Samolot pasażerski z kilkudziesięcioma osobami na pokładzie zostaje uprowadzony przez terrorystów. Chwilę po tym, jak załoga nadaje sygnał alarmowy, w powietrze wzbija się dyżurna para myśliwców. Piloci F-16 mają przechwycić uprowadzony samolot i zmusić go do lądowania. To scenariusz rozpoczynających się dzisiaj ćwiczeń kryzysowych „Renegade-Sarex”.
Służby rozpoczęły manewry „Renegade-Sarex” dzisiaj rano, a zakończą je w czwartek wieczorem. W manewrach organizowanych przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych bierze udział około 700 osób. To przede wszystkim żołnierze, ale są także urzędnicy oraz funkcjonariusze innych służb. Ćwiczeniami kieruje gen. bryg. pil. Tadeusz Mikutel, szef sztabu Dowództwa Operacyjnego.
– Manewry mają sprawdzić gotowość do przeciwdziałania atakom terrorystycznym z powietrza oraz prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych na morzu i lądzie – mówi ppłk Piotr Walatek, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego RSZ. – Jest to sprawdzenie służb przed szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży – uzupełnia płk Robert Stachurski, szef Szefostwa Obrony Powietrznej DO RSZ.
Manewrom „Renegade-Sarex” towarzyszy także ćwiczenie „Kryzys”, organizowane przez Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Oba ćwiczenia rozgrywane są w ramach największych tegorocznych manewrów w Polsce, w których bierze udział wiele sojuszniczych państw NATO – „Anakondy-16”.
Zawyją syreny
Manewry antykryzysowe odbywają się w przestrzeni powietrznej nad Małopolską, Dolnym Śląskiem, Ziemią Łódzką, Mazowszem, Pomorzem, a także w Karkonoszach i na Bałtyku. Każdego dnia żołnierze i funkcjonariusze ćwiczyć będą według innego scenariusza. Dziś manewry rozpoczęły się o godzinie 9 rano. W Krakowie samolot pasażerski naruszył strefę ograniczonego ruchu lotniczego. Intruza przechwyciła w powietrzu dyżurna para śmigłowców W-3 i zmusiła go do lądowania w Łososinie Dolnej, niedaleko Nowego Sącza.
Po raz kolejny mundurowi ruszą do akcji dziś po południu. Zostaną zaalarmowani przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, ponieważ jeden z samolotów zgłosi problemy z silnikiem. Maszyna rozbije się, a zadaniem 2 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Mińska Mazowieckiego będzie odnalezienie i uratowanie rozbitków, we współpracy ze strażą pożarną i Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym.
Ale to nie wszystko. W godzinach wieczornych ponownie wystartuje para dyżurna F-16. Tym razem zadaniem pilotów myśliwców będzie przechwycenie uprowadzonego samolotu pasażerskiego i zmuszenie go do lądowania w Modlinie.
W związku z manewrami w niektórych miastach zawyją syreny alarmowe. – Będziemy uruchamiać syreny na trasie przelotu uprowadzonych samolotów albo w miejscach, gdzie potencjalnie występuje jakieś zagrożenie. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę społeczeństwa – mówi płk Robert Stachurski z Dowództwa Operacyjnego RSZ. Oficer wyjaśnia, że tego typu szkolenia są potrzebne, by wyczulić ludzi na niebezpieczeństwo.
– Właściwą reakcją na sygnał alarmu byłoby szybkie ukrycie się w piwnicach albo garażach podziemnych w dużych budynkach. Tymczasem podczas poprzednich edycji tych ćwiczeń widzieliśmy, że przechodnie w ogóle nie zwracali uwagi na syreny albo stali na baczność, myśląc, że obchodzona jest właśnie jakaś rocznica państwowa – dodaje płk Stachurski.
Uratować rozbitków
W kolejnych dniach przećwiczone zostaną umiejętności służb w sytuacji katastrofy samolotu pasażerskiego nad Bałtykiem. Zadaniem ratowników i żołnierzy będzie odnalezienie 20 poszkodowanych pasażerów. Na rozkaz Centrum Operacji Morskich poderwane będą m.in. śmigłowce ratownicze Brygady Marynarki Wojennej.
Jednym z najtrudniejszych wyzwań będzie natomiast ćwiczenie, podczas którego różne służby, urzędnicy i ratownicy zmierzą się z katastrofą samolotu pasażerskiego w Karkonoszach. – Scenariusz zakłada, że w wyniku katastrofy samolotu w okolicach Kowar ucierpi niemal sto osób. W rolę poszkodowanych wcielą się podchorążowie Wyższej Szkoły Oficerskiej z Wrocławia, a akcją ratunkową pokieruje karkonoska grupa GOPR – wyjaśnia płk Stachurski. – Poszkodowani będą transportowani do szpitala polowego oraz do szpitala we Wrocławiu – dodaje.
Momentem kulminacyjnym ćwiczenia będzie uprowadzenie pasażerskiego samolotu przez terrorystów. Piloci zaalarmują służby, a po rozkazie Centrum Operacji Powietrznej do akcji poderwie się para dyżurna F-16 z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Myśliwce będą musiały rozpoznać i przechwycić sterroryzowany samolot (podczas ćwiczeń będzie to C-295M z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego z Balic), a następnie zmusić do lądowania we Wrocławiu. Zakładników siłowo odbijać będą policyjni antyterroryści i żandarmeria wojskowa.
– To oczywiście tylko kilka zadań, z jakimi zmierzyć się będą musieli żołnierze i funkcjonariusze podczas tej edycji ćwiczeń „Renegade-Sarex”. W zanadrzu mamy jeszcze inne wydarzenia, które w znaczny sposób utrudnią zadanie ćwiczącym – podkreśla płk Stachurski.
Manewry zakończą się w czwartek po południu. W trzydniowe ćwiczenie zaangażowane są m.in.: Dowództwo Operacyjne RSZ, Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwo Komponentu Powietrznego, Centrum Operacji Morskich – Dowództwo Komponentu Morskiego, Dowództwo Generalne RSZ, 8 Baza Lotnictwa Transportowego, 32 Baza Lotnictwa Taktycznego, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych, Brygada Marynarki Wojennej, Żandarmeria Wojskowa, Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, Aeroklub Podhalański, Muzeum Lotnictwa Polskiego. Ponadto w ramach ćwiczeń działają: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, które organizuje manewry, pełni od 2014 roku rolę Centrum Zarządzania Kryzysowego Ministerstwa Obrony Narodowej. Odpowiada za planowanie, dowodzenie wojskami oraz współpracę z instytucjami cywilnymi w zapobieganiu atakom terrorystycznym lub w usuwaniu ich skutków. Dowództwo wykonuje także zadania dotyczące ochrony granic w przestrzeni powietrznej.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik/CC DORSZ, st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ
komentarze