Kompania siódma rano. Po korytarzu raz po raz przemykają w pełni umundurowane i uzbrojone postacie – to żołnierze, którzy szykują się do wyjazdu na dwunastogodzinną zmianę. Ich wygląd zdecydowanie kontrastuje z wyglądem osób, które pojawiają się w tym samym miejscu, ale za to w lekko zdekompletowanej garderobie i uzbrojonych jedynie w ręczniki – to z kolei wojskowi, którzy właśnie wrócili z nocnej zmiany – pisze Mikołaj Klorek w swoim blogu, relacjonując ćwiczenia rezerwy w 6 Batalionie Dowodzenia Sił Powietrznych w Śremie. Kapral podchorąży rezerwy na co dzień jest historykiem w Poznaniu.
Śrem, 16 czerwca
Mimo że to drugi dzień ćwiczeń (a dla wielu żołnierzy również drugi dzień w wojsku), wszyscy zadziwiająco szybko przeszli na dwunastogodzinne dyżury, które potrwają do końca tygodnia. Dla wielu żołnierzy rezerwy i NSR są to pierwsze ćwiczenia, jednak taryfy ulgowej nie ma. Wdrażanie się w obowiązki odbywa się „w biegu”, a przede wszystkim „w polu”.
Gdy zmiana „dzienna” wyjechała, a „nocna” została zmorzona snem, na kompanii zapadła cisza. Ożywiło się dopiero po obiedzie, gdy na kompanię zawitał patrol żandarmerii. Co prawda, była to wizyta zaplanowana, aczkolwiek nieujawniona, więc i tak wzbudziła pewną sensację. Cóż, żołnierze nieczęsto mają styczność z czteronożnym funkcjonariuszem wyspecjalizowanym w poszukiwaniu narkotyków. Kontrola na szczęście nic nie wykazała.
To skłania mnie do napisania paru zdań o profilaktyce antyalkoholowej i antynarkotykowej. Choć niektórzy rezerwiści pamiętają czasy, kiedy w wojsku alkohol był obecny. Dziś – i warto to podkreślić – tego nie ma. Jeśli nawet komuś przyjdzie do głowy pomysł wzmocnienia się „procentami”, to – zapewniam – szybko „wpada”. Przestrzegam więc wszystkich rezerwistów, którzy chcieliby się znaleźć „pod wypływem” czegokolwiek na terenie jednostki. W trakcie ćwiczeń rezerwistów obowiązują takie same przepisy, a co za tym idzie i kary, jak żołnierzy zawodowych. W naszym przypadku, gdy dojdzie do takiego wykroczenia także prawodawca jest informowany o tym fakcie. A to oznacza gorzką konieczność wypicia piwa, którego się nawarzyło.
autor zdjęć: kpr. pchor. rez. Mikołaj Klorek
komentarze