Inwestycja mentalna jest zawsze w ludzi. Sprzętem toczy się wojny, ale to ludzie je wygrywają. Stwórzmy najlepsze warunki pracy dla tych najbardziej inteligentnych, bo bez nich nie są możliwe sukcesy – pisze senator Jarosław Lasecki (PO), członek Komisji Obrony Narodowej Senatu RP.
Patrząc na propozycję przyszłorocznego budżetu MON, może się wydawać, że planiści odpowiedzialni za opracowanie budżetu, nie czekając na nowelizację ustawy, już zwiększyli wydatki na obronność z 1,95 proc. PKB na aż 2,27 proc. PKB w 2015 roku! Bo zaplanowana na wydatki obronne kwota wynosząca 38,388 mld zł stanowi aż 2,27 proc. PKB w wysokości 1693,6 mld zł. Niestety od tej kwoty trzeba odjąć 5,363 mld zł na wykup tzw. voucherów B jako kolejnej raty zapłaty za F-16, które zostały nabyte w ramach realizacji wieloletniego programu „Wyposażenie Sił Zbrojnych RP w samoloty wielozadaniowe” i których nie spłacaliśmy przez ostatnie parę lat. A zatem „tylko” 33,025 mld zł (33.024.498 tys.) to właściwy budżet w 2015 roku na obronność. Czyli zostaje wszystko po staremu.
Właściwie przyszłoroczny budżet niewiele różni się od tego obecnego. Planowane wydatki rzędu 33 miliardów zł (bez kwoty na wykup voucherów B za F-16) nie odbiegają znacznie od nieco więcej jak 32 miliardy z roku 2014. Modernizacja techniczna nie przebiega też tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli i nawet zwiększenie budżetu MON z 1,95 proc. do 2 proc., czyli realne zwiększenie środków o jakieś 850–900 mln zł rocznie, nie zmieni wiele.
Problem tkwi w szybkości realizacji poszczególnych postępowań przetargowych na sprzęt. W roku 2014 wydatki na modernizację techniczną były na poziomie ok. 25 proc. całości budżetu, a i w tym roku, jeśli odliczymy ratę na kupione już dawno F-16 w wysokości 5,363 mln zł, wydatki te będą oscylować na poziomie 25 proc. podstawowego budżetu MON i wynosić 8,428 mld zł, co jest wzrostem zaledwie o 3,3 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Przy takiej prędkości rozstrzygania przetargów istnieje duża obawa, że wojsko nie poradzi sobie z realizacją 14 programów operacyjnych modernizacji technicznej na czas i nie wyda rozsądnie tych planowanych 92 mld zł do 2020 roku. Bo z prostego działania matematycznego wynika, że aby skonsumować tę kwotę, trzeba wydawać rocznie ok 11–12 mld zł na wydatki majątkowe o charakterze obronnym, a zeszłoroczne, jak i tegoroczne ok. 8 mld zł są jednak dalekie od tej wartości. A zatem zarówno przetargi, jak i ich rozstrzygnięcia muszą zdecydowanie przyspieszyć!
Jednak w strukturze budżetu jest kilka pozycji, które świadczą o tym, iż w wojsku nie tylko odbywa się szeroko zakrojona modernizacja techniczna, ale także można zaobserwować początki modernizacji mentalnej.
A inwestycja mentalna jest zawsze w ludzi. Sprzętem toczy się wojny, ale to ludzie je wygrywają. A ci z kolei muszą mieć uszy i oczy, aby sprawnie i skutecznie prowadzić działania bojowe. I oto wreszcie w tym budżecie docenia się znaczenie dobrych służb wojskowych. I tak budżet Służby Wywiadu Wojskowego wzrośnie w tym roku o ponad 84 proc., a Służby Kontrwywiadu Wojskowego o prawie 20 proc.! To pierwsze tak istotne dopasowanie budżetu tych służb do zmieniających się warunków geopolitycznych, w jakich znajduje się nasz kraj. Lepiej późno niż wcale.
Jeden ze starożytnych strategów wojskowych Sun Tsu (Sun Zi) w swym dziele „O sztuce wojennej” 2500 lat temu napisał w zakończeniu: „I tak oto oświecony władca i mądry generał użyją najbardziej inteligentnych z armii jako szpiegów i w ten sposób osiągną wspaniałe sukcesy”.
Po latach turbulencji wokół wojskowych służb najwyższy czas, aby dać im szansę swobodnie działać, pozwalając na stworzenie najlepszych warunków pracy dla tych najbardziej inteligentnych. I nie tylko po to, aby wygrać wojnę, ale przede wszystkim, aby jej uniknąć.
komentarze