodzież z elementami survivalu i zielonej taktyki, czyli patrolowania, maskowania, unikania oraz przenikania, bo to są podstawy działań w terenie. Później przeszliśmy do części praktycznej, czyli wyszliśmy w teren – relacjonuje „Borsuk”.
Co roku przed uczestnikami szkolenia stawiane są inne zadania. Tym razem zostali podzieleni na dwa plutony. Jeden miał zamaskować się na wskazanym terenie, a drugi otrzymał rozkaz wykrycia grupy. – Chociaż szkolenie przybliżało aspekty każdej służby mundurowej, nam najbardziej podobała się część wojskowa – przyznaje Andżelika Sarnecka, uczennica klasy mundurowej w ZS nr 3 w Puławach. Jej koleżanka z klasy Natalia Tlak dodaje: – Przyszłość wiążemy właśnie z wojskiem, więc ćwiczenia pod okiem tak doświadczonego żołnierza są dla nas namiastką prawdziwej służby.
Oprócz maskowania kursanci musieli się wykazać również umiejętnościami obliczania odległości na podstawie parokroków oraz oceniania wielkości obiektów z dalekiej perspektywy. A wszystko to w lesie i pod osłoną nocy. – To było idealne podsumowanie tego, czego młodzież mogła się nauczyć przez ostatnie dwa dni. Trzeba przyznać, że wiedzę przyswoiła wyjątkowo szybko, podczas ćwiczeń wszyscy potrafili wykorzystać nabyte chwilę wcześniej umiejętności – ocenia Robert Polak „Borsuk”.
Mimo wyczerpujących zadań uczestnicy spisali się świetnie. – Często mówi się, że młodzież jest leniwa, spędza czas jedynie przed komputerem. To jest nieprawda. Młodzi ludzie są chętni do wszelkiego rodzaju aktywności. Wystarczy tylko pokazać im coś interesującego, i my staramy się to robić – podsumował Mariusz Marek, inicjator szkolenia NoVo-Alexandryjskiego.
autor zdjęć: Piotr Raszewski

komentarze