Lotnictwo go fascynuje. Kiedy mama pokazywała mu zdjęcia samolotów i pytała, który chciałby zobaczyć, wskazywał wojskowe transportowce. Wolontariusze z fundacji Mam Marzenie zorganizowali pięcioletniemu Oliwierowi wizytę w 8 Bazie Lotnictwa Taktycznego. – Posadziliśmy go za sterami najnowszej CASY i tak zaczęła się jego przygoda w naszej jednostce – mówią żołnierze.
- Spełniamy marzenia chorych dzieci. Oliwier bardzo chciał zobaczyć lotniczą jednostkę „od kuchni”, a że współpraca z wojskiem układa nam się perfekcyjnie, wiedzieliśmy, że i to marzenie zostanie spełnione – mówi Michał Krain, wolontariusz fundacji Mam Marzenie. O pomoc w zrealizowaniu marzenia fundacja poprosiła dowódcę 8 Bazy Lotnictwa Transportowego z Krakowa. – Nie zastanawialiśmy się ani chwili – podkreśla płk pil. Krzysztof Cur. – Zaprosiliśmy chłopca i jego rodziców do Bazy.
Piloci specjalnie dla Oliwiera przygotowali kombinezon lotniczy. Pięciolatek razem z dowódcą i pilotami zobaczył m.in. najnowszy samolot CASA C-295 M. – Usiadł za sterami, zobaczył jak uruchamia się systemy samolotu, dokładnie obejrzał pulpit i przyrządy – opowiada Michał Krain. Chłopiec jeździł też wozem Wojskowej Straży Pożarnej. – Zaprowadziliśmy go też na płytę w pobliżu drogi kołowania, tak by mógł zobaczyć i usłyszeć startujące i lądujące samoloty – mówią piloci. – Potem oglądał samoloty z wieży kontroli lotów.
Kilka dni po wizycie w jednostce chłopiec przeszedł bardzo ciężką operację. Jego mama podkreśla jednak, że o spotkaniu z żołnierzami mówił cały czas. – Początkowo był skrępowany i przestraszony, ale kiedy poznał pilotów bliżej, nie można go było zatrzymać, wszystko chciał zobaczyć, wszystkiego dotknąć – opowiada o wrażeniach syna. - Szczerze mówiąc mam wrażenie, że jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że odwiedził wojsko. Ale kiedy pokazywałam mu zdjęcia samolotów cywilnych i wojskowych wybierał te wojskowe – dodaje mama chłopca.
– Zrobiliśmy wszystko, by zapewnić małemu człowiekowi komfort i przyjazną atmosferę. Chcieliśmy, by choć na chwilę zapomniał o chorobie – opowiada płk pil. Krzysztof Cur, dowódca 8 Bazy Lotnictwa Transportowego z Balic. – Ale nie zobaczył jeszcze wszystkiego, nie siedział jeszcze w naszym mniejszym samolocie M-28B/PT/GC. Czekamy na jego następna wizytę i trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia – dodaje pułkownik.
***
Fundacja „Mam Marzenie” działa w Polsce od 2003 roku. Jej podopiecznymi są dzieci od 3 do 18 lat, które walczą z chorobami zagrażającymi życiu. Wolontariusze fundacji odwiedzają chore dzieci, wysłuchują ich marzeń, a potem próbują je spełnić. W ten sposób udało się uszczęśliwić już blisko pięć tysięcy dzieci. Kilkanaście marzeń związanych było z wojskiem. Jednym z pierwszych wojskowych „zleceń” było marzenie dziewięcioletniego Kamila. Chłopiec w 2005 roku zapowiadał, że zostanie pilotem wojskowym. Interesował się historią wojskowości, zwłaszcza lotnictwem z czasów II wojny światowej. Podczas pierwszego spotkania z wolontariuszami fundacji opowiedział o swojej pasji. Chciał zwiedzić Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, odwiedzić jednostkę wojskową i usiąść w samolocie. Niedługo potem mógł to zrobić. Razem z rodziną odwiedził Dowództwo 2 Korpusu Zmechanizowanego, gdzie witał ich wtedy generał Edward Gruszka. Wręczył chłopcu mundur i wojskowy beret. Chłopiec w towarzystwie generała zwiedził jeszcze Muzeum Lotnictwa Polskiego, a później, już sam, odwiedził jednostkę lotniczą na Balicach. Piloci zaprosili go na pokład samolotu transportowego C-295 M. Ze względu na stan zdrowia dziecka Casa nie mogła wzbić się w powietrze. Maszyna kołowała jedynie po pasie startowym, ale dla chłopca to i tak było ogromne przeżycie. „Chciałbym jeszcze polecieć tym samolotem, ale do tego czasu muszę wyzdrowieć”, mówił osiem lat temu.
Dzięki współpracy armii z fundacją w kolejnych latach spełniały się pragnienia także innych dzieci. Tak było w przypadku Kacpra, który w 2008 roku w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu jeździł czołgiem, a później w Krzesinach zwiedzał bazę samolotów F-16. W połowie 2013 roku czołgistą został chorujący na białaczkę Mateusz, a cierpiący na nowotwór Piotr odwiedził bazę lotniczą w Łasku. Spędził dzień w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego, gdzie stacjonują wielozadaniowe samoloty F-16. Nastolatek obejrzał hangary lotnicze, przymierzał hełm i „poleciał” na symulatorze.
autor zdjęć: 8 Baza Lotnictwa Taktycznego
komentarze